[ Atsumu POV ]
Obudziłem się w pustym łóżku, wszedłem do kuchni i zobaczyłem Kiyoomiego w podartych jeansach i luźnym podkoszulku robiącego kawę. Ziewając, podeszłem do niego i pocałowałem go w policzek.
- Dzień dobry tatusiu.
Przewrócił oczami w moim kierunku.
- Kolejne bezużyteczne przezwisko. - Zaśmiałem się lekko i pociągnąłem mały łyk z filiżanki.
- Jeśli poczekasz kilka minut to pójdę do piekarni przy drodze. - Uśmiechnąłem się do niego promiennie.
- Możesz mi przynieść rogalik, proszę Omi - Zapytałem go.
- Oczywiście. Ale dlaczego myślisz że idę tam w pierwszej kolejności? Odkąd odkryłeś ich istnienie nie przegapiłeś ani jednej okazji aby je zjeść.
- No wiem, wiem ale one są takie dobree! - Wykrzyknąłem.
Włożył płaszcz i wyszedł a maska zakrywała jego delikatny wyraz twarzy. Ja zdecydowałem zadzwonić do Osamu.
Odebrał po dwóch telefonach i wyglądał jakby dopiero wyszedł z łóżka, co prawdopodobnie niedawno zrobił.
- Cześć Samu.
- Cześć Szczurze. Czemu dzwonisz eo mnie tak wcześnie? - Narzekał Osamu.
- Przecież nie jest tak wcześnie. - zerknąłem na niego - Jest coś około dziesiątej.
- Tak, no więc jest wcześnie. - Zaprotestował.
- Tak, tak po prostu się przyznaj ze spędziłeś noc z Suną zboczeńcu.
- Kto to mówi - Można było wyczuć sarkazm w jego słowach.
- W każdym razie dzwonię do ciebie żeby powiedzieć ci że myślę aby w przyszły poniedziałek iść do sklepu razem z Omim i naszym synkiem jeśli się zgodzi. - Twarz mojego bliźniaka złagodniała.
- Myślę, że będzie dobrze, my na pewno będziemy. Nawet nie wiedziałem jak bardzo Suna lubi trzyletnie dzieci.
Razem z Omim zdecydowaliśmy się adoptować trochę starsze dziecko, ponieważ nie mogliśmy wziąść urlopu na rok czy dwa a nie mieliśmy serca zostawić tak małego chłopca bez rodziców. A on jest takim słodziakiem.
- To świetnie! No i nie martw się na pewno będzie dobrze. - Powiedziałem z nadzieją. - Oh poczekaj, mam kolejny telefon, porozmawiamy później! Pa!
- Pa, trzymaj się! - Rozłączył się.
Odebrałem nieznany numer. Kto to może być. Kiedy zaczął mówić, zbladłem, po czym się ubrałem i popędziłem szybko do szpitala.
Zanim wszedłem, przyszła do mnie pielęgniarka, żeby ze mną porozmawiać.
- Ty musisz być Atsumu Miya, prawda?
Skinąłem głową, nie mogąc nic powiedzieć.
- Sakusa Kiyoomi jest w tamtym pokoju. Proszę się nie martwić na razie nie grozi mu niebezpieczeństwo. Ale nie wiemy kiedy się obudzi. Aha i jeszcze jedno.. - wyjęła coś z kieszeni - Znaleźliśmy to pudełeczko w jednej z jego kieszeni. - Powiedziała podając mi małe pudełko.
Kiedy je otworzyłem, zobaczyłem srebrny pierścionek. Załamałem się, nie mogąc dłużej powstrzymać emocji.
_______________________________________
Tak wiem trochę to trwało ale w końcu. Następny postaram się przetłumaczyć szybciej.
CZYTASZ
[ Sakusa × Atsumu ]
FanfictionJa tu tylko tłumaczę ✌🏻 Autorka : @PrettyCrispyPotato Zapraszam do niej ⬆️ Bycie w tej samej drużynie jest dla nich naprawdę trudne, ponieważ nie mogą przestać się kłócić. Pewnego dnia wdają się w wielką kłótnie, przez co nawet ze sobą nie rozmawia...