Rozdział 1

505 12 0
                                    

Angel POV

-Świetnie-powiedziałam zbierając potłuczony kubek z podłogi.

-Angel co się stało!?-mój ojciec przybiegł zdenerwowany.

-Jezu potłukłam tylko szklankę,nie spinaj-odpowiedziałam obojętnie.

Moje relacje z ojcem nie były za dobre.Miałam do niego pretensje o to,że cały czas był w pracy.Był tym zasranym inspektorem w CSI ale powinien myśleć o mnie.Miałam 15 lat,a czułam się jak dorosła osoba,która musi o siebie zadbać.

Moja mama zmarła w wypadku samochodowym 3 miesiące po moich narodzinach.Ojciec cały czas pracował,a ja no cóż...jestem z tego powodu jaka jestem.Mam na myśli to,że nie jestem zwykłą nastolatką.Moje włosy zaczynające się od granatu,a kończące kolorem morskim sięgały mi do pasa,mocny makijaż,ćwieki,czarne ubrania i oczywiście mój charakter.Byłam niezależną,chamską i bezuczuciową suką.Podobało mi się to,przynajmniej nie daję sobą pomiatać.

-Słownictwo moja droga-ojciec myślał,że się przestraszę.

-Ta ta ta odpuść sobie już-powiedziałam po czym wyszłam do szkoły.Szłam sobie spokojnie aż ktoś zasłonił mi oczy

-Zgadnij kto to-powiedział słodki,dziewczęcy głos.

-Ogarnij się debilu-śmiałam się,kiedy zobaczyłam moją przyjaciółkę.

Avalanna i ja przyjaźniłyśmy się od podstawówki.Była zupełnym przeciwieństwem mnie.Zawsze wesoła,uczynna i kolorowa.Ale tylko ona mnie rozumiała.

-Coś ty taka nie w humorze?-spytała.

-Ojciec mnie wkurwia.Próbuje byś autorytetem ale mu to nie wychodzi.Myśli,że jak go nie ma w domu i nakupuje mi dużo drogich rzeczy to jest dobrym ojcem.

-Nie przejmuj się-przytuliła mnie po czym weszłyśmy do szkoły.

Od razu zobaczyłam uśmiechniętą minę Keyla,mojego przyjaciels.Tylko przyjaciela.

-Cześć mała co tam?-dał mi buziaka w policzek.

-Spoko...

-Mhm-przytulił mnie i poszliśmy do sali.

Lekcje były tak beznadziejnie nudne,że szok.Nie obyło się bez kilku ,,spierdalaj" w kierunku nauczycieli,gdy chcięli sprawdzić moją wiedzę,nic nowego.Po szkole przypomniało mi się,że miałam iść do ojca po jakieś papiery,których nie mógł trzymać w pracy.

Nie chciało mi się.Weszłam do budynku gdzie powitały mnie uśmiechnięte (fałszywe) twarze kolegów taty.

-Hej Ang-Mark,przyjaciel taty przytulił mnie.

-Elo Mark,tata u siebie?-pokiwał głową twierdząco.

-Ale przesłuchuje kogoś

-Cholera-powiedziałam do siebie.To mogło trwać wieki.

Udałam się do gabinetu.Zapukałam,a kiedy usłyszałam pozwolenie weszłam i zobaczyłam JEGO.

Młody,coś około 19,baardzo przystojny,wysoki,brunet z grzywką do góry.Miał na sobie czarną bluzkę,opiszczone w kroku białe spodnie i białe supry.Był po prostu boski!!!

-O już jesteś córeczko

-Jak widać-odparłam chamsko

-Taa ale musisz zaczekać bo muszę skończyć przesłuchanie.Usiądź na korytarzu i odrób lekcje.

Na to ostatnie wybuchnęłam smiechem wychodząc z gabinetu.Widziałam,że chłopak cały czas mi się przyglądał.Ciekawe co odwalił.Włożyłam słuchawki do uszu i czekałam.

Jason POV

-Zacznijmy od początku-powiedział John,kiedy jego córka wyszła.Zgarnęli mnie dlatego,że na jakimś ładunku wybuchowym przez,który wybuchł budynek znaleziono moje odciski palców.Nie zrobiłem tego.

Nie chciałem w wieku 19 lat zrąbać sobie życia jak mój brat,który ukrywał się przed policją aż w końcu go zabili.Miał porachunki z mafią,zabijał ludzi.John starał się mu pomóc ale on był strasznie głupi.

-Nie mówiłeś,że masz córkę-powiedzialem.

-Nie było potrzeby

-Jest bardzo ładna-przypomniała mi się śliczna twarz dziewczyny,jej piękne niebieskie fale i figura.

-Ale ma 15 lat więc to nie twój przedział wiekowy.A teraz powiedz czemu wysadziłeś budynek.

-Ale ja tego nie zrobiłem!!!!

-Jasne,że nie.Święty Mikołaj-powiedział sarkastycznie.

-Nie jestem taki jak Liam-John westchnął i opadł na krzesło.

-Dzisiaj wracasz do domu ale mam na ciebie oko.Narazie-wyszedłem wkurzony,a na korytarzu zobaczyłem córkę Johna.Spojrzała na mnie a potem przewróciła oczami.Kurwa nienawidziłem jak ktoś wywraca na mnie oczami.

-Hej śliczna-usiadłem obok niej.

-Yyyy...znamy się?-spojrzała na mnie chamsko.Denerwujesz mnie skarbie.

-Jeszcze nie.Jestem Jason-wyciągnąłem rękę.

-Angel-powiedziała i uścisnęła moją dłoń.

-Ślicznie-uśmiechnąłem się co dziewczyna odwzajemniła.

-Tooo co odwaliłeś?

-Ja? Nic.To twój popierdolony tatuś się mnie czepia.

-Taa wiem,jest wkurwiający-zacząłem się śmiać.

-Co powiesz na kino jutro?-spojrzałem na nią.

-Um no ok ale kino i nic więcej

-A to się zobaczy skarbie-puściłem jej oczko i poszedłem.

Angel POV

CO TO MIAŁO BYĆ DO CHOLERY??!!
------------------------------------------------------ Hej hej kochani :***

Słuchajcie wiem,że na chwilkę obecną przynudzam ale obiecuję,że będzie poprawa ;)
Rozdziały będę dodawać minimum 2 razy w tygodniu,to zależy od ilości nauki.
Mam nadzieję,że ff Wam się spodoba :D
Proszę też aby każdy,kto przeczyta rozdział zostawił coś po sobie,w ten sposób będę wiedziała czy to ma wogóle sens...
Ok bo troszkę przynudzam xD
Miłego czytania kochani i do następnego rozdziału <3


Never let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz