~16~

2.1K 74 9
                                    

-Draco rusz dupę, zaraz mamy pociąg!- w drzwi od mojego pokoju walił Harry cały rozzłoszczony że musi tyle na mnie czekać.
-Już czekaj chwile składam koszule!- okrzyknąłem starając się dokładnie złożyć ubranie.
-Draco do chuja, możesz użyć do tego magii, przecież jesteś czarodziejem.- do pomieszczenia wpadł rozzłoszczony Harry i jednym machnięciem różdżki poskładał i pochował resztę moich ubrań.
-Hej! Trochę szacunku to moja ulubiona koszula!
-A ty wciąż o jednym.- przyłożył rękę do czoła z charakterystycznym plaskiem.
-Chodźmy już.- powiedział zrezygnowany i wyszedł z pokoju. Ostatni raz się po nim rozejrzałem i wyszedłem zamykając za sobą drzwi na klucz, przez ten rok bardzo dużo się tu wydarzyło.
-No ileż można na ciebie czekać!- westchnął brunet i ruszył do wyjścia z lochów.
Już wiem że mam przejebane.
Będę musiał jakoś go przeprosić.
Poszedłem za nim starając się wymyślić co mogę zrobić aby mi wybaczył, kilka razy już się kłóciliśmy więc wiem żeby wszystko było już dobrze trzeba się trochę natrudzić.
-Harry, no nie gniewaj się.- podbiegłem do niego i chciałem złapać za rękę jednak ją wyrwał przyspieszając kroku.
-Harry no...- jęknąłem i podbiegłem do chłopaka.
-Zostaw mnie.- syknął nawet się do mnie nie odwracając.
Popchnąłem go na ścianę i do niej przyszpiliłem.
-Draco puszczaj zaraz się spóźnimy.- wyrywał mi się jednak bez skutecznie.
-To przestań mnie ignorować.- wymamrotałem przez zaciśnięte zęby -I spójrz na mnie do chuja!- krzyknąłem i łapiąc go za brodę zwróciłem w swoim kierunku.
Dostrzegłem w jego oczach łzy, z mojego powodu, wydarłem się przed chwilą na niego. Kiedy dotarło do mnie co przed chwilą zrobiłem odsunąłem się od bruneta a w moich oczach też pojawiły się łzy.
-Harry, ja...ja przepraszam...nie chciałem...- wyszeptałem patrząc jak chłopak patrzy na mnie z przerażeniem. Czułem jak z moich oczu wypływają łzy. Odszedłem jeszcze kilka kroków do tyłu aż moje plech nie spotkały się z drugą ścianą wąskiego korytarza lochów.
Upadłem na ziemię i zacząłem płakać jeszcze bardziej.
Uświadomiłem sobie właśnie że jestem dokładnie taki sam jak mój ojciec. Cały się trzęsłem, byłem dokładnie taki sam jak ten potwór. Docierały do mnie tylko zduszone krzyki Gryfona, który co jakiś czas mną potrząsał próbując wybudzić z transu.
-Jestem potworem.- wymamrotałem ciągnąc się za włosy o mało co ich nie wyrywając.
-Nie jesteś żadnym potworem Draco.- Harry zamknął mnie w uścisku, oparłem głowę o jego klatkę piersiową i moczyłem ją łzami.
-Właśnie że jestem, zachowuje się jak mój ojciec, tylko że ja drę się na osobę którą kocham, a on nie kocha nikogo, nawet mnie.- wyszlochałem i mocnej wtuliłem się w bruneta.
-Już spokojnie, nic się nie stało.- głaskał mnie uspokajająco po głowie.
Uspokoiłem się i ruszyliśmy do pociągu, na który o mało co się nie spóźniliśmy przez moje wybryki.
Zajęliśmy wolny przedział z dala od rudej rodzinki i Granger a także mojego przyjaciela. Na King Cross dojechaliśmy późnym wieczorem, od razu teleportowaliśmy się do domu mojego wuja, którego na chwile obecną nie było w domu. Skrzaty domowe zabrały nasze bagaże do pokoju uprzednio pytając się czy chcemy mieć dwa oddzielne pokoje, oczywiście mamy jeden pokój.
Harry oprowadził mnie po domu a następnie poszliśmy do pokoju gdzie w swoich objęciach zasnęliśmy.
Rano obudziłem się dość późno jak na siebie bo o ósmej, rozejrzałem się po pokoju, nigdzie nie było Harrego. Zszedłem na dół do kuchni, w której zastałem mojego chłopaka żywo dyskutującego z jednym ze skrzatów.
-Cześć.- powiedziałem zaspany.
-O Draco już wstałeś. Stworku możesz już przynieść śniadanie.- zawołał drugiego skrzata, który po chwili latał w te i w tamtą nosząc półmiski z jedzeniem.
-Poznaj Zgredka.- pokazał na skrzata stojącego przed nim, tego który z nim jeszcze przed chwilą rozmawiał.
-Zgredek?- spojrzałem na skrzata z przenikliwym spojrzeniem.
-Panicz Malfoy?
-Zaraz, to wy się znacie?
-Zgredek był kiedyś moim skrzatem domowym ale pewien gryfiak którego później mój ojciec wyklinał przez miesiąc go uwolnił.- zaśmiałem się.
Usiedliśmy do śniadania bo już gotowe stało na stole.
-Panie Potter, pan Black kazał to przekazać.- skrzat pokłonił się przed Harrym wręczając mu list.
Brunet czytając list uśmiechnął się po czym oddał list skrzatowi i z wielkim uśmiechem zwrócił się do mnie. Spojrzałem na niego tylko pytająco nie do końca wiedząc o co mu chodzi, położył rękę na moim udzie i zaczął ją przesuwać.
Oj ten ruch nie skończy się dobrze.
-Będziemy tutaj sami przez tydzień.- już wiem co go tak cieszyło, zboczeniec jeden.
-I co masz zamiar z tym zrobić?- starałem się być spokojny i ignorować to jak moje spodnie zrobiły się za ciasne.
Zabije cię kiedyś Potter.
Spojrzał na moje wybrzuszenie i zaśmiał się pod nosem.
-A co byś chciał?- wyszeptał mi do ucha i sunął ręką po moim kroczu masując je.
-Harry nie tutaj, ktoś nas zobaczy.- jęknąłem nie mogąc się już powstrzymać.
-W takim razie chodźmy do naszej sypialni.- wstał od stołu i pociągnął mnie za rękę w stronę schodów.
Kiedy znaleźliśmy się już w naszej sypialni ja usiadłem na łóżku a Harry zamknął i wyciszył pomieszczenie. Odwrócił się w moją stronę i usiadł na mnie okrakiem, zaczął całować moją szyje co jakiś czas ją zasysając i tworząc malinki.
Popchnął mnie na łóżko i zaczął rozbierać cały czas mnie całując.
Zszedł ze mnie, zsunął mi spodnie i bokserki zostawiajac mnie całkiem nago i przyjrzał mi się dokładnie. Złapał moją erekcje w swoje ręce pompując ją, patrzyłem na dosłownie każdy ruch jego ręki, kiedy przyśpieszył odrzuciłem głowę do tyłu ciężko oddychając. Przewróciłem nas tak że teraz to ja siedziałem na brunecie, chyba go pojebało że oddam mu dominację.
Rozebrałem go i całowałem po całym ciele.
-Draco proszę pieprz mnie.- wyjęczał. Na jego słowa uśmiechnąłem się przebiegle i ustawiłem przy jego wejściu po chwili wchodząc w niego szybko i brutalnie co spotkało się z głośnym jękiem chłopaka. Przyśpieszałem sapiąc i robiąc malinki na szyi Harrego przy okazji słysząc każdy jego jęk. Potter krzyknął ostatni raz i położył się na mojej klatce piersiowej próbując unormować oddech.

Och...Harry || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz