Rano obudziłem się wcześniej niż Harry co w sumie było do przewidzenia bo kto normalny budzi się w sobotę o piątej rano. Podniosłem się z łóżka aby wziąć prysznic, jednak zatrzymała mnie czyjaś ręka łapiąca za mój
nadgarstek.
-Gdzie idziesz?- zapytał zaspany Potter.
-Wykąpać się, zaraz wrócę.- uśmiechnąłem się i pochyliłem się aby go pocałować. Wykąpałem się szybko i wróciłem do Harrego, zdjąłem ręcznik, który miałem obwiązany wokół bioder i podnosząc kołdrę położyłem się obok Pottera przytulając się swoim nagim torsem do jego nagich pleców.
-O już jesteś.- powiedział odwracając się do mnie. Położyłem się na plecach i przysunąłem go do siebie tak że położył głowę na mojej klatce piersiowej. Zaczął jeździć swoją ręką po po moim torsie schodząc coraz niżej i omijając mojego członka. Spojrzał na kołdrę gdzie znajdowało się moje krocze, było widać wybrzuszenie które z każdym jego ruchem się zwiększało. Zaczął całować mnie po szyi i obojczykach, moich czułych punktach, zawsze kiedy to robił miękły mi kolana, ponieważ sypialiśmy ze sobą od połowy wakacji wiedział jak doprowadzić mnie do szaleństwa. Zdjął z nas kołdrę odkrywając mojego członka stojącego na baczność, przejechał kciukiem po główce ścierając białą kropelkę, która się tam pojawiła a następnie cała jego ręka przesunęła się po mojej długości na co ciężko sapnąłem.
-Potter...- jęknąłem.
-Wolałbym Harry.- zaśmiał się.
-Harry...co ty ze mną robisz?- jęknąłem i odrzuciłem głowę do tyłu poddając się rozkoszy jaką dawał mi brunet.
-A na co ci to wygląda skarbie?
Czy on właśnie powiedział do mnie skarbie?
Na jego słowa uśmiechnąłem się krzywo bo z moich ust wydobywały się kolejne jęki.
-O kurwa...- jęknąłem i czułem że już jestem blisko kiedy nagle przestał, podniosłem głowę żeby spojrzeć na niego z pretensją ale dostrzegłem jak się rozbiera co dużo bardziej mi się spodobało. Obserwowałem każdy jego ruch, pochylił się nade mną siadając na moim brzuchu i pocałował mnie. Złapałem go za biodra i posadziłem na swoim członku, podparł się rękami o łóżko, podnosił się i opuszczał jęcząc przy tym. Zacząłem przyspieszać ruchy i sam głośno sapałem, z mojego czoła lał się pot, już wiem że znów będę musiał się wykąpać.
Potter głośno jęknął i doszedł a ja zaraz po nim. Opadł obok mnie na łóżku wyczerpany i wtulił się we mnie.
-Kocham cię Draco.- wydyszał. Byłem w szoku, moje marzenie się spełniło, Potter mnie kocha.
-Też cię kocham Harry.- pocałowałem go w czoło.
Leżeliśmy jeszcze chwile i poszliśmy się wykapać w wannie, jako prefekt miałem wiele udogodnień w swoim pokoju, chociaż od zawsze miałem swój własny pokój i mogłem robić co mi się tylko podobało nie patrząc na to czy inni tego chcą. Po kąpieli ubraliśmy się i chcieliśmy iść na śniadanie, Harry nałożył pelerynę żeby nikt go nie widział i już mieliśmy wychodzić. Kiedy otworzyłem drzwi moim oczom ukazał się nie kto inny jak...
-Anastazja.- prychnąłem i przewróciłem oczami.
-No cześć Draco.- powiedziała zalotnie przesuwając ręką po moim ramieniu. Złapałem jej rękę i wykręciłem.
-Ile jeszcze razy mam ci powtarzać głupia dziwko, jestem gejem więc nie jesteś w moim typie. Aż tak pusta jesteś?- zakpiłem z brunetki.
-Jesteś psycholem.- powiedziała masując obolałe miejsce.
-Nie, to ty jesteś głupia a teraz idź stąd bo nie mogę patrzeć na taką kurwę jak ty.- uśmiechnąłem się wrednie i zatrzasnąłem jej drzwi prosto przed nosem.
-Draco mieliśmy iść na śniadanie.
-Wiem ale musimy poczekać aż stąd pójdzie.- wyszeptałem na wszelki wypadek gdyby jeszcze tam stała.
Czekaliśmy chwile i zdecydowałem że otworze drzwi, nikogo tam nie było, z resztą tak jak w całym dormitorium. Wszyscy poszli już na śniadanie. Więc ja i Harry też tam poszliśmy, Potter musiał jeszcze iść do wierzy Gryffindoru odłożyć pelerynę. Poszedłem na śniadanie zostawiając Pottera samego żeby nie wyglądało to podejrzanie.HARRY POV
Wszedłem do wielkiej sali łapiąc kontakt wzrokowy z Draco, który się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłem. Podeszłem do miejsca gdzie siedzieli moi przyjaciele i dosiadłem się do nich.
-Harry! Gdzieś ty był! Wszyscy się o ciebie martwiliśmy!- krzyknęła Hermiona waląc mnie książką po ramieniu.
-Hermiona opanuj się, byłem u Draco. Upiliśmy się i zasnąłem tam.- po części skłamałem, po części mówiłem prawdę. Byłem u Draco i tam usnąłem ale nic nie piłem.
-Mówiłam ci że on ma na ciebie zły wpływ.- przekręciła oczami.
-Byłeś u Draco? Taki z ciebie przyjaciel? Przyjaźnisz się z wrogiem.- syknął Ron.
-Ron przestań, to że ty uważasz że jest moim wrogiem nie oznacza że jest tak naprawdę. Lubię go, po tylu latach w końcu się zaprzyjaźniliśmy a ty masz z tym problem.- powiedziałem z pretensją.
-On ma racje braciszku Draco jest naprawdę spoko tylko trzeba się z nim zaprzyjaźnić.- poparli mnie bliźniacy.
-Właśnie Ron, przesadzasz.- powiedziała Ginny.
Rudzielec wkurzył się i opuścił wielką sale nie dokańczając jedzenia co było do niego nie podobne. Oznaczało to że musiał się bardzo wkurzyć.
-Pójdziemy z nim porozmawiać i może przemówić mu do rozsądku.- powiedziała Ginny i wstała od stołu ciągnąc za sobą bliźniaków. Kiedy już odeszli Hermiona odezwała się.
-A teraz Harry, powiedz mi co naprawdę robiłeś u Malfoya. Nie uwierzę ci w to że się z nim nachlałeś bo nie wyglądasz jakbyś miał kaca. Po prostu powiedz prawdę, nawet jeśli to wstydliwe i tak nikomu nie powiem.- patrzyła się na mnie jakby zaraz miała wywiercić dziurę w mojej głowie.
-Tylko obiecaj że nikomu nic nie powiesz.
-Obiecuję.
-Ja...się z nim ten...- jąkałem się.
-Na Merlina Harry wyduś to z siebie!
-Pieprzyłem się z nim.- powiedziałem cicho.
-Co?!- wytrzeszczyła oczy.
-Pieprzy...- nie było dane mi dokończyć.
-Harry słyszałam, ale ty tak na poważnie? Czyli jesteś gejem? Jak długo to trwa?!- zasypała mnie stosem pytań.
-Tak, tak, od połowy wakacji. Właściwie zaczęło się to kiedy miałem u niego zamieszkać do końca wakacji. Pierwszego dnia upił mnie i zaciągnął do łóżka, na początku czułem obrzydzenie do siebie, to było dziwne, ale kiedy doszedłem do wniosku że mi się to podoba zaczęliśmy to robić regularnie. Teraz już wiesz czemu wspólny pokój nam nie przeszkadzał i co się działo kiedy zamykaliśmy drzwi.- powiedziałem kładąc głowę na stole.
-Och...Harry.- przytuliła mnie.
-Nie gniewasz się na mnie?- zapytałem zdziwiony jej reakcją.
-Dlaczego mam gniewać się na ciebie za twoje uczucia? To normalne że się zakochałeś, a już w kim jest najmniej ważne. Skoro kochasz Malfoya po mimo tego że go nie lubię zaakceptuje to bo jesteś moim przyjacielem.- objęła mnie mocniej i się uśmiechnęła.
-Tylko proszę nikomu nie mów.
-Nic nikomu nie powiem. To jest sekret twój, mój i Draco.- uśmiechnęła się i razem wyszliśmy z wielkiej sali. Pokiwałem głową do Draco dając mu znać że wszystko jest dobrze i wróciliśmy do wierzy Gryffindoru.
_______________________________
No i Hermionka wie o słodkim sekrecie Draco i Harrego 🤭
Miejmy nadzieje że nic nikomu nie wygada.
Rozdział trochę dłuższy niż zwykle

CZYTASZ
Och...Harry || Drarry
FanfictionHistoria o shipie ✨D R A R R Y✨ Przepraszam ale dodanie że to dla dorosłych było konieczne bo to co tu się będzie odwalać to jest hit XDD Druga część tego ff już niedługo na profilu Nie obiecuje że tytuł dalej będzie brzmiał „Och...Harry" bo cringow...