Rano obudził mnie brak ciepła, które towarzyszyło mi całą noc, tak dobrze myślicie nie było obok mnie Harrego a mi to przeszkadzało.
Draco kurwa ogarnij dupe! Ten Gryfon nie może zawrócić ci w głowie! Po pierwsze dlatego że jest Gryfonem a po drugie dlatego że jest twoim wrogiem od pierwszego roku w Hogwarcie.
-Kurwa...- syknąłem z dalej zamkniętymi oczami, kiedy je otworzyłem dostrzegłem Harrego siedzącego na łóżku. Był jakby przerażony moją obecnością, wpatrywał się we mnie. Usiadłem patrząc się na niego z pytającym wyrazem twarzy.
-Malfoy, czy my...- nie dokończył, był zbyt przerażony. Strach wręcz emanował z jego twarzy.
-Pieprzyliśmy się? Oh tak i powiem że zarówno tobie jak i mnie się to bardzoooo podobało.- zadrwiłem z niego na co się zaczerwienił.
-Nikomu ani słowa.- syknął i się podniósł szukając ubrań.
-Jak będziesz grzeczną dziwką to nikomu nic nie powiem.- stwierdziłem.
-Grzecznym kim?- zapytał się i spojrzał na mnie dziwnie.
-Grzeczną dziwką, od dziś jesteś moją prywatną kurwą i nie masz nic do gadania. Po prostu nią jesteś i tyle.- wzruszyłem ramionami i znów się położyłem z wrednym uśmiechem.
-Ale z ciebie chuj.- stwierdził brunet.
-Wiem.- zaśmiałem się.
W odpowiedzi tylko prychnął i szukał dalej swoich ubrań, które wczoraj wieczorem ukryłem zanim usnąłem.
-Za twoje zachowanie powinna spotkać cię kara.- podeszłem do niego przykładając swoje przyrodzenie do jego pośladków i pogładziłem go po biodrze na co się wzdrygnął.
-Kara? Karą jest to że muszę tu przebywać w dodatku z polecenia Dumbledora aby być „bezpiecznym". Poza tym zostałem wprowadzony tu z workiem na głowie i nawet nie wiem dlaczego a dodatkowo upity i zgwałcony. A teraz oddawaj moje ubrania!- syknął.
-Oddam ci je kiedy zasłużysz, a dlaczego wszedłeś tu z workiem na głowie to już nie wiem. Mój ojciec ma jakieś dziwne fazy czasami.- wzruszyłem ramionami i podeszłem do szafy wyciągając ubrania i je zakładając.
Ubrałem się i przy wychodzeniu z pokoju powiedziałem:
-Nie spóźnij się na śniadanie.- i wyszedłem zostawiajac go tam.
Na dole w jadalni czekali już moi rodzice przy stole.
-Witaj Draconie, gdzie Harry?- zapytała moja matka.
-Za chwile powinien zejść.- powiedziałem próbując nie wybuchnąć śmiechem. Jestem genialny!
-Dzień dobry.- do jadalni wszedł Potter. Moja mina momentalnie zamieniła się na grymas widząc go. Zza futryny wystawał nasz skrzat domowy i to jeden z tych najbardziej dobrodusznych. Zajebie go kiedyś.
-Witaj Harry, jak minęła ci pierwsza noc?- zapytał mój ojciec jakby cokolwiek go to obchodziło.
-Dobrze, aczkolwiek trochę dziwnie.- stwierdził brunet.
-Dziwnie? A czemuż to?
-Bo wie pan, pierwszy raz w obcym miejscu. Ale napewno się przyzwyczaję.- nie wspomniał o naszej wspólnej nocy, ciekawe. Może on się mnie wstydzi? W kompletnej ciszy zjedliśmy śniadanie, tylko czasami mój ojciec coś gadał o majątku i czystości krwi czyli nic nowego.
Po zjedzonym śniadaniu ja i Potter wróciliśmy do obecnie naszego pokoju, mój ojciec poszedł do pracy a matka nawet nie wiem co robiła.
Kiedy wchodziliśmy do pokoju przepuściłem Harrego i szybko po nim wszedłem ja zamykając drzwi na klucz i przyszpilając bruneta do ściany.
-Puść mnie psychopato.- bliznowaty się szarpał.
-Nie skarbie, teraz czas na twoją kare za poprzednie zachowanie.- uśmiechnąłem się wrednie patrząc mu w oczy.
-Jakie zachowanie! Przecież ja nic ci kurwa nie zrobiłem.- dalej się szarpał zamiast pojąć że nie ma ze mną szans bo jestem silniejszy.
-Krzyczałeś na mnie, nazwałeś mnie chujem i rozkazywałeś mi a w tym związku to ja wydaje rozkazy skarbie.
-Po pierwsze to w jakim związku, my się nienawidzimy a po drugie nie nazywaj mnie skarbie!
-Oj Potty jak do ciebie nic nie dociera.- przygryzłem wargę i zlustrowałem go wzrokiem. On w odpowiedzi tylko prychnął i przewrócił oczami.
-Na kolana.
-Co?
-Potty głuchy jesteś? Na kolana.- stał i się patrzył jakby co najmniej ducha zobaczył.
-Czy ja mówię nie wyraźnie? Na kolana.- krzyknąłem.
Przestraszony ukląkł patrząc mi się w oczy wzrokiem szczeniaczka abym się zlitował. O nie mój drogi tak łatwo nie będzie.
-Rozpinaj spodnie i ssij.- rozkazałem a on próbował rozpiąć jednak po mimo drżących rąk nie udało mu się. Zdenerwowany że muszę tyle czekać rozpiąłem spodnie za niego a dalej już wiedział co robić. Zsunął dolną część garderoby do moich kolan i wziął w ręce moją narastającą erekcje przesuwając rękami po całej długości na co z moich ust wyrwał się niekontrolowany jęk. Niechętnie włożył go do ust i zaczął powoli poruszać głową, przez chwile nad sobą panowałem jednak szybko się to zmieniło i gwałtownie poruszyłem biodrami z każdą chwilą przyspieszając. Właśnie pieprzyłem słynnego wybrańca w usta, czy to nie cudowne jak bardzo jest uległy? Czując jak dochodzę jedną ręką oparłem się o ścianę a drugą złapałem za brązowe kosmyki lekko za nie ciągnąć. Kiedy skończyłem wyjąłem to co moje z jego ust i zacząłem się ubierać.
-Połknij to.- rozkazałem a on posłusznie wykonał polecenie, za chwile jednak wbiegł do łazienki zwracając moje nasienie.
Mięczak.
-Będziesz musiał się przyzwyczaić do tego smaku.- krzyknąłem mu i położyłem się na łóżko z książką.*Skip time (wieczór)*
Wracałem właśnie z kolacji, na której Harrego nie było, z resztą na obiedzie też go nie było.
Stwierdził że źle się czuje i nie ma ochoty na jedzenie. Kiedy wszedłem do pokoju faktycznie nie wyglądał jakoś najlepiej.
-Ej, Harry wszystko dobrze?- podeszłem do niego i przyłożyłem rękę do czoła. Miał gorączkę.
-Tak, wszystko w porządku.- powiedział cicho po czym zasnął w fotelu.
-No zajebiście jeszcze muszę cię przenosić.- szepnąłem i go podniosłem kierując się z nim w stronę łóżka. Delikatnie go położyłem i rozebrałem do samych bokserek, przykryłem go kołdrą i poszedłem do łazienki zwilżyć szmatkę aby ostudzić jego czoło.
Kto by pomyślał że będę opiekować się Potterem, ale siedziałem nad nim i się o niego martwiłem. Cały czas trzymałem go za rękę lub głaskałem jego policzek, zabrałem szmatkę bo już zaczynała wysychać i pocałowałem go czule ale delikatnie jakby był z porcelany.
Odłożyłem materiał do łazienki, wróciłem do Harrego i rozebrałem się do bokserek a następnie się położyłem obok niego
owijając go ramieniem i przesuwając jak najbliżej siebie.*Rano*
Obudziły mnie czułe pocałunki składane na mojej szyi i sutkach, na co się tylko uśmiechnąłem zdając sobie sprawę że osobą, która to robi jest Harry, który jeszcze niedawno mówił że jest w 100% hetero.
-Harry, co ty robisz?- zaśmiałem się cicho.
-Smakujesz tak dobrze, nie mogłem sobie odpuścić.- powiedział między pocałunkami.
Ustami ssał i podgryzał mój jeden sutek, drugi drażnił jedną ręką a druga ręka masowała moje krocze. Włożył rękę do moich bokserek i zaczął pompować moją długość a ja wiłem się pod nim z rozkoszy jaką mi dawał. Niedługo później doszedłem mu w rękę a on ją wylizał.
Potter przed chwilą mi zwalił.
Co jest?!
_______________________________
Ekhem...No...wiem że książka jest lekko dziwna ale chodziło o to żeby była dużo mocniejsza od poprzednich i dlatego tak a nie inaczej hah.
Wiem że długo trzeba czekać na rozdziały wszystkich moich książek ale nie mam za bardzo na nie pomysłów.

CZYTASZ
Och...Harry || Drarry
FanfictionHistoria o shipie ✨D R A R R Y✨ Przepraszam ale dodanie że to dla dorosłych było konieczne bo to co tu się będzie odwalać to jest hit XDD Druga część tego ff już niedługo na profilu Nie obiecuje że tytuł dalej będzie brzmiał „Och...Harry" bo cringow...