Jason POV
-Ekhem...Angel jesteś pewna,że chcesz jechać ze mną?-zapytałem.
-Tak jestem pewna ale chyba już to przerabialiśmy prawda?
-No tak ale wiesz.Tam gdzie jedziemy może wydarzyć się dużo rzeczy niekoniecznie bezpiecznych dla ciebie.Na pewno chcesz ryzykować?-dziewczyna automatycznie przerwała pakowanie i do mnie podeszła.
-Jason kocham cię najbardziej na świecie i jeżeli skutkiem życia w niebezpieczeństwie i ciągłej ucieczce będzie bycie z tobą to tak,chcę ryzykować-spojrzałem w jej piękne,błekitne oczy.Boże ona patrzyła na mnie z taką miłością...nigdy w życiu nikt tak na mnie nie patrzył.Przybliżyłem się i delikatnie ją pocałowałem.
-Jezu czym ja sobie na ciebie zasłużyłem?-Ang cichutko zachichotała.
-Mogę zapytać o to samo
-Gotowa?-spojrzałem na 5 dużych toreb.Typowa dziewczyna.
-Um...tak.Przepraszam,że jest ich tak dużo ale spakowałam większość rzeczy
-Poeadzimy sobie-puściłem jej oczko.Angel wzięła 1 torbę a ja 5.Bo przecież nie pozwolę żeby moja księżniczka dźwigała.
W samochodzie włączyłem radio i do naszych uszu dobiegły dźwięki piosenki One Direction ,,Best Song Ever"
Maybe it's the way she walked
Straight into my heart and stole it
Through the doors and past the guards
Just like she already owned itZaśpiewałem a chwilę potem dołączyła do mnie Ang zwracając się do mnie:
I said 'Can you give it back to me?'
She said 'Never in your wildest dreams'And we danced all night to the best song ever
We knew every line
Now I can't remember
How it goes, but I know
That I won't forget her
Cause we danced all night to the best song everDarliśmy się oboje na cały samochód.Gdy skończyła się piosenka popatrzyliśmy na siebie zaskoczeni.
-Ty umiesz śpiewać? Nigdy nic nie mówiłaś
-No ty też jakoś nie wspominałeś-zaśmialiśmy się oboje.
Po dwóch godzinach podróży,Angel zachciało się spać więc zaproponowałem aby wzięła z tylnego siedzenia moją bluzę do przykrycia i się troszkę przespała.Dziewczyna z ochotą przyjęła moją propozycję.
-Dobranoc.Kocham cię-powiedziała na co fala gorąca przeszła moje ciało.
-Dobranoc laleczko.Kolorowych snów-dałem jej buziaka w policzek i powróciłem do kierowania.
Angel POV
Obudził chłodny podmuch powietrza oraz pocałunki na całej mojej twarzy.
-Kochaniee wstajemyyy-delikatny głos koło mojego ucha wzbudził u mnie falę dreszczy.
-Już jesteśmy?-zapytałam zaspana.
-Nie jeszcze kawałek drogi przed nami
-To dlaczego mnie budzisz?-zakryłam twarz bluzą mojego chłopaka.
-Bo trzeba wziąć tabletki.Zdrowie najważniejsze.No juuż...możesz otworzyć dla mnie swoje śliczne oczka proszę?-dał mi buziaka w policzek a ja niechętnie się odkryłam.
-Doobra-burknęłam zabierając od niego 2 pudełka różnych tabletek i wysypując sobie po jednej na rękę.
-Pamiętaj żeby dużo popić-powiedział Jason podając mi butelkę z wodą.