Chapter 11

2.1K 155 99
                                    

W sumie to mi się nudziło więc łapcie kolejny rozdział.
_______________________________

Hinata na wpół wrzasnął przez drzwi, a gdy je otworzyłem, zobaczyłem, jak Tobio uderza w głowę swojego "przyjaciela", mamrocząc coś pod nosem.

Energiczny chłopak spojrzał a niego. - Co to było Bakayama?

- Za krzyki. Boke Hinata boke. - zaklął pod koniec, a ja postanowiłem przerwać ich niekończące się kłótnie.

- Ok, ok przestańcie. Osobiście bardzo bym chciał, ale najpierw zapytam Kiyoomiego.

- Mówiąc o diable. - Oczy kruczowłosego rozgrywającego podążyły za postacią, siedzącą na moim łóżku. Zaciekawiony Hinata podskoczył, by zobaczyć to przez moje ramię, wyciągając przy tym swoje nogi i ramiona tym samym zobaczył ten sam widok co jego chłopak.

- Tsumu... Dlaczego on jest w twoim łóżku? Poczekaj, gdzie ty-OWE! TO-KAGEYAMA! Co to było?

- Za bycie niedyskretnym. Przestań zadawać mu takie pytania. - Za mną Sakusa, przeciągnął się, schodząc z mojego łóżka, jego włosy były trochę rozczochrane i ponownie założył maseczkę.

- Pograł bym trochę w siatkówkę. - Poczułem, jak moje ciało dotyka jego pleców, gdy opierał się o framugę drzwi. Czy on robi to celowo?

- Okej, chodźmy.

[ Sakusa POV ]

Atsumu i Hinata głośno paplali idąc przede mną i Kageyamą, kiedy wychodziliśmy.

Rozgrywający spojrzał na mnie i zaczął rozmowę od niechcenia. Po chwili subtelnie przeszedł na ten temat, na który czekał.

- Więc ty i Atsumu jesteście..? - Zrozumiałem jego pytanie, ale szczerze mówiąc, powinienem się tego spodziewać.

- Nie. Jesteśmy po prostu bliskimi przyjaciółmi. Tak jak wy dwaj w liceum, przynajmniej tak przypuszczam. Jeśli dobrze pamiętam.

Kageyama skinął głową, po czym zmarszczył brwi.

- W takim razie, lubisz go? - Przypomniał sobie swoje własne uczucia do pomarańczowej krewetki, które tłumił przez długi czas. Ale Hinata nie był najbardziej subtelną osobą.

- Tak. - Postanowiłem być z nim szczery. Wydawało mi się, że on nie jest tym typem osoby który pójdzie i zrobi tysiąc bezużytecznych planów aby mi pomóc. I naprawdę musiałem przez chwilę ściągnąć ten ciężar z barków. Utrzymanie takiego sekretu było... Trudne?

Poszliśmy na mały, prywatny, zewnętrzny kort, z dala od reporterów i fanów, graliśmy tak przez całe popołudnie. Ostatecznie ja i Atsumu wygraliśmy ostatniego seta, ale Hinata i Kageyama nadal stanowili razem niesamowity duet.

W końcu zagraliśmy w kamień, papier, nożyce i przegrałem, więc poszedłem kupić picie dla nas czterech.

Kiedy wróciłem, zobaczyłem, jak Tobio przegląda coś na telefonie, siedząc na ławce. Dałem mu jego truskawego mleko i rozejrzałem się.

- A gdzie tamta dwójka? - Zapytałem go

Nie podnosząc głowy z nad telefonu, wskazał róg dziedzińca, gdzie znajdowała się ścieżka, prowadząca na tyły żywopłotu.

Podeszłem do nich i usłyszałem ostatni fragment ich rozmowy.

-... o Kicie?

- Szczerze mówiąc nie wiem. Zobaczymy. - Odpowiedział Atsumu, wzruszając ramionami.

- W każdym razie, zamierzasz go zaprosić? Teraz, kiedy już nie możesz zaprzeczyć że go lubisz. - Zachichotał Hinata, rozbawiony rumieńcem rozlewającym się na policzkach blond rozgrywającego.

Moja klatka piersiowa ścisnęła się i przygryzłem dolną wargę. Powinienem był wiedzieć, że lubił kogoś innego. Dlaczego w ogóle miałem nadzieję, że kiedykolwiek miałem jakąś szansę? Zasługiwał na kogoś innego niż ja, który ranię go słowami i jestem zarazkofobem. (nie wiedziałam jak to inaczej przetłumaczyć)

Wybiegłem, złapałem bluzę, mijając Kageyamę.

__________________________
Prawdopodobnie do czwartku rozdziały będą codziennie.

[ Sakusa × Atsumu ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz