Chapter 6

2.3K 169 186
                                    

[ Atsumu POV ]

Weszliśmy na boisko, a ja denerwowałem się jak diabli, aż podskoczyłem kiedy zamknął drzwi, patrząc moją stronę.

W milczeniu rozwiesiliśmy siatki i po pół godziny zobaczyłem że koszulka Sakusy przylega do jego sylwetki, i bezskutecznie próbowałem oderwać oczy.

Zahipnotyzowany zapomniałem o piłce, którą właśnie rzuciłem w powietrze. Pogrążając się w nim, otrzymałem ją prosto na twarz.

Całe napięcie, które nagromadziło się w pokoju przez ostatnie trzydzieści minut, nagle zniknęło.

Au, au, au! - Potarłem nos i przypomniałem sobie, że nie jestem sam. Kiyoomi patrzył na mnie oniemiały.

- Czy ty właśnie zapomniałeś.. uderzyć w piłkę? - Nagle ściana za nim była bardzo interesująca.

- Może? - Odpowiedziałem mu z wahaniem.

- Jesteś głupi?

- Nie! Po prostu... widzisz.. byłem skoncentrowany? Na czymś innym? I.. zapomniałem o piłce? W panice próbowałem wymyślić wymówkę i zacząłem się jąkać.

Zaczął się uśmiechać, pozostawiając mnie w zachwycie. Odkąd graliśmy, był bez maski, a jego uśmiech sprawił, za pokój był o 10 stopni cieplejszy.

Od kiedy jestem tak świadomy co do niego? - Powróciły do mnie wspomnienia mojej rozmowy z dzisiejszego ranka. - Głupi Hinata. - Przeklnąłem go pod nosem.

( Gdzieś na randce Hinaty i Kageyamy. )

Hinata kichnął i przetarł nos, wracając wzrokiem z powrotem na swojego chłopaka, który spojrzał na niego zatroskany.

- Jest Ci zimno? Potrzebujesz mojego szalika? - Zapytał go, marszcząc brwi.

- Nie, nie, w porządku, myślę, że po prostu ktoś o mnie mówi - Zauważył.

To prawdopodobnie 'tsumu przeklina mnie od dzisiejszego ranka. - Chociaż rudy chłopak, nie odważył się tego powiedzieć swojemu kochankowi, martwiąc się że ten będzie chciał skrzywdzić farbowanego, blond, rozgrywającego.

Niebezpieczna aura wyciekła z Kageyamy, wywołując panikę w Hinacie, a w tej chwili, zastanawiając się, co zrobić, podskoczył i przytulił go, ignorując ludzi wokół nich.

( U Osamu )

Popijając herbatę, bliźniacze zmysły Osamu mrowiły. A on wyjrzał przez okno, mając nadzieję, że jego brat nie zrobił nic, by kogoś zdenerwować.

[ Atsumu POV ]

Poczułem, jak moje serce na sekundę próbuje wyskoczyć z klatki piersiowej i zacząłem się głupio się uśmiechać.  Tym razem zauważyłem, że czubki uszu Sakusy zaróżowiły się, przez co uśmiechnąłem się jeszcze bardziej.

Nagle pojawił pojawił się Bokuto.

- HEY! HEY! HEY! Nigdy nie zgadniecie co się stało!

- W takim razie powiedz nam - Sakusa spoważniał.

- Moi najlepsi przyjaciele przyszli z wizytą.

[ Sakusa × Atsumu ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz