***
- Cześć Dromcia - przywitała się kpiąco Bella, wchodząc do jej sypialni.
- Czego? - odpowiedziała jej siostra.
- Musisz od razu tak niegrzecznie... - rzuciła, siadając na biurku - Słuchaj, doszłyśmy z Cem do wniosku, że powinniśmy pójść do tego całego centrum handlowego.
- No, to już jest ustalone - przypomniała sobie Andromeda - Porozmawiam jutro z Kingsleyem.
- Chcesz iść z nami?
- Chyba nie mam wyjścia.
- Masz. Już chodziłyśmy same i nie uciekłyśmy. Tu jest o wiele lepsza zabawa.
- Może dla Ciebie to zabawa, ale dla nas wszystkich to kolejna wojna.
- Dla mnie też - powiedziała, otwierając szuflady - Ja też szykuję się na wojnę.
- Po pierwsze - powiedziała brunetka, zamykając otwarte przez Bellę szuflady - Nie grzeb w moich rzeczach. A po drugie, to wciąż dla Ciebie jest zabawa.
- Przecież walczymy po tej samej stronie, no nie?
- Nie wiem. Już nie wiem w co i komu wierzyć.
- Polubiłam Cię, wiesz? Nie jesteś taka zła.
- Mam się cieszyć z tego powodu?
- Chodź lepiej do kuchni - powiedziała Bella, podchodząc do drzwi - Napijemy się, rozluźnimy i zaplanujemy wyprawę do centrum handlowego.
- Musimy to zrobić z Kingsleyem.
- Tak, ale zaplanować wstępnie chyba możemy, no nie? No i trzeba plan ćwiczeń zrobić na najbliższy weekend. Jak Potter nie nauczy się walczyć, to równie dobrze możemy go odesłać do domu.
***
- Antidotum - powiedziała Cemerie, gdy wszyscy siedzieli w kuchni i grali w wymyślanie słów na ostatnią literę poprzedniego. Wszystkie słowa, oczywiście, związane ze światem magii.
- Mantykora - rzekł Harry.
- Abraksan - rzucił Lucjusz.
- Niewidka - powiedziała Hermiona.
- Avada Kedavra - odezwała się niemal krzykiem Bellatrix, wchodząc do kuchni, a wszyscy spojrzeli w tamtą stronę przerażeni - Jakbyście widzieli swoje miny - zaśmiała się, siadając na jednym z krzeseł.
- Jeszcze raz to zrobisz, to wylecisz - upomniała ją Andromeda, wchodząc za nią do pomieszczenia.
- Już się uspokój, Dromcia - powiedziała czarnowłosa, nalewając sobie ognistej whisky, po czym zwróciła się do reszty - Jutro z Cem i Andromedą pójdziemy do tego centrum handlowego. A później zaczniemy ćwiczyć. Pojutrze sobota, więc cały weekend będzie intensywny.
- Pójdę z Wami do tego centrum handlowego - powiedział nagle Harry.
- Haha, zapomnij - zaśmiała się Bella - Najpierw nauczysz się walczyć.
- Mówiłem Ci już - powiedział zdenerwowany Harry, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce - Że nie wiedziałem, że już walczymy. Zobaczysz przez weekend. Pokonam Cię.
- Już się nie mogę doczekać - odpowiedziała, popijając whisky.
- Andromeda - zaczęła Cemerie - Rozmawiałaś może z Kingsleyem na temat powiadomienia McGonagall?
![](https://img.wattpad.com/cover/246991974-288-k678282.jpg)
YOU ARE READING
Siostry Black: Nowa Wojna [4]
FanficKiedy już wszyscy myślą, że jest dobrze, nagle wszystko się zmienia. Czy uda się uratować Narcyzę i odnaleźć Elise? Czy napastnik działa w pojedynkę, czy w grupie i czy uda go się schwytać? To wszystko i więcej w tej części opowieści.