Rozdział 5

1.2K 27 0
                                    

Po pracy wróciłam do mieszkania i włączyłam telewizor. Cały dzień myślałam o Tomku i o tym czy nie popełniam błędu odchodząc od niego. Mógł zapewnić mi życie o jakim każda dziewczyna marzy. Jednak miał wady o których nie da się zapomnieć.
Postanowiłam wziąć prysznic i się zrelaksować, przy ściganiu spodni wyleciała karteczka od typa z baru. Zapomniałam o niej. Postanowiłam zaryzykować i napisać do niego.

-Co robiłeś w kawiarnii?
-Wpadłem na kawę.
-Akurat tam gdzie pracuje?
-Byłem w pobliżu
-Śledzisz mnie ?
-Jeżeli tak to coś złego?
-To karalne
-Nie jeżeli tez chciałaś mnie zobaczyć
-Kto powiedział ze chciałam
-Nie musiałaś , widziałem jak mnie podglądałaś, to tez karalne
Nie byłam pewna co mu odpisać , stwierdziłam ze skoro już piszemy mogę się czegoś o nim dowiedzieć
-Jak masz na imię
- A ty?
-Skoro dowiedziałeś się gdzie pracuje pewnie już wiesz
-To prawda Zosiu , mam na imię Nikodem
Nikodem, ładne imię pasuje mu idealnie. Postanowiłam mu nie odpisywać i się umyć. W końcu miałam mnóstwo czasu żeby go o wszystko wypytać, a nie mogę też wyjść na nachalną. Co chwile słyszałam dźwięk przychodzących wiadomości. Po godzinie wyszłam spod prysznica i złapałam za telefon.
3 wiadomości od Nikodema i 5 od Tomka.
Tomek:Spotkajmy się
Tomek:Chce z tobą porozmawiać i to naprawić
Tomek:Wiem ze jesteś zła ale musisz dać mi szanse , nie zaprzepaszczaj tych lat
Tomek:Ja cie dalej kocham
Tomek:Będę walczył Zośka , nie poddam się
Jego determinacja nie pomagała mi, a jeszcze bardziej stresowała.Postanowiłam to olać i od razu przeszłam do wiadomości Nikodema.
Nik:Wyglądałaś na zamyśloną w pracy
Nik: To przez to co się zdarzyło w barze?
Nik:Czy może problemy w raju z chłopakiem?
Ja:Skąd podejrzenie że mam chłopaka?
Nik:A nie masz ?
Ja:A to chyba nie twoja sprawa
Nik:A więc co się stało?
Ja:Ciężko sobie radzę ze stresem
Nik:Może kawa albo spacer pomoże ci się zrelaksować ?
Był bardzo miły i przyjemnie mi się z nim pisało . Stwierdziłam ze zaryzykuje i tak nie miałam nic lepszego do roboty.
Umówiliśmy się na 20 w jednej knajpie. Była stara ale miała świetny klimat. Wyglądała jak biblioteka, wszędzie książki , stare lampy i pełno poduszek. Podawali kawę,herbatę i rożnego rodzaju ciasta.
Ubrałam dżinsy i stara koszulkę z nadrukiem. Byłam 10 minut przed czasem, ale widziałam że już siedzi i czeka. Wydawał się zestresowany. Wycierał ręce o spodnie i się rozglądał co chwile . Postanowiłam nie czekać, weszłam do środka i usiadłam naprzeciwko niego.
-Cześć
-Cześć ładnie wyglądasz
-Dzięki ty tez niczego sobie
-Na co masz ochotę?
-Kawę z karmelem i szarlotkę -uśmiechnął się i poszedł po nasze zamówienie , jak wracał zauważyłam że wziął to samo.
-Jak się czujesz ?
-Mogło być lepiej , dużo mam na głowie
-Co dokładnie ?
-A No wiesz babskie sprawy,brak miesiączki i te sprawy - zaśmiałam się i wzięłam gryzą ciasta
-Bardzo śmieszne
-A ty jak się czujesz
-Teraz dobrze - położył dłoń na mojej a ja ją szybko zabrałam, nie wiem na co liczył ale go praktycznie nie znałam , nie chciałam się spieszyć
-Coś nie tak?
-Trochę za szybko to wszystko
-Co dokładnie
-Spotkanie i w ogóle, czuje się dziwnie jakbym robiła coś nielegalnego
-To tylko randka nic nadzwyczajnego
-Randka? - zaśmiał się
-Tak randka Zosiu
-A ja myślałam że dwoje znajomych spotkało się na kawę
-Możemy być znajomymi ale liczę ze rozwinie się to w coś innego
-Co konkretnie ?
-Może kiedyś zostaniesz moją żona kto wie - oboje wybuchliśmy śmiechem
Rozmawialiśmy godzinami aż nas wyprosili z lokalu . Zaproponowałam żebyśmy poszli do mnie , a on od razu się zgodził. Dalej rozmawialiśmy, czułam jakbym znała go całe życie. Mówił o pracy, swojej rodzinie i o tym jak bardzo marzył o wakacjach bo praca go meczy jednak nigdy nie powiedział czym się zajmuje. Mogłam słuchać go godzinami. Weszliśmy do bloku i nagle mój niesamowity humor przygasł.
Przed drzwiami był Tomek z bukietem róż, a ja wracałam do mieszkania z facetem którego nie znał.
-Kto to jest -Tomek złapał mnie za ramie
-Zostaw mnie - zabrałam rękę
Nikodem stanął przede mną i spojrzał wrogo na Tomka.
-Nie dotykaj jej
-Bo co ? Jest moja mogę robić z nią co chce
-Nie jestem twoja , już nie , daj mi spokój
-Słyszałeś panią , odejdź
- Serio wolisz go ode mnie ? Widać ze nie ma grosza przy sobie , co on ci zapewni?
-Na pewno więcej niż ty, odejdź
-Idziesz ze mną - ponownie chwycił maja rękę i zaczął ciągnąć ze sobą w stronę windy , a Nikodem zrobił coś czego się nie spodziewałam . Złapał go za ramie i jednym ruchem odwrócił . Uśmiechnął się i uderzył Tomka. Nie wiedziałam co robić. Byłam sparaliżowana . Stałam i patrzyłam jak go okłada , Tomek zaczął krwawić. Podbiegłam i złapałam Nikodema za rękę .
-Przestań , zostaw go już
- Chodź do środka
Nie mogłam otworzyć drzwi, ręce mi się trzęsły a do oczu napływały łzy. Nikodem wziął ode mnie klucz i otworzył drzwi , a następnie zamknął je na klucz.
Stałam jak wryta. Patrzyłam jak poszedł do łazienki i zmywał z dłoni krew Tomka.
-Co to było? -wymamrotałam

KoszmarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz