Bezchmurne niebo
Otaczało mnie zewsząd
Spojrzeniem Zeusa.Zbieram Kwiaty na łące, gdy ziemia
Rozstąpiła się nagle:
Na oczach HeliosaWpadłam w otchłań.
Spowitą ciemnością
I dusz potępionych
Gnuśnymi krzykami:Siedziałeś na tronie.
Hadesie - u twych stóp
Trzy głowy psa
Z mrocznymi ślepiami.Wydarłeś mnie bestialsko
Z rodzicielskiej pieczy:
Nie pomogło nawet
Nadejście odsieczy.Stałam się własnością.
Dzierżawionym mieniem.
Miłość trwa irytująca
Matki udręczeniem.Granatu nasion kilka
I wpadłam
W twe ramiona.Córka urodzaju?
Jeszcze wczoraj - kora
Dzisiaj -persefona