Chapter 9

2.1K 169 112
                                    

Pozwalając wodzie kąpać z moich włosów, odtworzyłem wczorajszą noc, sprawiając że poczułem motyle w brzuchu.

Wciąż czułem jego ramiona wokół mojej talii, jego szeroką klatkę piersiową. A wyraz twarzy wszystkich na to był bezcenny.

Wyszedłem spod przysznica i owinełem ręcznikiem dolną część mojego ciała. Spojrzałem na telefon i postanowiłem zadzwonić do Osamu i zapytać go, co o tym wszystkim myśli.

- Hej?

- Hej 'Samu

- Co to za radosny głos z samego rana? Co się stało?

- Cóż, wcześniej muszę Ci coś powiedzieć.

Jego znudzony ton odpowiedział mi chwilę później.

- Mów

- Myślę że, lubię Omiego-kun.

- No nie żartuj. - Nie brzmiał na zaskoczonego. Prawdę mówiąc nie był w ogóle zaskoczony.

- Huh? WIESZ?! - Byłem pół zły, a pół.. sam nie wiem.

- Oczywiście. Jestem twoim cholerny bliźniakiem za co przepłacam płaczem. Tym z którym zawsze rozmawiasz i któremu się zwierzasz. Nie żebym czuł się kiedykolwiek tym zaszczycony. - Jego głos ociekał sarkazmem.

- Zamknij się, dobrze. Powinieneś czuć się - zaszczycony. Jesteś po prostu zazdrosny o moj wygląd.

- Przepraszam co? Czy mogę przypomnieć twojemu mózgowi wielkości zierenka grochu, że jestem tym, który uzyskał lepsze wyniki? Przy tobie wyglądam wspaniale, dziękuję bardzo. Nie żeby coś, ale z drugiej strony nawet małpa wygląda ładniej wygląda przy tobie.

- Mamy identyczną gównianą twarz!

- Jako jedyny z osób które znam masz gównianą twarz.

- Ugh.. Jesteś taki wkurzający.

- Nie tak bardzo jak ty. Wracając do twojej sympatii, to było cholernie oczywiste, wiesz. To było dla mnie tak oczywiste jakbyś miał znak z napisem "LUBIE OMIEGO-KUN"

Nie odezwałem się.

- ...

- Tak

- W każdym razie... Co mam teraz zrobić? - Zapytałem.

Osamu wybuchnął śmiechem po drugiej stronie telefonu, frustrując mnie.

- Ojej nadszedł dzień, w którym mój zalotny brat poprosił mnie o radę dotyczącą związku. Jak mogłem tego nie nagrać?

- Wiesz co, nie ważne.

Poczułem, że znów staje się poważny.

- Nie no, szczerze, nie mam pojęcia. Ale wy dwoje coś do siebie czujecie. Tego jestem pewien. Ale Atsumu, jako twój brat, twój brat bliźniak, który dorastał z tobą, mogę Ci powiedzieć. Powinieneś po prostu być sobą, być szczery z nim jak i ze sobą. Masz niesamowite cechy charakteru i taki sam wygląd jak ja. Zatroszcz się o niego i jeśli już wiesz jakiej jesteś orientacji. Rób to co uważasz za słuszne i bądź z nim szczery. Rób co chcesz. Cóż, nie wszystko, no cóż nie bez jego zgody, ale nie wiem jak to inaczej powiedzieć. Zrozumiałeś mnie?

- Tak, zrozumiałem. - Zaśmiałem się trochę, rozluźniając go.

- Dzięki Bogu za to, nie miałem pojęcia, co jeszcze mógłbym powiedzieć.

- Nie musisz mi dzię-

- Powiedziałem Bogu.

- Widziałeś mnie? JESTEM BOGIEM.

Nie odpowiadał przez minute i tuż przed rozłączeniem się pożegnał.

- Hej, czekaj, nie han..- Gapiłem się na telefon, zanim nie przestraszył mnie dźwięk "pip"

Od : Osamu
Teraz już wiesz jakie to uczucie być odtrąconym.

Do : Osamu
Zamknij się. Dobranoc. Kocham siebie ;)

Od Osamu :
Nie wiedziałem, że masz tak
gówniany gust.

Przygryzłem sobie język z frustracji. On był taki.. Usłyszałem pukanie do drzwi i otworzyłem je, pozwalając mi zobaczyć Sakuse.

- Hej Omi-kun!

[ Sakusa × Atsumu ] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz