Chapter 7

2.4K 180 232
                                    

[ Atsumu POV ]

Widziałem, jak Kuroo wszedł na boisko, a za nim jego budyniogłowy chłopak, przepraszam najlepszy przyjaciel i.. latarnia?

- Zaprosiłem Tsukishime, aby przyjechał, ponieważ Yamaguchi i Akaashi wyjechali na trochę. - Wyjaśnił swojemu bro.

Nadąsał się trochę, wiedząc, że Akaashiego tu nie ma, ale uśmiechnął się od niechcenia. Latarnia, zwana również jako Tsukishima, uśmiechnęła się złośliwie.

- Więc co przerwaliśmy, że uśmiech czarnowłosego zamienił się w grymas?

- Nie lubię Bokuto. Ani hałaśliwych, irytujących ludzi. - Szturchnąłem go lekko.

- Przestań być taki niegrzeczny. - wyszeptałem, zdobywając spojrzenie.

Kenma podniósł wzrok znad swojego telefonu, przenosząc go raz na mnie, raz na Sakuse - Czy oni są..? - zastanawiał się. - Nie ma mowy, muszę być trochę zmęczony.

Kiyoomi obserwował, jak wszyscy wchodzą w interakcje, i wyszedł próbowałem go przekonać, ale powiedział tylko, że idzie pod prysznic. Zauważyłem. - Przestań unikać ludzi.

The bedhead cat swinged his arm over my shoulders. ( musi być po angielsku bo zupełnie nie rozumiem o co chodzi w tym zdaniu.)

- Więc? Ty i Sakusa.. huh?

- O czym ty mówisz? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. - odpowiedziałem, prawdopodobnie trochę za szybko.

- Naprawdę? Więc o co chodziło z tym rumieńcem?

- Po prostu zamknij się już. Możemy porozmawiamy o twoim załamaniu? Jestem pewnien, że Kenma już o wszystkim wie. - Przypadkowo odkryłem to Któregoś dnia.

- ... Myślałem, że zgodziliśmy się już nigdy o tym nie wspominać.

- Nie będę o tym mówić. Po prostu zrób mi przysługę i przestań insynuować głupie rzeczy.

- Nie brzmisz za bardzo przekonywująco wiesz...

Kącikiem oka były kapitan zauważył Sakuse, obserwującego ich ze zmarszczką na twarzy. Potem odwrócił się.

Interesujące

Nie zauważył, że milczał przez chwilę. Kenma pociągnął go za rękaw, szukając jego uwagi. Spojrzał na niego, mordując go oczami, wiedząc, o czym myśli, i przewrócił oczami.

- Pozwól im zostać samym. I przestań być tak oczywisty. Wszyscy na ciebie patrzą. Masz ten "pozorny wyraz twarzy".

- On ma rację - Zobaczył Tsukishima i pomachał.

- Idę zobaczyć królewskiego zwierzaka.

Spędziłem z nimi cały dzień i nie widziałem ani śladu Kiyoomiego, i zastanawiałem się, gdzie on jest. Z jakiegoś dziwnego powodu Bokuto i Kuroo podążali za mną jak cień i nieustanie mi dokuczali. Kenma został po prostu wleczony za nimi.

Nadszedł koniec dnia a oni musieli nas zostawić. Kiedy to zrobili, Bokuto zaczął się odwracać, ale Kuroo złapał go nagle za nadgarstek. - Jedziesz z nami, Akaashi tam będzie.

- Tak!!! - Wyskoczył do przodu, doganiając tym samym wysokiego blondyna, który zaczął już iść.

Odeszli i byłem pewny, że słyszałem, jak Kenma "szeptał" do swojego chłopaka coś w stylu - nie powinieneś się mieszać w ludzkie życie miłosne.

Wiedziałem.

WRESZCIE. To było wyczerpujące.

Zauważyłem Omi - kun czytającego książkę w głównym pokoju i skierowałem się w jego stronę.

- Cześć.

Odłożył swoją mangę, zostawiając mi czas na obejrzenie tytułu. Haikyuu. Byłem prawie pewien, że to popularna manga, ale nie byłem pewny w 100%

Bez dalszych słów podszedłem do niego i pozwoliłem, by moje ręce ostrożnie wędrowały wokół. Od tamtej nocy robiliśmy to prawie zawsze. Czasami był trochę przestraszony, ale nie bardzo. Sakusa zamknął oczy, ciesząc się ciepłem kogoś innego niż on sam i chwilą spędzoną z Atsumu. Nie ruszał się, pozostawiając moje oczy na nim.

Podniosłem rękę i delikatnie pogłaskałem jego szczękę, zaskakując nas oboje. A dokładniej te, które nie były zakryte przez jego maskę, której nie zdejmował nigdy no chyba że na boisku.

Lekko się wzdrygnął, ale nic nie powiedział, a ja uznałem to za aprobatę.

Przesunęłem się i pozwoliłem mojej dłoni wędrować po jego głowie, jego włosach, które były naprawdę miękkie, i bladej szyi.

Nadal na niego patrzyłem i dotknęłem jego pieprzyków - Słodkie - Mruknąłem. Następnie oparłem głowę na jego ramieniu, zakryłem jego dłoń moją i ziewnąłem. Zamknąłem oczy, ciesząc się chwilą.

Jakieś dziesięć minut później usłyszałem szept dochodzący z ust Omiego, pytający mnie, czy śpię.

[ Sakusa × Atsumu ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz