Esencja mego życia, w małej czarce zamknięta,
Istota, co nią gardzi niechaj będzie przeklęta.
W cieczy tej drobinki szczęścia pływają,
Co z każdym łykiem mój język łechtają.
A woń którą wokół siebie rozsiewa,
Nos mój w ekstazę wprowadza, niczym dar z nieba.
Barwa jej piękna cieszy me oko,
Aż źrenice ze szczęścia rozwierają się szeroko.
Na cóż mi alkohol? Na cóż narkotyki?
Gdy w dłoni dzierżę wywar z egzotyki?
W odległych krainach rośnie w słońcu skąpana,
I jedynie z najwyższych gałęzi zbierana,
W najprzeróżniejsze maszyny zapakowana wędruje,
Po czym trafia do mnie i w mej kuchni piastuje.
Łagodzi spory, łączy ludzi,
W najtwardszym sercu dobro rozbudzi.
Już odrobina jej mą duszę odpręża,
A przy tym i ciała nie wytęża.
Zbawcze ma właściwości,
Przez to na mej półce wciąż gości.
Zapewne pytacie ,,Cóż to za napój takie cechy przeplata?''
Otóż odpowiedź jest prosta- Herbata.___________________________
Wiersz autorstwa mojego kolegi, publikowany na jego prośbę
CZYTASZ
Wiersze
PoetryCzaruj siostro, czaruj brachu, Noc jest ciemna, pełna strachu. Moje małe podejście do poezji. Liczę na dużo komentarzy i mam nadzieję, że się Wam spodoba. #10 w kategorii Poezja 02.01.21 r A z czasów, gdy inaczej tagi działały: #79 w kategorii Poe...