Ważna notka pod rozdziałem!!!
Miłego czytania <3Angel POV
-Ang nie podoba mi się ten twój chory plan-Keyl łaził za mną po całej szkole gadając w kółko to samo.
-Jezu nie spinaj
-Ale nie podoba mi się to!
-A mi się nie podobają twoje chore sceny zazdrości!!-krzyknęłam i wybiegłam ze szkoły.
Pójdę na wagary.Mam dość siedzenia w budzie.Zadzwonię do tego debila.
-Przyjedziesz po mnie? Jestem pod szkołą?
-Będę za 5 minut-brawo Ang jest już na twoje zawołanie.Wow rzeczywiście był w 5 minut.
-Cześć aniołku.A ty nie powinnaś być w klasie?-uśmiechnął się.
-Nie bo wszyscy mnie wkurwiają.Co robimy?
-Niespodzianka.Masz strój kąpielowy?
-Taak.A po co ci?-co ten psychol znowu odwala?
-Jeju czy twój mózg,jeżeli go oczywiście masz,przetwarza takie słowo jak ,,niespodzianka"?
-Dla twojej informacji mam mózg,w przeciwieństwie do ciebie.Ale niech twój pusty łeb zrozumie,że nienawidzę niespodzianek.
-Idź po ten kostium,a nie paplasz jak najęta-powiedział parkując przed moim domem.
10 minut później miałam już kostium pod ubraniami.Dojechaliśmy do oceanarium.
-Yyy...Jason co my tu robimy?
-Będziemy pływać z rekinami-odparł,a jego twarz wyrażała pełną powagę.
-Cooo???!!!! Znamy się 4 dni,a ty już chcesz mnie zabić?!
-Jesteś głupia-w błyskawicznym tempie był przy mnie i przerzucając moją osobę przez ramię ruszył w stronę budynku.
5 minut później stałam przed Jasonem w samym kostiumie (zostałam rozebrana siłą),a on miał na sobie jedynie bokserki.Nie powiem,ciało to on miał boskie.
-Nie pójdę tam-wyrywałam się.
-Jezu nic ci się nie stanie,będę tam-śmiał się próbując mnie złapać.
-Ale ja nie chcę no!
-Boże zachowujesz się jak dziecko.Chodź i nie dyskutuj
-Nawet nie ma opcji!-w końcu mnie złapał i wziął na ręce wchodząc do wody.
-Jason,boję się-płakałam.
-Ufasz mi?-spojrzał na mnie.
-Ufam-wyszeptałam.
-Nie słyszałem!
-Ufam do cholery!-on tylko się uśmiechnął i bez otrzeżenia zanurkował,cały czas mnie trzymając.
Jeju!! Widok był niesamowity.Nawet odważyłam się dotknąć rekina.Było fantastycznie.Zaufałam mu,a przynajmniej on tak myślał.Nieee,Angel Way nikomu nie ufa.
-Dziękuję było świetnie!-przytuliłam się do niego.
-Polecam się na przyszłość.To co teraz?
-Hmm...pojedziemy do mnie.Teraz twoja kolej na przełamanie się-uśmiech wkradł mi się na usta.
-Ocho już się boję.Znając ciebie to wymyślisz coś dziwnego.
-Napewno mniej niż pływanie z krwiożerczymi bestiami,nie odróżniającymi porządnego obywatela od pożywienia-uniosłam brwi na co on podniósł ręce w geście poddania.
Jason POV
-Do buźki aaam-Angel śmiała się w niebogłosy.
-Nie dotknę tego paskudztwa-broniłem się.Dziewczyna już od pół godziny próbowała mi wcisnąć owoce morza.Nigdy w życiu tego nie zjem.To ochydne!
-Ej ja zrobiłam co chciałeś.Teraz twoja kolej
-Ale to obrzydliwe!
-Jeju jesteś jak mały dzieciak.Otwieraj
-Niee-zacisnąłem usta.
-Ufasz mi?-zapytała.Pokiwałem głową.
-Nie słyszałam!
-Ta ufam ci-syknąłem.
-To otwieraj-zamknąłem oczy i otworzyłem buzię.Przełknąłem i o dziwo to było...dobre.
-I jak? Było tak strasznie?-dziewczyna popatrzyła na mnie.
-Nie to jest bardzo dobre-uśmiechnęła się.Wszystko szło genialnie.Ufała mi i myślała że ja jej też.Jestem genialny.Już niedługo będzie jeść mi z ręki.
2.Doprowadzić do tego,żeby Angel mi zaufała.
2:0 misiu.I to znowu ja wygrywam.
Angel POV
Jest genialnie! Ten debil mi ufa i myśli,że ja mu też.Taki niby spryciaż z niego.Oj aż mi go żal.Już niedługo będzie mi pomniki stawiał.Ja tego dopilnuję i to porządnie.Jestem genialna.
2.Sprawić aby Jason mi ufał.
2:0 kotku.I poraz kolejny wygrywam ja.
Other POV
Każde z nich było pewne,że to ono prowadzi.A tak naprwadę nie zdając sobie sprawy powoli sié w sobie zakochiwali.I to pewne.
0:0 skarby.I to oboje przegrywacie.
*****************************
Siemka miśki :***Jest kolejny!!!! :D
Iiiii...jak Wam się podoba???
Ostrzegam,że nie był sprawdzany.Ostatnio myślałam na napisaniu czegoś w stylu psychatryka lub ostrzejszego Greya.Błagam Was doradźcie mi co lepsze!!!!
To ten...do następnego :D
Amanda