Rozdział 15

97 3 1
                                    

Jason POV

Uspokoiłem się słysząc jej równomierny oddech.Od kiedy dowiedziała się o istnieniu Liv nie daje mi spokoju.Dlaczego ona musi znów wracać do mojego życia? Właśnie ona? Teraz gdy wszystko mi się ułożyło,przeszłość znów mnie zniszczy.A to wszystko dlatego,że Liv jest typem człowieka nie umiejącego trzymać języka za zębami.

Liv nie jest moją byłą dziewczyną,kochanką czy kimś podobnym.W zasadzie można powiedzieć,że poza sprawami biznesowymi nie odegrała jakiejś szczególnej roli w moim życiu.Ona nie,ale jej siostra owszem.

Rodzice Liv zginęli w wypadku gdy była jeszcze mała.Opiekę nad nią przejęła jej siostra mająca wtedy około 20 lat.Kiedy Liv dołączyła do gangu jej siostra często u nas bywała z zamiarem wybicia młodej tego całego ,,kryminału".Pomimo iż była sporo starsza nie wyglądała na taką.Była wysoka,szczupłą,zgrabna,bardzo ładna i biła od niej duma i ogromny szacunek.Byłem zwykłym gówniarzem i kręciły mnie takie rzeczy dlatego po krótkim okresie czasu popadłem z nią w romans.

Było...fajnie.Ja byłem młody,niedoświadczony a ona skłonna do nauki.Wszystko byłoby okej gdyby nie to,że Elena zaszła w ciążę.Wtedy cały świat mi się zawalił.Ja miałem 16 lat a ona ponad 30 więc chyba rozumiecie tak? Elena jednak była bardzo zadowolona tą sytuacją ponieważ twierdziła,że raezm założymy cudowną rodzinę i dzięki dziecku zatrzyma mnie przy sobie na dłużej.

Przed długi czas próbowałem jej wytłumaczyć,że jestem w zasadzie jeszcze dzieckiem i nie mogę mieć własnych potomków ale ona nie chciała dopuścić do siebie tej myśli.Dlatego zdecydowałem się na bardzo drastyczny ale ostateczny krok.Zaletą bycia w gangu jest duża ilość znajomości.Podałem Elenie środki nasenne a następnie wczesnoporonne.Myślałem,że jak dowie się,że nie jest w ciąży to da mi święty spokój ale ona stałą się jeszcze gorsza.

Próbowała na siłę zrobić sobie ze mną dziecko,planowała ze mną ślub czaicie.W końcu powiedziałem jej,że definitywnie i nieodwracalnie odchodzę.Wtedy Elena popełniła samobójstwo.Liv dowiedziała się o wszystki, przeszła do innego zaprzyjaźnionego gangu i obiecała mi,że zniszczy mi życie. I właśnie teraz nadażyła się genialna okazja.

Mam Angel.Mam moje szczęście,moje życie i powietrze.Wiem jaka jest i jeżeli się dowie to od razu mnie zostawi.Wybaczyła mi kłamstwo ale tego już na pewno mi nie przebaczy.Nie mogę jej stracić.No bo przecież ja bez niej nie istnieję.

-Mmm...Jason śpisz?

-Nie,jakoś nie mogę usnąć ale ty śpij-pocałowałem ją w czoło.

-Nie...głowa mnie boli-wtuliła się w moją klatkę piersiową.

-To czekaj pójdę po tabletkę okej? Zrobić ci kakao?-pogłaskałem dziewczynę po policzku.

-Noo jakbyś mógł-dała mi buziaka w usta i uśmiechnęła się szeroko.Leniwym krokiem ruszyłem na dół zapalając po drodze światła.Oparłem się o kuchenny blat i wypuściłem ciężko powietrze.

-Kurna stary co ty robisz o 2 nad ranem?-do pomieszczenia wszedł zaspany Sean.

-Angel boli głowa więc przyszedłem po prochy i kakao.

-Aaach instynkt kochającego chłopaka się odezwał.

-No wiesz ja przynajmniej coś o tym wiem bo mam dziewczynę w przeciwieństwie do ciebie-uśmiechnąłem się chytrze wkładając szklankę z mlekiem do mikrofalówki.

-Hahaha bardzo śmieszne.Jestem ciekaw jaki instynkt włączy ci się jutro gdy Liv powie o wszystkim Ang.

-Nie musiałeś mi kurwa o tym przypominać-wysyczałem.

Never let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz