~13~

3K 80 21
                                        

Harry POV
-Harry stój.- wyszlochał łapiąc mnie za nadgarstek i odwracając w swoją stronę, wyrwałem swoją rękę i spojrzałem na na niego.
-Daj mi to przemyśleć.- wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Po zamknięciu ich usłyszałem głośny płacz stałem tam jeszcze przez chwile zastanawiając się czy tam nie wejść jednak odrzuciłem tę myśl kiedy zobaczyłem jak Zabini tu idzie, narzuciłem na siebie pelerynę i wróciłem do pokoju wspólnego Gryffindoru wymijając Blaise'a.
Przeszedłem przez obraz i opadłem na kanapę chowając twarz w dłonie i zastanawiając się co poszło nie tak. Przecież wszystko między nami było dobrze, on mi zaufał, chciał mi się zwierzyć a ja go tak potraktowałem. Wydarłem się na niego i bez słowa wyszedłem z pokoju, a kiedy słyszałem jak płacze po prostu odszedłem. Skarciłem się w myślach za to jak głupi jestem, jak mogłem go tam zostawić w takim stanie.
Jaki ja jestem kurwa durny, jestem kretynem, ciotą i wszystkim co najgorsze.
Moje przemyślenia przerwały odgłosy kłótni, ktoś kłócił się z Grubą Damą bo nie chciała go w puścić. Stanąłem przy obrazie i nasłuchiwałem.
-Musisz mnie tam wpuścić, muszę porozmawiać z Harrym.- poprosił zupełnie nie znany mi głos.
-Nie kochanieńki, bez hasła nie wpuszczam.
-Ty durna plamo na płótnie tu chodzi o życie człowieka a ty będziesz się ze mną teraz targować!
-Wypraszam sobie młodzieńcze!
Otworzyłem wejście i zobaczyłem kłócącego się Zabiniego.
-Blaise co ty tu robisz?
-Harry, dzięki Merlinowi, jak dobrze że jesteś. Szybko chodź ze mną.- pociągnął mnie za rękę.
-Zabini spokojnie, powiedz o co chodzi.
-Draco, on po waszej kłótni się totalnie schlał a teraz jest na wieży astronomicznej i gada że skoczy.- wydyszał dalej mnie ciągnąc. Pobiegliśmy w miejsce gdzie był Draco i faktycznie tam był, stał na krawędzi i patrzył się w dal co jakiś czas się chwiejąc.
-Draco.- powiedziałem spokojnie i powoli do niego podchodziłem.
-O Harry, co ty tu robisz?- zapytał uśmiechając się.
-Przyszedłem po ciebie, chodź odejdź stamtąd.
-Ale po co...?- wzruszył ramionami.
-Straciłem ciebie, znajomych z Gryffindoru i Zabiniego, rodziców też już nie mam więc po co to wszystko? Po co ja tu nadal jestem? Nie sądzisz że lepiej byłoby wszystkim beze mnie?- powiedział smutno a kilka łez spłynęło po jego policzku.
-Nikogo nie straciłeś, gdybyś nas stracił nie stalibyśmy tu i namawiali aby odszedł od krawędzi. Jesteś tu dla nas a my jesteśmy dla ciebie, a bez ciebie byłoby źle.- powiedziałem chwiejnie, czułem jak oczy zaczynają mnie piec od łez.
-Kłamiesz.- prychnął.
-Nie, nie kłamię.- przełknąłem gule w gardle a jedna samotna łza spłynęła po moim policzku.
-To czemu mnie zostawiłeś kiedy cię potrzebowałem?! Otworzyłem się przed tobą, zaufałem ci a ty mnie tam zostawiłeś i pozwoliłeś płakać.
-Wiem źle zrobiłem i nie chce znowu popełnić błędu więc chodź do mnie. Przepraszam.- wyciągnąłem ręce w jego stronę. Przez chwile się zastanawiał i niepewnie podał mi ręce, przyciągnąłem go do siebie i uwięziłem w uścisku. Odpadliśmy na ziemie nadal się przytulając, zaczęliśmy płakać obydwoje, emocje jakie w tamtym momencie mi towarzyszyły były nie do opisania.
-Obiecaj że więcej mi tego nie zrobisz.- wyszeptałem przytulając go mocniej.
-Obiecuje.- włożył głowę z zagłębie mojej szyi po której spływały teraz jego palące moją skórę łzy.
-Harry...- oderwał się ode mnie na chwile i wytarł swoje oczy.
-Co się stało?
-Co z moim znakiem?- patrzył się na swoje dłonie. Złapałem jego twarz w swoje ręce i zmusiłem do spojrzenia na mnie.
-Ze znakiem czy bez dalej będę cię kochać.- złożyłem pocałunek na jego ustach i lekko się uśmiechnąłem. Przyciągnąłem go do siebie i mocno przytuliłem.
-Wracajmy do dormitorium.- powiedziałem i pomogłem mu wstać, powoli wróciliśmy do pokoju Draco, pomogłem położyć mu się do łóżka i rozebrać.
-Harry zostań ze mną, nie chce spać sam.- powiedział cicho, rozebrałem się i położyłem obok niego pozwalając mu położyć głowę na mojej klatce piersiowej. Usnął, a ja nie mogąc zmrużyć oka rozmyślałem co skłoniło blondyna do próby popełnienia samobójstwa. Gdyby naprawdę coś sobie zrobił nie wybaczyłbym sobie i prawdopodobnie powtórzył jego czyny.
Jeszcze chwile rozmyślałem o całej sytuacji i obwiniałem się za wszystko, około 3 nas ranem usnąłem.

Draco POV
Obudziłem się bardzo późno, coś około 13, obok mnie zauważyłem jeszcze śpiącego Harrego, na co się uśmiechnąłem. Po chwili rozbolała mnie głowa i przypomniałem sobie wszystko z wczorajszego wieczora, kiedy pokłóciłem się z Harrym bo powiedziałem mu o moim znaku, upiłem się i poszedłem na wieże astronomiczną mówiąc że skoczę, później przyszedł Harry i mnie stamtąd zabrał a dalej już nie pamietam.
Zachowałem się jak jakiś durny bachor, który nie potrafi poradzić sobie z uczuciami i z tego powodu zapija swoje smutki jak ostatni alkoholik. Byłem zły na siebie że doprowadziłem się do takiego stanu i ucierpiał na tym też Harry, gdyby nie to że tak słodko śpi najprawdopodobniej już bym czymś rzucał po pokoju. Zamiast robić tutaj jeszcze większy syf niż jest wtuliłem się w Harrego i rozmyślałem jak go przeprosić za moje zachowanie.
Usłyszałem cichy pomruk więc podniosłem głowę, ujrzałem zaspanego bruneta, który lekko się uśmiechał.
-Cześć.- powiedział tak cholernie seksownym zachrypniętym głosem.
-Cześć.- złożyłem krótki pocałunek na jego ustach.
-Pamiętasz to co wczoraj się stało?- zapytał niepewnie.
-Niestety tak.- zaśmiałem się cicho. Spojrzał na mnie próbując coś wyczytać z mojej twarzy.
-Przepraszam. Nie chciałem cię martwić ale nie wiedziałem co zrobić więc się schlałem a alkohol już tylko mną poprowadził.- spuściłem głowę.
-Nic się nie stało. Tylko więcej mi tego nie rób, prawie tam na zawał zeszłem.- przytulił mnie i pocałował w czoło. Podniosłem głowę i wbiłem się w jego usta, położyliśmy się a ja zawisłem nad nim nadal nie odrywając swoich ust od jego. Przeszedłem z pocałunkami na szczękę a następnie na szyje zostawiajac czerwone ślady.
-Widzę że już ci przeszło.- zaśmiał się brunet.
-Och...zamknij się.- zachichotałem i wróciłem do poprzedniej czynności.
Przeniosłem się do jego sutków, ssąc i podgryzając je na co Harry jęczał.
Całowałem jego brzuch schodząc coraz niżej, zsunąłem powoli jego bokserki patrząc mu przy tym prosto w oczy, obserwowałem jak z niecierpliwością czeka abym dotknął jego erekcji. Powoli oblizałem główkę dalej patrząc mu się prosto w oczy aby obserwować jak zaciska powieki i wydaje sapnięcie. Przeciągnąłem kilka razy ustami po jego długości, oderwałem się od jego członka drażniąc go ręką a moje usta zajęły się jego.
Poruszałem ręką coraz szybciej powodując że jego oddech przyśpiesza.
-Draco proszę...- wyjęczał.
-Powtórz to, to tak cholernie podniecające.- syknąłem i znów przycisnąłem swoje usta do jego.
-Draco...p-proszę pieprz mnie...- zająkał się obserwując jak moja dłoń sunie po jego penisie.
Zsunąłem swoje bokserki i rzuciłem je w kąt pokoju dalej całując Harrego, złapał swoją ręką za moją długość i też zaczął drażnić ją ręką na co jęknąłem prosto w jego usta. Oderwałem się na chwile od jego ust i wszedłem w niego, głośno jęknął i oparł się na łokciach, pochyliłem się nad nim złączając nasze usta i wbijając się w niego. Przyłożyłem głowę do jego szyi słysząc jak Harry jęczy i sapie mi prosto do ucha, wbił palce w moje plecy co oznaczało że już jest blisko. Doszliśmy razem i opadłem na niego nie mogąc się ruszyć po tym co przed chwilą się stało, ciężko oddychałem całując bruneta po szyi. Leżeliśmy tam przytulając i całując się w ogóle nie zwracając uwagi na to że opuszczamy lekcje.
Teraz liczyliśmy się tylko my i nikt więcej.
_______________________________
Już drugi dzisiaj!
Dłuższy taki trochę 👉👈
Pisząc to śmiałam się i jednocześnie płakałam.
„Ty durna plamo na płótnie tu chodzi o życie człowieka a ty będziesz się ze mną teraz targować!" Śmiałam się z tego a płakałam kiedy Draco stał nad przepaścią i chciał skoczyć.
Cóż tak czasami bywa, każdy ma gorsze chwile w życiu.

Tik tok: draco_opowiadania
Insta: draco_opowiadania

Och...Harry || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz