Rozdział 12

669 20 0
                                    

Minął tydzień od mojego powrotu , Nikoś codziennie mnie odwiedzał  w pracy a w weekend postanowiliśmy odpocząć i posiedzieć w domu. Nie miałam na nic siły ani ochoty. Anka codziennie do mnie pisała, pytała jak się czuje i czy miałabym ochotę się z nią spotkać. Wiedziałam , że się stara i bardzo chciałam żeby było jak dawniej ale czułam ścisk w brzuchu za każdym razem kiedy widziałam jej zdjęcie. Była niesamowicie podobna do Tomka.
-wszystko dobrze ?
-tak, myśle o Ani
-daj jej szanse -spojrzałam na Nikodema który zajadał się chipsami
-myślisz ze to dobry pomysł? Kocham ja jest dla mnie bardzo ważna, ale jak mogę jej zaufać ?
-jeżeli tak ci na niej zależy to nie odpychaj jej, dziewczyna się stara a ty dajesz jej powód do zrezygnowania z walki , walczy o twoje zaufanie a to już krok na przód , nie musisz jej się zwierzać i spotykać dzień w dzień , małymi kroczkami ale do przodu, odpisuj jej i odbieraj telefon , nawet się z nią spotkaj raz na kilka dni i sama będziesz mogła ocenić czy warto
-Nikodem
-hm?
-gdzie ty byłeś całe moje życie ?
Rzuciłam się na niego jak wariatka. Jego słowa podniosły mnie na duchu i bardzo zaostrzyły mój pociąg do niego .
Następnego dnia byłam umówiona z Anka, poprosiłam ja o przyjście do mojej pracy. Cieszyłam się na to spotkanie. Nikodem zmienił mój punkt widzenia i chciałam wszystko naprawić tak samo jak Ania.
-cześć
-hej jak tam w pracy?
-mały ruch dzisiaj
-to dobrze nie namęczysz się
-przepraszam za moje zachowanie w ostatnim czasie, zachowałam się egoistycznie , tak jak ty chce wszystko naprawić
-naprawdę? Bardzo mnie to cieszy - przytuliła mnie , chciało mi się płakać
-brakowało mi cie , mam ci tyle do opowiedzenia
-mi ciebie tez
W momencie kiedy Ania przytuliła mnie troszkę mocniej poczułam jak w buzi zbiera mi się ślina i zaraz zwymiotuje , bez jakiegokolwiek wyjaśnienia pobiegłam do toalety.
-Wszystko Ok? -Ania zaczęła pukać do drzwi
-chyba się zatrułam -wyszłam z toalety i poszłam obmyć twarz
-a jesteś pewna ze to nie co innego?
-co masz na myśli?
-może jesteś w ciąży
-wez nie żartuj to nie możliwe, zabezpieczamy się
-zawsze jest jakaś szansa, zrób test
-przestań, to nie jest zabawne
Byłam przerażona. Wiedziałam ze taka opcja tez wchodzi w grę, nie pamietam żebym miała okres odkąd znam Nikodema a chociaż raz powinnam go dostać. Byłam tak zaślepiona ze nie zwróciłam na to uwagi.
-pójdziesz do apteki?
-tak pewnie -Anka szybko pobiegła a ja zamknęłam się w toalecie i zaczęłam zastanawiać się jak to możliwe, byliśmy ostrożni
Po 15 minutach Anka wróciła.
-kupiłam kilka nie wiedziałam który wziąć
-długo cie nie było- wzięłam reklamówkę
-kolejka była
Zamknęłam drzwi i wzięłam pierwszy lepszy test zaczęłam czytać instrukcje. Użyłam wszystkich by mieć pewność .
Wyszłam z toalety i położyłam wszystkie na umywalce po czym podeszłam do okna .
-ile minęło?
-3 minuty
-a ile ma minąć ?
-10 , Boże co ja zrobię , Nikodem mnie zabije
-słucham, przecież to nie twoja wina, do tego potrzeba dwóch osób
-wiem ale się strasznie boje-zaczęłam płakać
Po 10 minutach był czas spojrzeć na testy.
-nie dam rady , ty zobacz
-Zośka - zaczęłam oddychać bardzo szybko
-2 na 3 są pozytywne
-kurwa - czułam ze robiło mi się ciemno przed oczami -Anka złapała mnie za ramiona i spojrzała na mnie
-ogarnij się kurwa to nie koniec świata , damy sobie radę same jak będzie trzeba
-wiem ale jak ja mu to powiem, on nie chce dzieci rozumiesz, powiedział ze nie ma na to czasu przez najbliższe 10 lat
-No niestety, będzie musiał się ogarnąć i się tobą zająć
Poczułam wibracje w kieszeni.Wyjęłam telefon.
-kurwa to on

KoszmarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz