Rozdział 38

18.5K 255 43
                                    


Obudziłam się. Poczułam jak obejmowały mnie silne ramiona wokół ciała. Te same które pociągnęły za spust i strzeliły mojemu ojcu w łeb. Brzydziłam się go jednak nie mogłam przestać myśleć o zemście. Spojrzałam na zegarek na szafce nocnej.

5:42. Doskonale.

Usłyszałam nad uchem spokojny oddech Jacoba co mnie utwierdziło że śpi jak zabity. Powoli podniosłam jego ramie i wyswobodziłam się z jego stalowego uścisku. Poszło łatwiej niż myślałam.

Cichym krokiem wyszłam z łóżka i ostrożnie stawiałam każdy krok żeby przypadkiem go nie obudzić. Popatrzyłam się na niego z ukosa i zastanawiałam się co z nim zrobić. Musiałam czymś go związać żeby później się z nim pobawić i żeby próbował mi się wytłumaczyć chociaż nie wiem czy dałby radę.

Wyszłam z pokoju i zdziwiłam się że nic nie słyszałam. Nikogo nie było, żadnych odgłosów, kompletnie nic. To było podejrzane ale nie przejmowałam się zbytnio tym. Musiałam poszukać jakiejś liny lub kajdanek chociaż nie wiem czy Jacob by miał takie rzeczy w swoim domu. Był zabójcą więc może miał. Zawsze warto sprawdzić.

Przekroczyłam próg kuchni i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to noże. Jakbym nie miała czym go związać może mi się uda zagrozić mu nożem. Wzięłam do ręki najostrzejszy nóż jaki był i zaczęłam przeszukiwać szafki. Przejrzałam praktycznie wszystkie szafki jednak dalej nic nie było pożytecznego dzięki czemu mogłabym go związać. Gdy otworzyłam ostatnią szafkę zobaczyłam w niej kilka kajdanek co mnie zdziwiło. Jednak ten zabójca miał je.

Wzięłam je do ręki i znowu cichym krokiem weszłam po schodach do sypialni Jacoba. Obawiałam się że mógł wstać jednak on dalej spał jak zabity. Nigdy tak nie spał jednak nie przejmowałam się tym za bardzo i zabrałam się do działania.

Podeszłam do niego i ostrożnie spojrzałam czy na pewno się nie obudził. Jego spokojny oddech utwierdził mnie w przekonaniu że śpi więc weszłam na łóżko i delikatnie wzięłam jego lewą rękę do ramy łóżka i zamknęłam szczelnie w kajdankach.

Jezu udało mi się. Teraz druga.

Gdy zamykałam prawą dłoń mężczyzny poczułam jak się poruszył po czym otworzył oczy i spojrzał się na mnie.

- Miriam - mruknął cicho - Co ty...

Szybko odsunęłam się od niego po czym wstałam i wzięłam nóż do ręki.

- Kochanie co w ciebie wstąpiło? - zapytał zszokowany i całe zmęczenie z jego oczów gdzieś wyparowało

- Teraz mi powiesz dlaczego to zrobiłeś zanim cię zabije! - warknęłam na niego grożąc mu nożem przed twarzą

- Co? - nie odrywał ze mnie wzroku

- Gówno! - puściły mi nerwy - Zabiłeś mojego ojca a ty nie wiesz o co mi chodzi?!

- O czym ty mówisz? - zgrywał głupiego jednak w jego oczach skrywało się zaciekawienie

- Widziałam nagranie jak strzelasz mu kulkę w łeb! - zaczęłam wymachiwać przed nim nożem a on starał się unikać jego jak ognia - Jak mogłeś...

- Kurwa... - szarpną rękami jednak kajdanki uniemożliwiały jego ruchom - Ten kutas pokazał ci to nagranie?

- Żebyś kurwa wiedział

Wbiłam mu nóż w ramie a ten się skrzywił. Nie chciałam mu robić krzywdy po tym co dla mnie zrobił, ale nie mogłam pohamować złości. To było silniejsze ode mnie.

- Miriam! - warknął - Wszystko ci wytłumaczę tylko się uspokój!

- Nie wiem czy będziesz wstanie - zaśmiałam się szyderczo - Na pewno ci tego nie wybaczę

Nie UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz