Rozdział 24

14.6K 294 31
                                    


Całowaliśmy się na początku spokojnie, lecz Jacob szybko przejął inicjatywę. Co najgorsze podobało mi się to. Cholernie mi się podobało. Nasze oddechy były coraz mocniejsze. Wbijał mi swój język, a ja nie zaprzeczyłam tylko oddałam się rokoszy. Może i jest dupkiem, ale nieziemsko całuje. Oderwaliśmy się od siebie na chwile żeby załapać oddech. Nasze pocałunki były naprawdę intensywne.

  - Wiesz mam pomysł - powiedział mi prosto w oczy jednocześnie gładząc mój policzek. Wpatrywałam się w niego i czekałam na odpowiedź.

  - Jedziemy do Paryża - oznajmił, a wtedy moje serce zaczęło walić jak szalone

Że co? Czy ja się przesłyszałam? Zawsze marzyłam żeby tam pojechać. Piękne budynki, miasto mody i zakochanych. Do tego piękna wieża Eiffla. W Paryżu nie ma rzeczy nie możliwych i każdy może stać się kim chce . Taki wyjazd sporo kosztuje, a mnie nie było stać żeby chociaż pomyśleć o tym wyjeździe. Ale dlaczego wpadł na ten pomysł?

  - Skąd ten pomysł? - zapytałam jeżdżąc po jego klacie rozpinając górny guzik koszuli mężczyzny

  - Muszę ci wynagrodzić poprzednia sytuacje i chce żebyśmy spędzili miło czas tylko we dwoje.

Nie spodziewałam się, że zaproponuje mi wyjazd i na do datek do Paryża. Przecież ja tam umrę z zachwytu.

Wstaliśmy i udaliśmy się do kuchni żeby coś zjeść. Jacob już trzymał za lodówkę gdy ją przytrzymałam i spojrzałam mu w oczy.

  - Ja coś przygotuje

Pov: Jacob

Nie rozumiałem jej zachowania. To jak się całowaliśmy i nie stawiała oporu ani nie robiła kwaśnych min. W kurwe mi się to podobało, ale tak nagle zmieniła nastawianie do mnie? Nie jestem święty i już zdążyła się o tym przekonać.

Gdy przytrzymała lodówkę i powiedziała że sama coś zdobi do jedzenia to już sam nie mogłem w to uwierzyć. Tak nagle przestała się opierać?

Siedziałem na krześle gdy ona robiła naleśniki. Ten jej jędrny seksowny tyłeczek ruszał się gdy mieszała ciasto, z których miały być naleśniki. Aż mi fiut stanął. Kurwa żebym znowu nie zrobił jej czegoś czego będę żałować.

Gdy nalewała masę na patelnie podszedłem do niej od tylu i złapałem na biodra. Nie skrzywdzę jej, ale muszę ją dotknąć.

Dziewczyna drgnęła na mój dotyk, co sprawiało że jest wrażliwa na to. Złożyłem pocałunek na jej szyi. Przeszedł ją ciepły dreszcz i mnie również. Pocałowałem ją tak jeszcze kilka razy nie zmieniając pozycji, a ona wykładała coraz ładniejsze naleśniki.

Gdy skończyła przygotowywać ostatniego szybkim ruchem posadziłem ją na blacie kładąc ręce po bokach jej nóg. Uśmiechnąłem się i Miriam obdarzyła mnie tym samym.

  - Naleśniki wystygnął - powiedziała swoim słodkim głosem, a ja tylko wpatrywałem się w nią.

Chciała zejść z blatu, lecz ja jej to uniemożliwiłem. Posłała na mnie swój zadziorny uśmiech.

  - Jacob zjedzmy, starałam się - odsunąłem się od dziewczyny dając jej możliwość zejścia.

Cholernie mi się to nie podobało, ale skoro ona tego chciała. Dla niej zrobię wszystko, zabije każdego, sam bym się rzucił za nią w ogień.

Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść naleśniki. Zrobiła je naprawdę wybornie. Nigdy nie jadłem takich pysznych. Od teraz tylko ona będzie je przyrządzać.

Po skończonym jedzeniu wziąłem ją na ręce i nie sprzątając talerzy ruszyłem do sypialni.

Postawiłem ją na nogi po przekroczeniu pokoju i od razu wzięła piżamę ruszając do łazienki zamykając za sobą. Patrzyłem się jeszcze przez chwile w to miejsce gdzie zniknęła dziewczyna. Wkurwilem się bo wolałem żeby się przebierała przy mnie, ale na to będzie jeszcze czas. Zdjąłem koszule i spodnie wraz z skarpetkami zostając w samych bokserkach. Spojrzałem na wybrzuszenie na nich. Kurwa. Był gotowy do działania lecz Miriam nie była. Marze o tym. Mój kutas domaga się cipki właścicielki o boskim ciele, ale może jeszcze nie dzisiaj. W Paryżu będzie bardziej klimatycznie.

Leżałem już w łóżku gdy Miriam wyszła z łazienki jak zwykle w kurewsko seksownej piżamie ledwo zasłaniające jej piersi i tyłek. Japierdole czemu ona mi to robi. Chociaż to ja jej kupiłem te rzeczy, ale wolałem żeby spała nago.

Podeszła do łóżka wślizgując się pod kołdrę. Przybliżyła się do mnie jednak dzieliły nas kilkanaście centymetrów, a ja nie zasnę bez obejmowania jej. Przybliżyłem się do niej obejmując ją swoim ramieniem. Nic nie powiedziała co mi odpowiadało. Lepiej niech się przyzwyczai bo teraz każde noce będą tak wyglądać.

Nie UległaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz