Chapter 17

1.6K 120 89
                                    

[ Atsumu POV ]

Obudziłem się w pustym łóżku, wszedłem do kuchni i zobaczyłem Kiyoomiego w podartych jeansach i luźnym podkoszulku robiącego kawę. Ziewając, podeszłem do niego i pocałowałem go w policzek.

- Dzień dobry tatusiu.

Przewrócił oczami w moim kierunku.

- Kolejne bezużyteczne przezwisko. - Zaśmiałem się lekko i pociągnąłem mały łyk z filiżanki.

- Jeśli poczekasz kilka minut to pójdę do piekarni przy drodze. - Uśmiechnąłem się do niego promiennie.

- Możesz mi przynieść rogalik, proszę Omi - Zapytałem go.

- Oczywiście. Ale dlaczego myślisz że idę tam w pierwszej kolejności? Odkąd odkryłeś ich istnienie nie przegapiłeś ani jednej okazji aby je zjeść.

- No wiem, wiem ale one są takie dobree! - Wykrzyknąłem.

Włożył płaszcz i wyszedł a maska zakrywała jego delikatny wyraz twarzy. Ja zdecydowałem zadzwonić do Osamu.

Odebrał po dwóch telefonach i wyglądał jakby dopiero wyszedł z łóżka, co prawdopodobnie niedawno zrobił.

- Cześć Samu.

- Cześć Szczurze. Czemu dzwonisz eo mnie tak wcześnie? - Narzekał Osamu.

- Przecież nie jest tak wcześnie. - zerknąłem na niego - Jest coś około dziesiątej.

- Tak, no więc jest wcześnie. - Zaprotestował.

- Tak, tak po prostu się przyznaj ze spędziłeś noc z Suną zboczeńcu.

- Kto to mówi - Można było wyczuć sarkazm w jego słowach.

- W każdym razie dzwonię do ciebie żeby powiedzieć ci że myślę aby w przyszły poniedziałek iść do sklepu razem z Omim i naszym synkiem jeśli się zgodzi. - Twarz mojego bliźniaka złagodniała.

- Myślę, że będzie dobrze, my na pewno będziemy. Nawet nie wiedziałem jak bardzo Suna lubi trzyletnie dzieci.

Razem z Omim zdecydowaliśmy się adoptować trochę starsze dziecko, ponieważ nie mogliśmy wziąść urlopu na rok czy dwa a nie mieliśmy serca zostawić tak małego chłopca bez rodziców. A on jest takim słodziakiem.

- To świetnie! No i nie martw się na pewno będzie dobrze. - Powiedziałem z nadzieją. - Oh poczekaj, mam kolejny telefon, porozmawiamy później! Pa!

- Pa, trzymaj się! - Rozłączył się.

Odebrałem nieznany numer. Kto to może być. Kiedy zaczął mówić, zbladłem, po czym się ubrałem i popędziłem szybko do szpitala.

Zanim wszedłem, przyszła do mnie pielęgniarka, żeby ze mną porozmawiać.

- Ty musisz być Atsumu Miya, prawda?

Skinąłem głową, nie mogąc nic powiedzieć.

- Sakusa Kiyoomi jest w tamtym pokoju. Proszę się nie martwić na razie nie grozi mu niebezpieczeństwo. Ale nie wiemy kiedy się obudzi. Aha i jeszcze jedno.. - wyjęła coś z kieszeni - Znaleźliśmy to pudełeczko w jednej z jego kieszeni. - Powiedziała podając mi małe pudełko.

Kiedy je otworzyłem, zobaczyłem srebrny pierścionek. Załamałem się, nie mogąc dłużej powstrzymać emocji.

_______________________________________
Tak wiem trochę to trwało ale w końcu. Następny postaram się przetłumaczyć szybciej.

[ Sakusa × Atsumu ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz