Wstawiam wam to na polskim 🙊
Mam nadzieję że wszystko okej <3
Zostawcie coś po sobie!●●●
Lou
Zgadnij kto mnie odwiedził!Hazz
Nie mam pojęcia Lou, ale za 15 minut oddaje telefon.Lou
Była u mnie Layla i Amber. Rozmawiałem z nią, skontaktuje się z ich babcią. Podobno jest to możliwe ale trzeba wyremontować jakiś pokój by dziewczynki miały gdzie spędzać czas.Hazz
I oczywiście zaoferowałeś swoją pomoc?Lou
Twoją też!Hazz
Dobrze, z chęcią pomogę, ale jak wrócę Lou.Lou
Jasne, wiem! Dziękuje<3
Odezwij się w piątek!Hazz
Taki mam zamiar! Pa kochanie<3Lou
Pa<3Louis odłożył telefon na stolik nocny, ostatni raz spoglądając na wczesną godzinę. Layla i Amber zostały przez niego odwiezione godzinę temu do domu. Szatyn leżał już w łóżku po kolacji, będąc zmęczony po całym dniu. Sprzątał, ugotował obiad dla siebie i dziewczynek, oraz pobawił się z najmłodszą. Tak strasznie uwielbiał dzieci. Zawsze był wdzięczny że może rozpieszczać siostry lub Luka. Od kiedy poronił, gdy tylko spojrzał na dziecko czuł pustkę, ale co mu się dziwić? Mimo to bardzo cieszył się na kontakty z najmłodszymi, kochał je ciągle tak samo.
***
Jeśli miałby określić co czuł, zanim zdecydował się wykorzystać numer do babci Layli i Amber, zjadał go stres. Zastanawiał się, czy nie lepiej by było zaprosić ją przez dziewczynki do swojego mieszkania. Przez telefon mógł brzmieć na złodzieja, którym na pewno nie był. Tak więc następnego dnia rano (wczesnym rankiem, ponieważ Louis wiedział że Layla ma na 8.00 do szkoły) napisał do dziewczyny by to ona zaprosiła swoją babcią i spotkali się razem np. W kawiarni. Layla przyjęła ten pomysł i jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do starszego mężczyzny by powiedzieć, że babcia chętnie się spotka. Co ciekawe, Louis i Layla nie zachowywali się jak nastolatka i dorosły mężczyzna. Była to już bardziej znajomość, bardzo dziwna, ale była. Layla szybko zaufała Louisowi i pozwoliła sobie pomóc, co szatyna strasznie cieszyło. Nie miał przecież na celu zranić lub okłamać Laylę, Amber czy ich babcię. Takim więc sposobem Louis umówił się z „kobietami" w piątek o piątej w kawiarni blisko domu dziewczynek.
Ten dzień Louis znowu zaczął od rozmowy z Harrym. Tym razem starszy postanowił nie budzić Louisa i pozwolił mu pospać. Aż trudno było im uwierzyć że minął już tydzień. Albo tylko tydzień. Tak... raczej to drugie. Harry zadbał tego dnia też o to, by Louis nie wyglądał przed starszą kobietą jak ,,fleja" jak on to nazwał. Życzył Louisowi powodzenia i tak zakończyli swoją rozmowę.
Louis, ubrany w jeansy, letnią 'elegancką' koszule i vansy (żadna nowość) wyszedł przed kamieniczkę, odpalając samochód i ruszając z miejsca. Pani Jasmine (bo tak nazywała się babcia dziewczynek) wydawała się być kochaną kobietą z opowieści Amber i Layli. Opowiadały, jak ich babcia wzięła je do zoo kiedy Layla miała dziewięć, a Amber jeździła jeszcze w wózku. Młodsza mało pamięta ten dzień, ale Layla wspominała to jak babcia kupiła im po wacie cukrowej, a Amber strasznie się kleiła. Z tej wycieczki dziewczynki mają również swoje ulubione pluszaki, i mimo że Layla nie chciała się przyznać od razu, dalej śpi z pluszowym misiem.
CZYTASZ
When you forget | Larry KOREKTA
Fanfic(To jest takie gówno i serio nie wiem, skąd ma tyle wyświetleń) Nagle dzieje się coś... niespodziewanego. Wypadek. Wypadek, przez który każdy traci jakąś część Harry'ego, mimo iż jest on cały czas z nimi. No prawie, ponieważ dwudziestopięciolatek tr...