Rozdział 23

14.6K 312 40
                                    


Pov: Jacob

Ocknąłem się gdy Miriam była w moich ramionach. To było niesamowite uczucie móc spać z kimś kto jest dla ciebie cholernie ważny.

Oddychała spokojnie. Klatka unosiła jej się z każdym wdechem. Czułem to przyciskając ją do siebie. Mógłbym tak zostać cały dzień, lecz miałem załatwienia w firmie, które były niezbędne do zrobienia.

Wkurwia mnie to bo gdyby nie to to dalej bym spał ze swoją kobietą. Jej zapach był tak uzależniający, że z trudem wstałem.

Podszedłem do szafki i wyjąłem garnitur. Założyłem buty i nałożyłem zegarek. Spojrzałem na niego. 8:02. Idealny czas na przybycie do firmy.  Spojrzałem na dziewczynę. Słodko spała, tak słodko że mógłbym ją wyruchać, ale wczoraj obiecałem jej że nie zrobię niczego bez jej zgody. Cicho podszedłem do niej i musnołęm  jej czoło.

Wziąłem kartkę i długopis. Napisałem coś na kartce i wyszedłem z pokoju. Zamknąłem dom. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w stronę firmy.

Pov: Miriam

Otworzyłam oczy. Jasne światło wlatywało przez okna i ładnie oświetlało pościel. Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie. 12:08. O matko. Ja tyle spałam? W sumie to się nie dziwie po wczorajszych wydarzeniach. Gdy Jacob przyszedł po pijaku do pokoju i błagał żebym mu wybaczyła. Gdy mnie dotykał. Nadal boje się jego bliskości, ale wtedy czułam to inaczej. Nie to że mi się podobało czy coś tylko już nie było to takie odtrącające. Jestem zjebana. Mam nadzieje, że nie zacznie mi się podobać gdy mnie dotyka. To było by szczyt wszystkiego.

Byłam przygotowana na to, że Jacob śpi za mną jednak go nie było. Zapewne siedzi gdzieś w domu. W końcu spałam długo a to byłoby dziwne jakby tak długo ze mną spał.  

Wstałam z łóżka. Lekko zakręciło mi się w głowie. Cholera. Musiałam zaczekać, aż mi przejdzie, więc chwile postałam. Mam niski poziom żelaza dlatego tak reaguje. Gdy byłam w domu regularnie brałam odpowiednie tabletki jednak przy tylu wydarzeniach kompletnie o tym zapomniałam. Muszę na nowo brać je inaczej dalej będę musiała tak stać przy każdym wstawaniu. Muszę go poprosić żeby mi je kupił.

Podeszłam do komody i wyjęłam ubrania. Bluza, czarne legginsy i skarpetki. Ubrałam się.

Spojrzałam na komodę i zobaczyłam kartkę. Czyżby od niego?

 
Nie wiem kiedy wstaniesz, ale gdybys mnie   szukała to jestem w firmie. Wrócę wieczorem,  i jeszcze raz przepraszam za wczoraj. W lodowce masz gotowe jedzenie.

Tęsknie za tobą.         
                                                       Twój Jacob

Zajebiście mam trochę spokój od niego. Chociaż znowu był dotknęła tych jego wielkich mięśni. Czekaj co? Ja nie tego nie powiedziałam!

Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i szukałam czegoś do jedzenia.

Gdy zjadłam pyszny omlet poszłam do salonu i włączyłam sobie telewizje. Może Netflix jest... o no i będę mieć co oglądać.

Nie wiem ile minęło godzin, ale zasnęłam. Zauważyłam że telewizor sam się wyłączył. A może ktoś go wyłączył? Usiadłam na kanapie i zobaczyłam psychicznego przystojniaka na fotelu patrzącego się na mnie.

  - Nie chciałem cię budzić, tak słodko spałaś - usłyszałam jego męski głos 

  - Nie musiałeś się na mnie gapić gdy śpię - odpowiedziałam przecierając oczy

  - Nie mogłem się powstrzymać - zbliżył się do mnie i usiadł obok mnie w bezpiecznej odległości

  - Mam do ciebie prośbę... - ledwo wyszło mi to przez gardło

  - Dla ciebie wszystko - bardziej się zbliżył, a ja chciałam żeby mnie dotknął

Chyba postradałam zmysły, ale jego dotyk jest uzależniający. Te jego szorstkie i wielkie łapy. Boże Miriam ogarnij się.

Patrzyliśmy sobie w oczy. Były takie ciemne i głębokie. Takie tajemnicze. Zbliżył się do mnie, ale ja się odsunęłam. Przecież nie zdążyliśmy porozmawiać. Najpierw to, bo muszę zdobyć te tabletki.

  - Potrzebuje żelazo w tabletkach. Kupisz mi je? - zapytałam patrząc się mu w oczy

  - Oczywiście, ale coś ci jest? - zapytał a ton jego głosu był zmartwiony.

  - Nie, tylko potrzebuje tych tabletek - odpowiedziałam zgodnie z prawdą

Nagle nachylił się nade mną i wziął mnie na ręce. Nasze spojrzenia się spotkały.

  - Jeżeli źle się czujesz to mi powiedz 

Usiadł na kanapie, a ja na jego kolanach. Dotykałam jego torsu, a on trzymał mnie za biodra. Nie sprzeciwiłam się bo jego dotyk jest bardzo przyjemny. Spuściłam wzrok, a on ujął mój podbródek zmuszając mnie do patrzenia na niego. Nim się obejrzałam nasze usta się złączyły i pogrążyły w przyjemności.

Nie UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz