Dzisiejszy dzień poza uczelnią Jimin spędził na szukaniu w internecie informacji na temat niespokrewnionych bliźniaków, sobowtórów i wszystkich tego typu podobnych fraz. Po dwóch godzinach poszukiwań był wykończony. W przypadku pierwszego wyrażenia nie wyskakiwało nic konkretnego. W większości były to pytania o bliźniaków z innych małżeństw, ale skoro Yoongi oraz Agust nie byli spokrewnieni, to nie było sensu szperać.
Został temat sobowtórów; przeczytał o nich wszystko. Szczerze zaciekawił go ta tematyka, więc przeczytał kilka czy kilkanaście artykułów na różnych stronach. Dowiedział się, że w mitologii to postać uznawana za istotę fikcyjną, duch-bliźniak czy czarny charakter, który ma zdolności pojawiania się w dwóch miejscach jednocześnie. Jimin nie sądził, żeby sąsiedzi byli wytworem jego wyobraźni ani, aby któryś z nich był złą osobą. Chociaż przez myśl przewinął mu się Agust.
Podsumowując swoje poszukiwania; Park nie znalazł nawet małej wzmianki o istnieniu identycznych, lecz niespokrewnionych ze sobą osób. Jeśli chodzi o sobowtóry to widział jeden artykuł, w którym było jedenaście dowodów, że sobowtóry istnieją, ale żaden z nich nie był tak bardzo podobny do oryginalnej osoby.
Zamknął laptop, po czym westchnął, zaczynając strzelać palcami u dłoni. Nic innego poza szukaniem informacji w internecie, nie przychodziło mu do głowy. Położył się na kanapie, dalej myśląc. Od początku, gdy zobaczył tych dwóch identycznych mężczyzn, nie mógł uwierzyć. Do tej pory cały czas zastanawiał się, jak to możliwe być tak bardzo podobnym do siebie...
Nagle usłyszał na korytarzu jakieś głosy. Spojrzał w stronę drzwi, nasłuchując z zaciekawieniem. To ewidentnie była kłótnia dwóch sąsiadów z jego piętra. Nie chciał się wtrącać, ale poczuł potrzebę złagodzenia ich konfliktu. Tym bardziej, gdy usłyszał mocne uderzenie czegoś o drzwi. Delikatnie się zaniepokoił, więc szybko wstał z kanapy, po czym wyszedł na klatkę schodową.
— Hej! — krzyknął, kiedy ujrzał, jak Agust trzyma zestresowanego bruneta pod ścianą. Błyskawicznym tempem ruszył w ich stronę, łapiąc blondyna w pasie i mocno odciągając go od Yoongiego. — Co ty robisz?!
— Wkurwia mnie — fuknął.
Odepchnął Jimina od siebie, a następnie wszedł do swojego mieszkania. Różowowłosy zmarszczył brwi, po czym zerknął na Yoongiego, który wciąż stał pod ścianą patrzą na swoje buty. Wyglądał na zmartwionego całą tą sytuacją.
— Jak się czujesz? Nic ci nie zrobił? — zapytał, podchodząc powoli do niego.
— Jest okej. Nie musisz się martwić.
Podniósł delikatnie głowę i wyminął go, aby wrócić do siebie.
— Na pewno, hyung?
— Agust po prostu czasami taki jest. Regularnie się kłócimy, ale za kilka chwil wszystko jest dobrze. Możesz wracać do siebie.
Yoongi uśmiechnął się delikatnie, klepiąc go po ramieniu. Młodszy wciąż był zaniepokojony, ale pokiwał lekko głową, przypominając sobie o tym, iż na ich pierwszym spotkaniu Agust mówił, że często wybuchają pomiędzy nimi sprzeczki. Po chwili oboje rozeszli się do swoich mieszkań.
֍
Leżąc w łóżku i oglądając serial na telewizorze, Yoongi usłyszał pukanie do drzwi. W myślach zaczął błagać, żeby to nie był Agust, tylko Jimin albo inny sąsiad. Zatrzymał wideo, po czym leniwie zwlekł się z materaca. Było kilka minut po dwudziestej, więc musiał najpierw ubrać swoją ulubioną, szarą koszulkę z białym, uroczym kotkiem, która sięgała mu do tyłka, ponieważ od godziny relaksował się w samych bokserkach pod kołdrą. Podszedł do drzwi i otworzył je, wychylając się, aby sprawdzić, kto się do niego dobijał.
CZYTASZ
Don't Leave Me
Fanfiction〔zawieszone, myg x agustd x pjm〕 Park Jimin od zawsze chciał studiować na seulskiej uczelni. Kiedy wreszcie udało mu się spełnić marzenie i przeprowadził się do stolicy, nie spodziewał się tego, jakich sąsiadów będzie miał na swoim piętrze w bloku. ...