Rozdział 6

24.2K 449 50
                                    


- A myślisz że co powinna zrobić dziewczyna na moim miejscu jak widzi mężczyznę takiego jak ty przed swoim domem?

- Przestać się mnie bać

- Nie boje się po prostu mam wrażenie jakbyś mnie śledził

- Skąd ten pomysł, ja tylko chce ci zaproponować spotkanie

- Spotkanie? - zdziwiłam się

- Tak

- Dziwny sposób na okazanie chęci spotkania ze mną

- To może jakaś kolacja?

- Nie dziękuje nie skorzystam

Powiedziałam i powoli odchodziłam od tego mężczyzny. Nie szukałam teraz miłości a tym bardziej spotykania się z tym podejrzanym typem.

Nagle on złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał.

- No proszę tylko jedno spotkanie - powiedział już porywczo

- Nie jestem zainteresowana! A teraz mnie puść - odpowiedziałam już wkurzona

- A co jeśli nie chce?

- Powiedziałam puść mnie! To boli! - krzyknęłam

Nie byłam wstanie się wyrwać był zbyt silny. Puścił mnie, a ja złapałam się za nadgarstek i wróciłam do domu.

Po powrocie zobaczyłam, że mam cały posiniaczony nadgarstek. Bardzo bolał. Nie rozumiem co to miało znaczyć. Chciał mi zaimponować? Czy zwrócić na siebie uwagę?

Nie zastanawiając się dłużej, poszłam do kuchni po jakąś maść. Znalazłam i zaczęłam smarować mój nadgarstek.

- Ałaa...- powiedziałam sama do siebie smarując rękę

Odłożyłam maść i wzięłam bandaż i owinęłam nadgarstek. Był bardzo posiniaczony ale jutro powinno być lepiej chociaż siniak pewnie zostanie na długo.

Poszłam do salonu. Oczywiście taty nie było, ale zdziwił mnie porządek w salonie. Zawsze jak on jest był syf w domu ale najwidoczniej zechciał raz posprzątać. Czyli musiał gdzieś wyjechać ale nawet mnie nie poinformował.

Włączyłam sobie telewizor i przeglądałam kanały. Zerknęłam na telefon i zobaczyłam nowe wiadomości

NIEZNANY:
Przepraszam, że cię tak złapałem. Nie jestem przyzwyczajony do sprzeciwu

Wybaczysz mi?

Nie no nie wierze własnym oczom. To jest jego numer, tego psychola który dzisiaj załatwił mi nadgarstek.
Tego którego spotykałam w barze i przed moim domem.
Tego którego zaczynam się bać.
Nie wiem czy on da mi spokój czy będzie dalej mnie męczyć ale coś mi mówiło że tak łatwo się go nie pozbędę z mojego życia.

Dlaczego akurat ja? Mało mam problemów? Mam ich dużo, a jeszcze doszedł mi psychiczny adorator którego nawet nie znam.

Zastanawiałam się czy mu odpisać. Nie wiem co mam już robić. Najwyżej pójdę na policję i zgłoszę prześladowanie to może się odczepi. Chociaż tamten policjant co przyjechał nawet nie interweniował żeby mi pomóc gdy zobaczył.

Co ja mam zrobić?

Nie UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz