ROZDZIAŁ 19.

492 15 4
                                    

- Serkan! Błagam.. Musisz się pospieszyć!

- No przecież robię co mogę, kochanie.. Spadaj idioto! - natrąbił na jakiegoś kierowcę jadącego przed nim, Eda w tym samym momencie złapała się za brzuch i krzyknęła. - Kochanie oddychaj. Oddychaj, jeszcze z 5 minut nam zostało. Oddychaj - wdech, wydech. 

- Serkan! Nie mów mi co mam robić! Skup się na drodze!

- No przecież się skupiam! Ale nic ci nie poradzę że tutaj są takie korki! - kolejny raz zatrąbił. - Ruszcie się ludzie! Z resztą, Eda nie będę nic mówić ale to ty chciałaś urodzić w Stambule, kiedy od dwóch miesięcy mieszkamy w Şile i w okolicy też mamy szpital

- Nie. Denerwuj. Mnie. Tylko jedź gdzie masz jechać. - wzięła kilka głębszych oddechów kiedy przyszedł kolejny skurcz - Aaaah!

- Już jesteśmy na ostatniej prostej, kochanie - złapał ją za rękę. - Wytrzymaj. - wykorzystał moment że stoją na światłach i pocałował ją w policzek. - Dasz radę.

Eda chciała się do niego uśmiechnąć ale przyszedł następny skurcz i trzymając Serkana za rękę ścisnęła ją bardzo mocno.

- Nie wiedziałem, że tak mocno potrafisz trzymać za rękę.

Eda spojrzała na niego zabijającym wzrokiem.

- Bardzo śmieszne. Jedź lepiej, bo masz zielone.

Serkan odpalił silnik i za 2 minuty byli już pod szpitalem. Zaparkował jak najbliżej wejścia i wyskoczył z auta żeby otworzył żonie drzwi.

- Dasz radę wyjść sama?

Eda kiwnęła głową na znak że da radę. Kiedy postawiła jedną nogę na ziemi chcąc się odepchnąć żeby wstać poczuła że jednak to nie był dobry pomysł.

- Chyba jednak nie dam rady

- To chodź wezmę cię na ręce - schylił się żeby ją złapać

- Zwariowałeś? Jestem ciężka jak słoń i nie dasz rady

- Oczywiście że dam! Chodź - kolejny raz się schylił, złapał ją w pasie i podniósł.

Wszedł z nią po schodach i pobiegł szybko w kierunku dyżurki pielęgniarek

- Panie, ostrożniej trochę, co pan tak biegasz? - odezwał się jakiś pacjent idący po korytarzu.

- Odczep się człowieku, żona mi rodzi nie widzisz?! - Eda coraz szybciej oddychała, bóle już były naprawdę nie do zniesienia.

- Ooo to przepraszam, pielęgniarki są na końcu korytarza. - Serkan kiwnął głową w podziękowaniu i pobiegł w wyznaczonym kierunku.

- Przepraszam! Halo jest tu ktoś?? Potrzebujemy lekarza!

- Co się dzieje?? - z pokoju wybiegła jedna pielęgniarka.

- Moja żona rodzi! - Eda kolejny raz krzyknęła. - Proszę jej pomóc!

Pielęgniarka pobiegła po wózek inwalidzki.

- Niech pan ją tutaj posadzi i od razu pojedziemy na oddział - Eda z wielkim trudem usiadła na wózku i po chwili razem z pielęgniarką udali się do windy.

- Jak ma pani na imię?

- Eda - odezwał się Serkan.

- Od kiedy trwają bóle?

- No chyba już z dobrą godzinę. Mieszkamy w Şile ale żona uparła się żeby rodzić tutaj - Eda słysząc to kopnęła go w łydkę.

- Nie uparłam się. I dobrze o tym wiesz.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 13, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Peri kızı🧚 & robot Bolat 🤖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz