mówi:
- Przykro mi, że nie jest łatwo ze mną być. - Po wypowiedzianych przez niego słowach zerkam na niego i mówię.
- Kto powiedział, że chce by było łatwo? Nie pragnę łatwości. Pragnę żeby było piekelnie trudno.
Czy myślałeś,że jesteś miastem wystarczająco dużym na weekendową wycieczkę? Jesteś miasteczkiem na jego peryferiach o którym nigdy nie słyszłam, ale zawsze przez nie przejeżdżam, nie ma tu neonów, wieżowców ani pomników,ale jest grzmot. Bo wprawiasz mosty w drżenie, nie jesteś ulicznym dniem - jesteś domowym dżemem dość gęstym by dorównać najsłodszej rzeczy jakiej dotką moje usta, nie jesteś sygnałem policyjnych syren - jesteś trzaskiem ognia w kominku spaliłbyś mnie a mimo to nie umiałabym oderwać od ciebie oczu bo wyglądałbyś przy tym tak pięknie, że dostałbyś rumieńców, nie jesteś pokojem hotelowym - jesteś domem, nie jesteś whisky której chce - jesteś wodą której potrzebuję. Przyjeżdżając tu nie mam oczekiwań i postaram się żebyś był dla mnie jak wakacje.
