Yoongi ciężko westchnął. Naprawdę nie chciało mu się jechać na dzisiejsze zakupy. Musiał kupić smoking na ślub swojego brata, który zbliżał się wielkimi krokami, ponieważ tak owego nie posiadał. Zdecydowanie wolał luźne schadzki po sklepach w galerii niż przymierzanie eleganckich strojów w ekskluzywnym sklepie z pomocą pani ekspedientki.
Siedział w aucie i przeglądał Instagrama, którego w końcu założył, czekając na swojego chłopaka. Już mieli jechać, jednak Jimin przypomniał sobie, że nie ma czym odpalić auta. Wrócił więc szybko do mieszkania po kluczyki.
Różowowłosy zaśmiał się lekko i puknął się w czoło, kiedy zobaczył je leżące na stoliku w salonie. Wziął kluczyki do ręki, po czym wyszedł na klatkę. Winda powoli się zamykała, kiedy usłyszał coś dziwnego. Ktoś stłukł talerz i tym ktosiem stanowczo był Agust. Dźwięk doszedł zza jego drzwi. Chłopak zacisnął usta, spoglądając w lustro w windzie. Chyba nie chciał martwić tym Yoongiego. Pewnie to zwykły wypadek. Każdemu się zdarza coś upuścić. Nie było czym się przejmować.
— Hyung! Mam! — powiedział z lekkim uśmiechem, a starszy kiwnął głową, zerkając na niego. — Rozchmurz się odrobinę. Pojedziemy i szybko wrócimy! Nie będziesz musiał długo siedzieć w tym sklepie.
— Nie o to chodzi... Mam kilka zmartwień.
— Więcej zmartwień? — zapytał zdziwiony. — Dlaczego dopiero teraz mi o tym mówisz? Co się dzieje?
Jimin złapał bruneta za dłoń, uśmiechając się do niego troskliwie. Mężczyzna odwzajemnił gest, wzdychając. Nie chciał o tym wspominać, ale jego usta same wypowiedziały te słowa. Tym bardziej wolał nie mówić o jednej z myśli, która cały czas krążyła po jego głowie.
— Sesja już za trzy dni... Trochę zaczynam się tym stresować.
— Aish, nie przypominaj mi. Wciąż mam przed oczami wydarzenia z wczorajszego wieczora! A już szło tak dobrze — zażartował. Natychmiast przed jego oczami pojawiła się scena, kiedy czwarty dzień z rzędu usiedli do nauki. Na początku wszystko szło dobrze. Nawet rozłożyli sobie notatki Parka oraz Yoongiego. Jednak skończyło się to ostrym seksem na kuchennym blacie oraz podłodze w salonie. — Teraz mam siniaki na biodrach.
— Achh, to było... — nie dokończył, przypominając sobie jak cudownie wyglądał wczoraj jego chłopak. — Jeszcze nie widziałem, aby ktoś tak szeroko rozkładał dla mnie nogi — dodał, za co dostał w ramię.
— Tytuł tancerza-amatora zobowiązuje! Myślałeś, że nie umiem zrobić szpagatu, hmm? — odparł głośno. — W każdym razie po sesji pójdę do tego studia, o którym mi kiedyś mówiłeś. Nareszcie będę miał więcej czasu. Nie przejmuj się tym, okej? Na pewno zdamy. Teraz jestem pełen optymizmu. Już przekonałem się, że umiesz praktycznie wszystkie swoje notatki, a ja jakoś sobie poradzę. Nie martw się.
— Będę trzymał za ciebie kciuki — powiedział, ściskając delikatnie jego dłoń, za co chłopak dał mu buziaka w policzek. — Chodzi jeszcze o... Agusta. Dawno nie wstawiał nic na relację na Insta. Mówiłeś, że prawie codziennie coś dodaje. Poza tym cały czas nie otwiera mi drzwi. Nie widziałem go od wtedy, kiedy wieczorem zobaczył nas razem na ławce. Jest tak cicho jakby w ogóle nie był w mieszkaniu.
— Bo to prawda — zarzekł się. — Może wciąż nie jest w humorze? Ty też nie jesteś, więc nie byłbym zdziwiony.
— Pewnie tak. — Westchnął. — Okej, już koniec wyżaleń. Możemy jechać? Proszę...
Nie chciał kontynuować akurat tego tematu. Czuł się źle za każdym razem, kiedy wspominał przy swoim chłopaku o blondynie, ponieważ wciąż żywił do niego uczucia i cały czas nie powiedział mu prawdy o ich relacji. Kochał ich obu. Jednego już stracił, więc nie godził się na stratę drugiego. Był bardziej samolubny niż myślał...
CZYTASZ
Don't Leave Me
Fiksi Penggemar〔zawieszone, myg x agustd x pjm〕 Park Jimin od zawsze chciał studiować na seulskiej uczelni. Kiedy wreszcie udało mu się spełnić marzenie i przeprowadził się do stolicy, nie spodziewał się tego, jakich sąsiadów będzie miał na swoim piętrze w bloku. ...