Czarownik i duch

68 10 6
                                    

Samhain, mroczna noc zarzuca swe cienie

Jest cicho, słychać tylko niespokojne konia rżenie

W ciemnym pokoju, przy jednej świecy bladym blasku

Pracuje czarodziej, pentagram już wyrysował na piasku

Przegląda grymuary, dziś trzeba przywołać ducha

W noc Samhain każdy duch mnie wysłucha!

Wtedy Granica zaciera się z Umarłymi

I krążą umarli, krążą wszyscy między żywymi

Złapię jednego, zmuszę do posłuszeństwa czarami

Klucz do sukcesu zapisano między Necronomiconu stronami

Chłopak zdejmuje ubranie, nagi podnosi rękę do góry

Noc się zaciemnia, pokój staje się strasznie bury

Przywołuje złe moce, niech nadejdą duchy!

Wypowiada inkantacje, naśladuje tajemne ruchy

I czeka. Nagle zrobiło się zimno, ogień świecy faluje

Coś się dzieje, w magicznym kręgu zjawa się materializuje

Mag czarem nakazuje duchowi przybrać postać kobiety

Widmo musi spełnić wolę czarodzieja, niestety

I tak oto, w bladym blasku nocnego księżyca

Ukazuje się przed chłopakiem piękna dziewica

Cała naga, tylko niewidzialnym eterem przyodziana

Staje przed magiem, pyta się ,,czemu zostałam wezwana?"

Czarodziej patrzy jej w oczy i odpowiada na pytania:

„Bo jestem sam i... potrzebuje przytulania..."

WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz