*2 godziny później, galeria handlowa*
- No dobrze, połaziłyście już po tych sklepach to możemy w końcu coś zjeść? - zapytała Melo
- Melo przecież jadłaś 3 godziny temu w Art Life - odezwała się Ceren
- To ty nie wiesz, że jak ona połazi po sklepach i to jeszcze tyle czasu to spali "wszystkie" kalorie i będzie głodna? - zaśmiała się Eda
- Ale z was przyjaciółki.. Jak ja z wami wytrzymuję to nie mam pojęcia - odwróciła się i poszła w innym kierunku
- Melo! Melo zaczekaj! Przecież żartowałyśmy
- To co wybierasz?
Melo zaprowadziła przyjaciółki do jednej z restauracji.
Usiadły przy stoliku, zamówiły jedzenie i dalej rozmawiały- Edaa jak dobrze widzieć cię tak szczęśliwą - odezwała się Ceren
- O tak, potwierdzam zdanie Tyczki - powiedziała Melo popijając lemoniadę - Dawno nie uśmiechałaś się tyle czasu co dzisiaj
- No co mam powiedziec? Nareszcie jestem szczęśliwa . I wolę tego nie wypowiadać głośno, żeby znowu coś się nie stało
- A przestań, co by się mogło stać. Nic się nie stanie, Serkan zwariował na twoim punkcie i świata poza tobą nie widzi - powiedziała Ceren
- Żebyś wiedziała, że zwariował. Ewidentnie po tym wypadku coś mu się stało z głową
Dziewczyny popatrzyły na nią zdziwione.
- Dzisiaj rano wstaję, a on na dole przygotował śniadanie i do mnie ze słowami "śniadanie dla swojej ukochanej", wcześniej jeszcze wymyślił że będzie się zachowywać jak prawdziwy facet, będzie mnie zabierać na randki itd.
To nie jest ten Serkan którego znam- Nie przesadzasz trochę? Przecież to dobrze, że się o ciebie troszczy, że chce cię rozpieszczać, zależy mu na tobie.
- No właśnie, szwagier przeżył wypadek, a po takich sytuacjach ludzie często zmieniają podejście do życia.
- Pewnie macie rację.. Ja się po prostu boję, że to co się dzieje to jest za piękne żeby było prawdziwe. I jak za bardzo się zaangażuję to znów coś się stanie
- Heej - dziewczyny złapały Edę za rękę. - Nie możesz tak myśleć bo nigdy nie będziesz szczęśliwa. Teraz wszystko jest dobrze i musisz się na tym skupić
Eda się wzruszyła i przytuliła swoje przyjaciółki. W tym samym momencie zadzwonił telefon
- Serkan.. - wzięła głęboki oddech i odebrała telefon - Tak, kochanie?
- Moja piękna, gdzie jesteś? Przyjechałem do domu a tutaj pusto bez ciebie..
- Jestem z dziewczynami na zakupach. Przyszłyśmy coś zjeść i potem się zbieramy do domu
- No dobrze to czekam na ciebie w domu. Aha, i mam niespodziankę dla mojej ukochanej
- Słucham? Jaką niespodziankę?
- Niespodzianka to niespodzianka. Dowiesz się jak przyjedziesz.
- Co ty znowu wymyśliłeś? - parsknęła śmiechem Eda
- Kocham Cię, do zobaczenia w domu - rozłączył się
- Ja z nim zwariuję, przysięgam.
Przyjaciółki zaczęły się śmiać, po chwili wróciły do rozmowy
*Godzina później w mieszkaniu*
- Już jestem! Cześć kochanie - podeszła do Serkana, który siedział na kanapie i pocałowała go na przywitanie
- Ale ja się za tobą stęskniłem - przytulił dziewczynę do siebie.
- Przecież nie widzieliśmy się tylko kilka godzin
- No i to wystarczyło, w pracy bez ciebie jest tak jakoś dziwnie. Nie mogłem się skupić
- A jak ja jestem to możesz?
- No wtedy też jest ciężko, ale wolę jak jesteś obok - pocałował ją w czubek głowy
- Teraz już się nigdzie nie ruszam - przytuliła się do niego jeszcze mocniej
- Miałeś jakąś niespodziankę dla mnie?
- Ah tak, to tylko to cię przywiało do domu co nie?
- Że co? No wiesz... Takie masz złe zdanie o swojej przyszłej żonie?
- No ale nie mam racji?
Oboje droczyli się ze sobą jak małe dzieci
- No nie masz.. Bo gdyby mi tylko zależało na niespodziance to nie zrobiłabym tego - usiadła na nim okrakiem, a Serkan przybrał zdziwioną minę. - A potem tego - i zaczęła go całować
- Noo, Edo Yildiz ty mnie potrafisz zaskoczyć - skomentował Serkan
Oboje się zaśmiali i przytulili do siebie.
- Myślę, że zasłużyłaś na niespodziankę
- No wreszcie!
- Zamknij oczy. No zamknij, przecież nic ci nie zrobię. - kiedy Eda zamknęła oczy, on wyciągnął z kieszeni jedną podłużną kopertę i wręczył dziewczynie. - Już, możesz otworzyć
- Co to, znów zabierasz mnie do jakiejś restauracji na kolację?
- Blisko.. No otwórz. - uśmiechnął się do niej.
Eda otworzyła kopertę.
- Żartujesz? - spojrzała na narzeczonego zdziwiona. - Żartujesz, prawda?
- Nie..
- Lecimy do Paryża?!
- Podoba ci się?
- Oczywiście! Zawsze chciałam tam pojechać
- A ja zawsze chciałem tam być z kobietą w której naprawdę się zakocham. Ty nią jesteś. I będziesz. - objął jej twarz w dłonie. - Chcę ci wynagrodzić ten czas, kiedy byłem w śpiączce i nie byliśmy razem. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - pocałowała Serkana. - Kiedy lecimy?
- Kiedy będziesz chciała, w firmie wiedzą co zaplanowałem i że nie będzie nas kilka dni, zajmą się wszystkim, ważne spotkania przełożyłem, więc nie ma się czym martwić
- Lećmy od razu! Pójdę się spakować, zadzwonię do cioci i dziewczyn i możemy lecieć - wstała z kanapy i pocałowała go w policzek - Jesteś najlepszym narzeczonym na świecie!
Serkan uśmiechnął się sam do siebie. Był dumny z tego pomysłu i miał nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak to zaplanował.
A zaplanował wszystko dokładnie, co do dnia i minuty i miał nadzieję, że Eda będzie zadowolona.
CZYTASZ
Peri kızı🧚 & robot Bolat 🤖
FanficPoczątek opowieści to moje spojrzenie na rozwinięcie 29. odcinka, a reszta będzie moją wizją serialu i wątku naszych ukochanych #EdSer ❤️