~2~

5.6K 142 131
                                        

Rano obudził mnie brak ciepła, które towarzyszyło mi całą noc, tak dobrze myślicie nie było obok mnie Harrego a mi to przeszkadzało.
Draco kurwa ogarnij dupe! Ten Gryfon nie może zawrócić ci w głowie! Po pierwsze dlatego że jest Gryfonem a po drugie dlatego że jest twoim wrogiem od pierwszego roku w Hogwarcie.
-Kurwa...- syknąłem z dalej zamkniętymi oczami, kiedy je otworzyłem dostrzegłem Harrego siedzącego na łóżku. Był jakby przerażony moją obecnością, wpatrywał się we mnie. Usiadłem patrząc się na niego z pytającym wyrazem twarzy.
-Malfoy, czy my...- nie dokończył, był zbyt przerażony. Strach wręcz emanował z jego twarzy.
-Pieprzyliśmy się? Oh tak i powiem że zarówno tobie jak i mnie się to bardzoooo podobało.- zadrwiłem z niego na co się zaczerwienił.
-Nikomu ani słowa.- syknął i się podniósł szukając ubrań.
-Jak będziesz grzeczną dziwką to nikomu nic nie powiem.- stwierdziłem.
-Grzecznym kim?- zapytał się i spojrzał na mnie dziwnie.
-Grzeczną dziwką, od dziś jesteś moją prywatną kurwą i nie masz nic do gadania. Po prostu nią jesteś i tyle.- wzruszyłem ramionami i znów się położyłem z wrednym uśmiechem.
-Ale z ciebie chuj.- stwierdził brunet.
-Wiem.- zaśmiałem się.
W odpowiedzi tylko prychnął i szukał dalej swoich ubrań, które wczoraj wieczorem ukryłem zanim usnąłem.
-Za twoje zachowanie powinna spotkać cię kara.- podeszłem do niego przykładając swoje przyrodzenie do jego pośladków i pogładziłem go po biodrze na co się wzdrygnął.
-Kara? Karą jest to że muszę tu przebywać w dodatku z polecenia Dumbledora aby być „bezpiecznym". Poza tym zostałem wprowadzony tu z workiem na głowie i nawet nie wiem dlaczego a dodatkowo upity i zgwałcony. A teraz oddawaj moje ubrania!- syknął.
-Oddam ci je kiedy zasłużysz, a dlaczego wszedłeś tu z workiem na głowie to już nie wiem. Mój ojciec ma jakieś dziwne fazy czasami.- wzruszyłem ramionami i podeszłem do szafy wyciągając ubrania i je zakładając.
Ubrałem się i przy wychodzeniu z pokoju powiedziałem:
-Nie spóźnij się na śniadanie.- i wyszedłem zostawiajac go tam.
Na dole w jadalni czekali już moi rodzice przy stole.
-Witaj Draconie, gdzie Harry?- zapytała moja matka.
-Za chwile powinien zejść.- powiedziałem próbując nie wybuchnąć śmiechem. Jestem genialny!
-Dzień dobry.- do jadalni wszedł Potter. Moja mina momentalnie zamieniła się na grymas widząc go. Zza futryny wystawał nasz skrzat domowy i to jeden z tych najbardziej dobrodusznych. Zajebie go kiedyś.
-Witaj Harry, jak minęła ci pierwsza noc?- zapytał mój ojciec jakby cokolwiek go to obchodziło.
-Dobrze, aczkolwiek trochę dziwnie.- stwierdził brunet.
-Dziwnie? A czemuż to?
-Bo wie pan, pierwszy raz w obcym miejscu. Ale napewno się przyzwyczaję.- nie wspomniał o naszej wspólnej nocy, ciekawe. Może on się mnie wstydzi? W kompletnej ciszy zjedliśmy śniadanie, tylko czasami mój ojciec coś gadał o majątku i czystości krwi czyli nic nowego.
Po zjedzonym śniadaniu ja i Potter wróciliśmy do obecnie naszego pokoju, mój ojciec poszedł do pracy a matka nawet nie wiem co robiła.
Kiedy wchodziliśmy do pokoju przepuściłem Harrego i szybko po nim wszedłem ja zamykając drzwi na klucz i przyszpilając bruneta do ściany.
-Puść mnie psychopato.- bliznowaty się szarpał.
-Nie skarbie, teraz czas na twoją kare za poprzednie zachowanie.- uśmiechnąłem się wrednie patrząc mu w oczy.
-Jakie zachowanie! Przecież ja nic ci kurwa nie zrobiłem.- dalej się szarpał zamiast pojąć że nie ma ze mną szans bo jestem silniejszy.
-Krzyczałeś na mnie, nazwałeś mnie chujem i rozkazywałeś mi a w tym związku to ja wydaje rozkazy skarbie.
-Po pierwsze to w jakim związku, my się nienawidzimy a po drugie nie nazywaj mnie skarbie!
-Oj Potty jak do ciebie nic nie dociera.- przygryzłem wargę i zlustrowałem go wzrokiem. On w odpowiedzi tylko prychnął i przewrócił oczami.
-Na kolana.
-Co?
-Potty głuchy jesteś? Na kolana.- stał i się patrzył jakby co najmniej ducha zobaczył.
-Czy ja mówię nie wyraźnie? Na kolana.- krzyknąłem.
Przestraszony ukląkł patrząc mi się w oczy wzrokiem szczeniaczka abym się zlitował. O nie mój drogi tak łatwo nie będzie.
-Rozpinaj spodnie i ssij.- rozkazałem a on próbował rozpiąć jednak po mimo drżących rąk nie udało mu się. Zdenerwowany że muszę tyle czekać rozpiąłem spodnie za niego a dalej już wiedział co robić. Zsunął dolną część garderoby do moich kolan i wziął w ręce moją narastającą erekcje przesuwając rękami po całej długości na co z moich ust wyrwał się niekontrolowany jęk. Niechętnie włożył go do ust i zaczął powoli poruszać głową, przez chwile nad sobą panowałem jednak szybko się to zmieniło i gwałtownie poruszyłem biodrami z każdą chwilą przyspieszając. Właśnie pieprzyłem słynnego wybrańca w usta, czy to nie cudowne jak bardzo jest uległy? Czując jak dochodzę jedną ręką oparłem się o ścianę a drugą złapałem za brązowe kosmyki lekko za nie ciągnąć. Kiedy skończyłem wyjąłem to co moje z jego ust i zacząłem się ubierać.
-Połknij to.- rozkazałem a on posłusznie wykonał polecenie, za chwile jednak wbiegł do łazienki zwracając moje nasienie.
Mięczak.
-Będziesz musiał się przyzwyczaić do tego smaku.- krzyknąłem mu i położyłem się na łóżko z książką.

*Skip time (wieczór)*
Wracałem właśnie z kolacji, na której Harrego nie było, z resztą na obiedzie też go nie było.
Stwierdził że źle się czuje i nie ma ochoty na jedzenie. Kiedy wszedłem do pokoju faktycznie nie wyglądał jakoś najlepiej.
-Ej, Harry wszystko dobrze?- podeszłem do niego i przyłożyłem rękę do czoła. Miał gorączkę.
-Tak, wszystko w porządku.- powiedział cicho po czym zasnął w fotelu.
-No zajebiście jeszcze muszę cię przenosić.- szepnąłem i go podniosłem kierując się z nim w stronę łóżka. Delikatnie go położyłem i rozebrałem do samych bokserek, przykryłem go kołdrą i poszedłem do łazienki zwilżyć szmatkę aby ostudzić jego czoło.
Kto by pomyślał że będę opiekować się Potterem, ale siedziałem nad nim i się o niego martwiłem. Cały czas trzymałem go za rękę lub głaskałem jego policzek, zabrałem szmatkę bo już zaczynała wysychać i pocałowałem go czule ale delikatnie jakby był z porcelany.
Odłożyłem materiał do łazienki, wróciłem do Harrego i rozebrałem się do bokserek a następnie się położyłem obok niego
owijając go ramieniem i przesuwając jak najbliżej siebie.

*Rano*
Obudziły mnie czułe pocałunki składane na mojej szyi i sutkach, na co się tylko uśmiechnąłem zdając sobie sprawę że osobą, która to robi jest Harry, który jeszcze niedawno mówił że jest w 100% hetero.
-Harry, co ty robisz?- zaśmiałem się cicho.
-Smakujesz tak dobrze, nie mogłem sobie odpuścić.- powiedział między pocałunkami.
Ustami ssał i podgryzał mój jeden sutek, drugi drażnił jedną ręką a druga ręka masowała moje krocze. Włożył rękę do moich bokserek i zaczął pompować moją długość a ja wiłem się pod nim z rozkoszy jaką mi dawał. Niedługo później doszedłem mu w rękę a on ją wylizał.
Potter przed chwilą mi zwalił.
Co jest?!
_______________________________
Ekhem...No...wiem że książka jest lekko dziwna ale chodziło o to żeby była dużo mocniejsza od poprzednich i dlatego tak a nie inaczej hah.
Wiem że długo trzeba czekać na rozdziały wszystkich moich książek ale nie mam za bardzo na nie pomysłów.

Och...Harry || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz