**Kilka godzin później, Paryż**
Serkan i Eda właśnie wylądowali na lotnisku Charles'a De Gaulle'a w centrum Paryża. Wsiedli do limuzyny która czekała na nich na miejscu postoju samolotu.
- Dobry wieczór, panie Serkanie - odezwał się kierowca.
- Witaj, Ercan. Dawno się nie widzieliśmy - oboje uścisnęli sobie dłonie. - Poznaj, to moja narzeczona Eda Yildiz.
Eda uśmiechnęła się do mężczyzny.
- Bardzo mi miło panienkę poznać. Zapraszam do środka - otworzył im drzwi i Eda z Serkanem wsiedli do samochodu, a kierowca po chwili pojawił się za kierownicą.
- Jaki obieramy kierunek, panie Serkanie?
- Na początek przejedźmy się ulicami Paryża. - Serkan zwrócił się do kierowcy. - Eda nigdy nie była w tym mieście i chciałbym choć trochę jej pokazać
- Oczywiście, w takim razie ruszamy. - Ercan odpalił silnik, a po chwili przyciskiem na kierownicy włączył szybkę która oddzielała tylną część samochodu aby dać trochę prywatności swojemu szefowi i jego narzeczonej.
Kiedy ruszyli Serkan otworzył szampana o którego przygotowanie poprosił wcześniej Ercana.
- Proszę kochanie - podał jeden z kieliszków Edzie. - Za nasz pierwszy, ale nie ostatni, wspólny wyjazd - Eda uśmiechnęła się do niego i stuknęli się kieliszkami.
- Czuję się jakby to był jakiś sen. Naprawdę. - wypiła łyk szampana i pocałowała Serkana.
- To nie jest żaden sen. Jesteśmy tutaj. Razem. - objął ją ramieniem i pocałował w skroń. - Chcę ci jakoś wynagrodzić te kilka miesięcy, które musiały być dla ciebie strasznym przeżyciem. I obiecuję ci, kolejny raz, że to co było to już przeszłość a przed nami jeszcze wiele wspólnych wyjazdów i pięknych wspomnień
- Bardzo cię kocham
- Ja ciebie jeszcze bardziej - przytulił ją do siebie po czym namiętnie pocałował.
Resztę drogi spędzili siedząc przytuleni do siebie, popijając szampana z kieliszków, co rusz całując się, a w przerwie podziwiali piękny Paryż nocą.
Po jakiejś godzinie jazdy po ulicach Paryża samochód zatrzymał się pod hotelem.
Ercan wypakował z bagażnika walizki i poprosił boya hotelowego o pomoc w umieszczeniu ich w apartamencie Serkana.
Serkan wziął za rękę Edę i podeszli do recepcji.- Dzień dobry, panie Serkanie, miło pana znowu widzieć. - odezwała się recepcjonistka, a Serkan tylko skinął głową. - Ten sam apartament co zawsze?
- Oczywiście. W końcu to wasz najlepszy apartament i macie z niego najpiękniejszy widok na Paryż - mówiąc to spojrzał na Edę, uśmiechnął się do niej i zauważył, że dziewczyna nadal jest oszołomiona tym wszystkim co się dzieje
Recepcjonistka klikała przez chwilę coś w komputerze, po czym podała Serkanowi dwie karty do apartamentu.
- Bardzo proszę, ten sam apartament co zawsze, 25 piętro. Życzymy miłego pobytuSerkan odebrał karty i razem z Edą poszli w kierunku wind.
- O nie nie, Serkan, stój! - Eda pociągnęła chłopaka za rękę.
- Co jest?
- Przecież wiesz, że ja nie wsiądę do żadnej windy. Nie ma takiej opcji, zapomniałeś?
- Oczywiście, że nie zapomniałem. A ty zapomniałaś co się wydarzyło ostatnio jak wsiadłaś tam razem ze mną?
- Nie, nie zapomniałam. - na samo wspomnienie tej sceny w windzie Eda aż się zarumieniła. - Ale i tak nie wsiądę.
CZYTASZ
Peri kızı🧚 & robot Bolat 🤖
FanfictionPoczątek opowieści to moje spojrzenie na rozwinięcie 29. odcinka, a reszta będzie moją wizją serialu i wątku naszych ukochanych #EdSer ❤️