Rozdział 3

208 8 0
                                    

Angel POV

On jest chory.I to porządnie.Nie da mi spokoju bo jest za bardzo rąbnięty.Ale nie dam się.Nawet nie ma opcji żebym z nim była.Nie jest wogóle w moim typie.W ostateczności powiem ojcu.Było późno więc postanowiłam się wykąpać.Już prawie zasnęłam,gdy usłyszałam dźwięk telefonu.

Od:Nieznany
Słodkich snów księżniczko.Widzimy się jutro :*
                                 Jason xx

Skąd on do cholery ma mój numer?? Postanowiłam się go jutro o to zapytać.Ale chwila,przecież miałam się z nim nie spotykać.O Boże jaki on jest natrętny.Chwilę potem zasnęłam.Następnego dnia,kiedy zeszłam do kuchni mój ojciec dziwnie na mnie patrzył.

-Angel czy jest coś o czym powinienem wiedzieć?

-Hmm...ty? Ojciec bez skazy? Niee!-odpowiedziałam sarkastycznie.

-Mogłabyś być bardziej wdzięczna.

-Wdzięczna?! Za co?! Za to,że cię wogóle nie ma w domu?! Czy za to,że mnie olewasz?!

-Przecież się staram!!

-Jakoś ci to nie wychodzi!!-odetchnął.

-Spotykasz się z Jasonem?

-Z nim? A po co? Chociaż wiesz co? Zacznę żeby ci zrobić na złość-uśmiechnęłam się.

-Zabraniam ci!!

-Słucham?! Nie upilnujesz mnie,jesteś za bardzo zajęty sobą!!

-On jest niebezpieczny

-Mam to gdzieś.Niech mnie nawet żywcem zakopie-spojrzałam na niego i wyszłam do szkoły.

Uwiodę go.Zrobię to,żeby zrobić ojcu na złość.Rozkocham go w sobie tak porządnie,że nie będzie mógł oddychać beze mnie.Kiedy powiedziałam moim przyjaciołom o planie byli zaskoczeni.W oczach Keyla zauważyłam zazdrość ale powinien wiedzieć,że z nim nie będę.Po szkole na parkingu zobaczyłam znajome BMW.Ruszyłam w tamtym kierunku.Wsiadłam i zobaczyłam rozradowaną minę Jasona.Będzie łatwo.

-Hej piękna

-Hej,gdzie jedziemy?

-A gdzie chcesz?

-Możemy do mnie.Ojciec jest w pracy-uśmiechnęłam się co chłopak odwzajemnił.Gdy dotarliśmy do domu postanowiliśmy obejrzeć film.Jason wybrał,a ja robiłam popcorn.Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie.

-Jesteś cholernie idealna wiesz?-wyszeptał mi do ucha.

-Czy ty chcesz mnie poderwać?-uśmiechnęłam się.

-A jeśli tak,to co?-odwróciłam się do niego.

-To nie będę się opierać-przegryzłam wargę.Jego oczy momentalnie spoczeły na nich.Prychnęłam i poszłam do salonu.Chłopak był zszokowany.

Chyba myślał,że tak łatwo mnie dostanie.O nie skarbie,nie jestem taka łatwa.Usiadłam na kanapie,a po chwili Jas dołączył do mnie.W pewnym momencie położyłam głowę na jego torsie i oczy same mi się zamykały.

-Hej nie śpij-Jason pocałował mnie w głowę.

-Nie śpię tylko po prostu jestem zmęczona

-Oj chodź księżniczko-wziął mnie na ręce i zaprowadził do pokoju gdzie delikatnie ułożył moje ciało na łóżku.Następnie zaczął głaskać moją głowę.

-Pójdę już

-Nie,dlaczego?-oj Ang coś jest nie tak.

-Bo jesteś śpiąca skarbie-wstał i skierował się do wyjścia.

-Jas zaczekaj.Skąd masz mój numer.

-Heh ja wiem i tobie więcej niż ty sama-puścił mi oczko i wyszedł z domu.Co to miało znaczyć?

Zaczynałam powoli się go obawiać.Ale muszę zrobić ojcu na złość a chłopak już rozpływa się pod moim dotykiem.Będzie mój.A potem, kiedy już zniszczę ojca,brutalnie go rzucę.Tak,to doskonały plan i wiedziałam,że się uda.Rozmyślałam nad tym bardzo długo i doszłam do wniosku,że nie powiem nic Avalannie i Keylowi.Oni nie popierali tego pomysłu ponieważ mnie nie rozumieli.

1.Doprowadzić do uśmiechu na twarzy Jasona na mój widok.

1:0 chłopczyku.I to ja wygrywam

Jason POV

Tak! Już ją mam! Była zadziorną suką,a teraz jest po prostu pociągającą dziewczyną.Wszystko idzie według planu.Ona rozpływa się pod moim dotykiem.Potrzebuje kogoś,kto da jej poczucie bezpieczeństwa,a ja to wykorzystam.Uśmiechała się na mój widok i zaprosiła mnie do domu,a to już dużo.Znaliśmy się 3 dni i tak dużo zdziałałem.Brawo Jason,jesteś niepokonany.Ten sukinsyn John,jeszcze dowie się co to znaczy mieć przejebane w życiu.I to porządnie.Dobra,trzeba napisać smsa do tej szmaty.

Do:Angel
Dobranoc kochanie :**
                                     Jason xx

Po minucie dostałem odpowiedź.

Od:Angel
Dobranoc skarbie :*

Hahahaha.Świetnie.Wszystko idzie wspaniale.

1.Zmienić nastawienie Angel do mnie.

1:0 skarbie.I to ja wygrywam.

Other POV

Oboje myśleli,że to co robią jest jak najbardziej słuszne i,że wszystko idzie po ich myśli.Jednak nie wiedzieli jak bardzo się mylą...

-------------------*-----------------*--------------

He hej

Sorki za opóźnienia i ewentualne błędy....

Do następnego :***
                                                  Amanda

Never let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz