ROZDZIAŁ 5.

497 17 1
                                    

Serkan obudził się po kolejnym dniu spędzonym w szpitalu, obok spała wtulona w niego Eda.
Spojrzał na nią, musiał dotknąć jej twarzy, nadal nie mógł uwierzyć, że jest tutaj obok. Chociaż tyle czasu był nieprzytomny, jego serce czuło wielką tęsknotę. Za jej dotykiem, przepięknym kwiatowym zapachem, za jej dużymi, brązowymi oczami w które mógł spojrzeć i widział w nich wielką miłość. Tęsknił też za jej dołeczkami, które były piękne za każdym razem gdy się śmiała.
- Dzień dobry.. - szepnął jej do ucha.
Eda słysząc głos Serkana powoli otworzyła oczy.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się do niego.
Serkan nachylił się i pocałował namiętnie dziewczynę. - Dobrze spałaś?
- Nawet bardzo dobrze. I żaden koszmar mi się nie śnił. To dlatego, że jesteś tu ze mną.
Serkan przytulił Edę kolejny raz.
- Jesteś głodny? Pójdę coś kupić i może w międzyczasie znajdę twojego lekarza to się dowiemy czegoś. - Eda wstała z łóżka i zaplątała swoje piękne, choć roztargane przez noc włosy w wysoko upięty kok.
- Zjadłbym mój ulubiony börek z białym serem..
- Serkan Bolat i börek? - zdziwiła się Eda.- Przecież ty nie jesz takich rzeczy
- To prawda, dawno nie jadłem tego, ale w dzieciństwie uwielbiałem jak moja mama to przygotowywała - obronił się Serkan.
- Zadziwiasz mnie mój drogi.
- Od teraz będę to robić częściej
- No ja mam nadzieję - pochyliła się i pocałowała go w usta. - Postaram się znaleźć składniki na börek choć pewnie będzie ciężko, ale myślę że z głodu nie umrzesz - puściła do niego oko i wyszła z sali

Kiedy była na zakupach zadzwonił jej telefon.
- Halo?
- No, Eda. W końcu odebrałaś, już odchodziłam od zmysłów bo nikt z Was nie odbiera ode mnie telefonu
- Przepraszam ciociu, ale nawet nie zauważyłam, że dzwoniłaś
- No nic, nie ważne. Opowiadaj co się dzieje. Wszystko w porządku?
- Teraz już tak. Serkan wybudził się ze śpiączki i jest w miarę dobrym stanie. Właśnie jestem na zakupach i potem spróbuję złapać jego lekarza żeby się dowiedzieć co robimy dalej.
- Oh, no to dobrze, że teraz wszystko idzie ku lepszemu. I będzie tylko lepiej - pocieszyła bratanicę Ayfer.
- Ciociu mogłabyś to wszystko przekazać pani Aydan? Wiem, że ona też się martwi, a nie mam siły na razie z nią rozmawiać.
- Oczywiście, skarbie, zrobię to przy okazji.
- Dziękuję, jesteś kochana
- No dobrze, nie zatrzymuję cię już bo pewnie masz co robić. Chciałam tylko wiedzieć czy wszystko w porządku. Będę o was myśleć cały czas, a ty daj swojej biednej ciotce znać jak będziecie coś wiedzieć co robić dalej
- Oczywiście, że dam znać
- Kocham cię, kochanie
- Ja Ciebie też ciociu
Rozłączyły się, a Eda poszła na targ kupić kilka owoców dzięki którym Serkan poczuje się lepiej.

Po zakupach wróciła do Serkana, a w sali obecni byli już Deniz i Melo, którzy śmiali się w najlepsze razem z chorym.
- A co tu za spotkanie beze mnie się odbywa? - powiedziała na wejściu Eda. - Ja tu się martwię czy nic ci się nie dzieje i szybko biegnę do ciebie a ty się w najlepsze wygłupiasz, tak?
- Oj kochanie.. Nie musisz się denerwować, Melo i Deniz w świetny sposób dotrzymali mi towarzystwa - odezwał się Serkan.
- Czyli moje towarzystwo już ci nie potrzebne? - zapytała z sarkazmem Eda rozkładając na szafce zakupy.
- Tego wcale nie powiedziałem - odgryzł się Serkan i złapał dziewczynę w pasie tak, że Eda upadła na łóżko. - Twoje towarzystwo jest mi jak najbardziej potrzebne. - pocałował dziewczynę powoli, ale namiętnie
Eda nie miała serca się wyrywać, choć wiedziała, że znajdują się w obecności przyjaciół.
- Hola hola! Może zostawimy was samych, co? - romantyczną chwilę przerwała Melo.
Deniz zaśmiał się widząc całą sytuację, a Eda i Serkan automatycznie od siebie odskoczyli.
- hm.. dobrze, wy się tu bawcie, a ja pójdę znaleźć lekarza - wymigała się Eda i pospiesznie wyszła z sali śmiejąc się do siebie.
W drzwiach spotkała pana doktora
- Wszystko w porządku? - zapytał.
- Tak,tak wszystko dobrze, właśnie miałam pana szukać.
- No to zapraszam do sali, mam nowe informacje o stanie zdrowia pana Serkana.
Otworzył dziewczynie drzwi i razem weszli do środka.
- Witam, panie doktorze - powiedział Serkan widząc mężczyznę
- Dzień dobry panie Serkanie, jak się dziś pan czuje?
- Z każdą chwilą coraz lepiej
- Bardzo mnie to cieszy, ponieważ mam najnowsze wyniki pańskich badań
Lekarz zabrzmiał dosyć poważnie więc wszyscy spoważniali.
- Wyniki badań są znacznie lepsze niż ostatnio, a to zważywszy na to, że wybudził się pan ze śpiączki. Cały personel zadziwia to, że w tak ekspresowym tempie pana wyniki badań się diametralnie zmieniły. Jest to zasługa lekarstw które pan dostawał przez ten cały czas śpiączki, ale wydaje mi się, że przede wszystkim dlatego, że pana organizm jest bardzo silny. Zniósł wiele, ale nadal walczy.
- Panie doktorze.. proszę powiedzieć od razu.. czy w końcu stąd wyjdę? - zapytał prosto z mostu Serkan.
- Musimy zrobić jeszcze kilka badań. Ale jest pan na dobrej drodze, żeby za dzień-dwa opuścić szpital - uśmiechnął się lekarz.
Serkan i Eda odetchnęli z ulgą, Melo z radości klasnęła w dłonie, a Deniz.. Deniz po prostu siedział i słuchał co się dzieje.
- Także tak, za chwilę przyjdzie pielęgniarka i zabierze pana na tomografię..
- Dziękujemy panie doktorze - powiedziała Eda.
- Nie ma za co, to w dużej mierze zasługa pani męża, to jego organizm był na tyle silny, żeby móc przezwyciężyć to wszystko. A ja się cieszę, że mogłem być tego świadkiem - kolejny raz się uśmiechnął i wyszedł z sali.
Melo i Deniz zostawili dwójkę samą w pomieszczeniu.
- No widzisz.. wiedziałam, że będzie wszystko dobrze. Nigdy w to nie wątpiłam.. co?
Serkan patrzył na Edę zastanawiającym wzrokiem
- Mąż? Powiedziałaś im, że jestem twoim mężem?
- No.. to dlatego.. Inaczej niczego bym się niczego nie dowiedziała - odpowiedziała stanowczo. - Z czego się śmiejesz?
- Edo Yildiz, ty nigdy się nie zmienisz.. zawsze będziesz dążyć do wyznaczonego celu, prawda?
- Oczywiście, to się nie zmieni
- I taką cię kocham. Fajnie jest być twoim "mężem" - uśmiechnął się do niej.
Powoli wstał z łóżka i stanął naprzeciwko niej.
- Jak wrócimy w końcu do domu to chcę żebyśmy skończyli to co zaczęliśmy, dobrze?
- Co masz na myśli?
- Czy zgadzasz się nadal kręcić moją głową przez całe życie, burzyć równowagę i nadal mnie kochać, Edo Yildiz?
Edzie na to piękne wspomnienie ich oświadczyn popłynęły łzy.
- Przecież wiesz, że tak.
Serkan uśmiechnął się, złożył na jej czole pocałunek, a ona pocałowała go w usta.
- Wiem, że nie jest tak pięknie jak wtedy
- To nie jest ważne. Ważne, że jesteśmy tu razem. Kocham Cię, Serkanie Bolat.
- Ja Ciebie też, Edo Yildiz.
Przytulili się do siebie, czując się w końcu szczęśliwi.

Teraz przyszedł czas na powrót do normalności. Choć nie wszystko będzie tak jak sobie zaplanowali...

Peri kızı🧚 & robot Bolat 🤖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz