10 🥀

24 3 1
                                    

Yoongi zamknął za sobą drzwi mieszkania i pokierował się w stronę salonu. Uśmiechnął się ciepło do kobiet, które spoglądały na niego wyczekująco. To nie był najprzyjemniejszy moment w jego życiu.

— Agust zaraz przyjdzie. Musi wysuszyć jeszcze włosy, bo przed chwilą brał prysznic — poinformował, po czym spoczął na kanapie niedaleko swojej mamy.

— Wciąż ma takie długie? — zapytała pani Min, nieskutecznie udając zaciekawioną.

— Nawet dłuższe — odrzekł, ignorując głupi ton zapytania. — Urosły mu już do lędźwi, ale na pewno nie przyjdzie tutaj w rozpuszczonych. Zawsze ma jakoś upięte, a jeśli nie to nosi kaptur, aby nie było ich widać.

— Niedziwne — wtrąciła się pani Shin. — Mężczyzna z tak długimi włosami jest rzadkością, prawda? Ale na pewno wygląda świetnie.

— Kochana, ty się nie zaskocz, bo on je jeszcze farbuje na blond. Dalej to robi, Yoongi?

— Tak, mamo...

Po kilku chwilach do mieszkania wszedł Agust. Wszyscy spojrzeli w stronę przedsionka. Nawet brunet przesunął od niechcenia wzrok na mężczyznę, wcale nie będąc ciekawym jaką szopkę dzisiaj odstawi. Zwyczajnie błagał w duszy, żeby nic nie odpieprzył.

— Gdzie to jedzenie? — zapytał blondyn, od razu kierując wzrok na Yoongiego, kiedy wszedł do salonu. W tamtym momencie Min miał ochotę strzelić sobie z dłoni w czoło. Mógł się domyśleć, że chłopak nie będzie zachowywał nawet pozorów przyzwoitości przy nowej osobie. Spojrzał na niego znacząco, aby w końcu się przywitał, na co ten ukazał mu swój zadziorny uśmiech oraz popatrzył w stronę zaciekawionych kobiet. — Ach, dzień dobry — powiedział od niechcenia, wkładając ręce do kieszonek dresów.

Jego włosy cały czas były wilgotne, lecz związał je w ciasnego warkocza. Wciąż dziwił się, że mężczyzna umiał tak sprawnie samemu robić sobie różne fryzury. On ledwo umiałby zrobić prostego kucyka na swoich krótkich kosmykach, a Agust radził sobie z tak długimi. Wymusił subtelny uśmiech, od razu wstając z kanapy.

— Usiądź. Zaraz wrócę — oznajmił i pobiegł truchtem do kuchni. Chłopak usiadł na fotelu, uśmiechając się zwycięsko, po czym zwrócił większą uwagę na dwie kobiety. Zmarszczył brwi, kiedy zobaczył znajomą twarz.

— Och? Znam panią skądś. — Zaczął poważnie zastanawiać się, gdzie mógł ją widzieć. Spojrzał w okno, aby lepiej mu się myślało i w końcu coś wpadło mu do głowy. — A to nie pani sprzedawała kiedyś zegarki na ulicy?

— Achh... — Zaśmiała się nerwowo. — Tak! Sprzedawałam je. Masz dobrą pamięć do twarzy, zważając na to, że to było już prawie sześć lat temu.

— Pamiętam, bo wydaje mi się, że jest pani podobna do kogoś kogo znałem. Jak się pani nazywa?

— Shin Yeojong — odparła szybko.

Agust pokiwał głową i przyjął od Yoongiego dużą miskę z ciepłym jedzeniem. Uśmiechnął się szeroko, po czym zaczął pałaszować kolację. Był bardzo głodny po pracy, a nie chciało mu się przygotowywać jakichś zupek, więc ta sytuacja była idealna. Chociaż wzrok pani Min, który próbował go zabić był nie do końca przez niego pożądany.

— Ja jestem Dae Agust. Poza tym po co tutaj jestem oprócz tego, że mam dobre jedzenie za darmo? Jestem zmęczony po pracy — powiedział, gdy przełknął pierwszy kęs. — Pani Min chyba jest zazdrosna o moją kolację, bo tak cały czas pani patrzy!

— A skądże! Co ty bredzisz? Myślałam, że dzisiaj będziesz spokojny, ale chyba się przeliczyłam, prawda?

— To pani patrzy na mnie jakby planowała moje morderstwo! — oburzył się.

Don't Leave MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz