Piątek był najlepszym dniem tygodnia dla wszystkich trzech mężczyzn. Od rana po ich głowach krążyły myśli o dwóch, następnych dniach wolnych od zajęć (chociaż Yoongi zawsze miał ich trochę więcej), a Agust nie mógł się doczekać odpoczynku od stanowiska. Wtedy też czas na uczelni czy w pracy leciał dwa razy szybciej. Dodatkowo był to idealny czas, aby czasami napić się więcej alkoholu niż normalnie.
Min wyszedł z mieszkania, poprawiając torbę na ramieniu i spojrzał na blondyna, który w tym samym czasie wyszedł na klatkę.
— Huh? Agust? — Zmarszczył brwi, patrząc na jego sportowy strój. Nigdy nie widział go w takim wydaniu.
— Co? Idę pobiegać — odrzekł, poprawiwszy swoją czarną opaskę z białym napisem FXXK IT na głowie.
— Od kiedy ty biegasz? — Podszedł powoli do niego i złapał delikatnie za końcówkę długiego kucyka.
— To moje nowe zajęcie. Widzisz? Mam czas na pracę, hobby i jeszcze marnego studencika do opieki. — Uśmiechnął się dumnie. — Imponujące, prawda?
— Z pewnością — mruknął, głaszcząc go po policzku i patrząc w jego zmęczone oczy. — Lepiej powiedz mi, co się u ciebie dzieje? Od kilku dni do mnie nie przychodzisz, wychudłeś i na dodatek tego masz ogromne wory pod oczami, a teraz idziesz biegać? Powinieneś wypocząć... O co chodzi?
— Nic mi nie jest. — Odsunął się od niego, prychając. — Musiałem posiedzieć dzisiaj dłużej w nocy, ale w ogóle nie jestem zmęczony. Nie martw się, hm? Teraz wybacz. Powinienem biec już koło sklepiku, a stoję tu, marnując czas.
Agust puścił mu oczko, wykrzywiając usta w subtelnym uśmiechu, po czym zszedł szybko po schodach i zniknął z pola widzenia mężczyzny. Brunet pokręcił głową, zastanawiając się, co ostatnio kombinuje jego przyjaciel. Wyszedł z bloku i od razu spojrzał w stronę samochodu Jimina, w którym czekał właśnie on. Pomachał do chłopaka z szczerą radością oraz wsiadł do pojazdu.
— Przepraszam za spóźnienie, Jiminie.
Yoongi od razu popatrzył na młodszego, który wyglądał naprawdę seksownie za kierownicą. Na dodatek tego jego dzisiejszy strój pomagał. Ubrany był w czarne, eleganckie spodnie, obcisłe na udach, a niżej trochę luźniejsze. Do tego dołączył czarną koszulę z falbaną na zapięciu.
— Nic się nie stało — odrzekł, śmiejąc się lekko i odpalił auto. Ruszył szybko w stronę uczelni. — Co jest z Agustem? Myślałem, że idzie pobiegać, ale on przebiegł kilka metrów i wrócił do bloku, kiedy ty wyszedłeś. To trochę dziwne.
Starszy zmarszczył brwi, zawieszając wzrok na niewidzialnej rzeczy przed sobą. Prawdą było, że w ostatnich dniach blondyn zachowywał się bardzo podejrzanie. Tak jakby chciał odsunąć się od swoich sąsiadów. Nie rozmawiał z nimi, przez co Min wczoraj się zmartwił, bo doszła do niego powaga sytuacji. Agust nigdy nie odpuszczał uprawiania na więcej niż trzy dni, więc coś ważnego musiało się wydarzyć. Nie sądził też, że może udawać wychodzenie rano na jogging.
— Naprawdę? — spytał zdziwiony. — Chyba będę musiał z nim porozmawiać, kiedy wrócę z uniwersytetu.
— Od niedawna chyba chodzi jakiś przygaszony. Nawet czasami się ze mną nie wita. Może po prostu mnie nie lubi i mu się nie chce. — Wzruszył lekko ramionami.
— Nie, nie. Lubi cię. — Uśmiechnął się lekko. — Może ma trudniejszy czas. Co ty na to, aby razem go odwiedzić?
Młodszy pokiwał głową, wykrzywiwszy kąciki swoich ust w górę. Ucieszył się, kiedy chłopak mu to zaproponował, ponieważ chciał sprawdzić, co się dzieje z ich sąsiadem. Chociaż Agust nie podpasował mu swoimi odzywkami, tak czuł do niego w jakiś sposób sympatię. Przy okazji wczoraj wieczorem upiekł ciasto, więc to była idealna okazja, żeby poczęstować nim mężczyzn.
CZYTASZ
Don't Leave Me
Fiksi Penggemar〔zawieszone, myg x agustd x pjm〕 Park Jimin od zawsze chciał studiować na seulskiej uczelni. Kiedy wreszcie udało mu się spełnić marzenie i przeprowadził się do stolicy, nie spodziewał się tego, jakich sąsiadów będzie miał na swoim piętrze w bloku. ...