W pomieszczeniu konferencyjnym byli wszyscy agenci. Reid podzwonił po nich w środku nocy. Jeżeli Kornelia zaginęła, to musieli ją znaleźć. Poza tym, mogła być w wielkim niebezpieczeństwie. Jeżeli Dragomir miał rację. Spencer spojrzał kątem oka na mężczyznę. Wyglądał na przemęczonego całą tą sytuacją. Cienie pod oczami dodawały mu lat. Przeczesał palcami długie włosy i spojrzał z czułością na małą Rosie, którą trzymał na rękach. Dziewczynka nie była podobna do niego, to nie była jego córka. Ani Kornelii – Rose miała jasnoniebieskie tęczówki, a żadne z nich nie miało takiego koloru oczu. Więc kim była Rosie?
Dragomir rozejrzał się po sali.
– Czy wszyscy się już zebrali? – zapytał cicho Spencera.
Reid pokiwał tylko głową i spojrzał na małą. Machała nogami, rozglądając się wokół z zaciekawieniem w oczach.
– Czy ktoś...
Pierwsza zaoferowała się Penelope, która podeszła szybko do nich i wyciągnęła dłoń do małej.
– Chodź, pokażę ci moje małe królestwo pełne jednorożców. – rzekła.
– Jednorozce? – zapytała dziewczynka, zeskakując z kolan Dragomira.
Garcia wyszła z pomieszczenia razem z Rose. Gdy tylko zamknęły się drzwi, Dragomir powstał z miejsca.
– Czy wszyscy wiemy, czemu się tu zebraliśmy?
– Zaginęła Kornelia. – odpowiedział Derek.
– Chyba czas odkryć wszystkie możliwe karty. – rzekł Dragomir bardziej do siebie niż do nich.
– Co masz na myśli? – zapytała Emily, nachylając się w kierunku stołu.
Mężczyzna westchnął.
– Parę lat temu była realizowana na wschodzie Europy światowa wręcz misja o kryptonimie „Przeszczep". Zebrano najlepsze jednostki i obsadzono ich w konkretne role. Przygotowania trwały cztery lata – każdy z agentów wchodził po jakimś czasie.
– Podasz nazwiska?
– Znacie je. – Dragomir zapatrzył się w jeden punkt. – Kola, Mateusz, Olga, Kornelia. Oraz ja.
– To mamy motyw sprawcy. – oznajmił Hotch i wyciągnął telefon. – Zaraz poproszę Garcię, by znalazła akta tej akcji.
– Nie znajdziecie. – rzekł Dragomir. – Z całym szacunkiem dla Penelope, ale akcja „Przeszczep" została utajniona. Nawet ona nie da rady dostać się do pełnej dokumentacji.
– Czemu została ona utajniona?
– Bo... – mężczyzna wziął głęboki oddech. – Każdy z nas... Każdy z nas stracił tam cząstkę człowieczeństwa. – wydusił z siebie.
Widać było, że Dragomir z trudem wspominał tamten okres. Co się takiego działo?
– Czy możesz nam opowiedzieć?
– Muszę, jeśli chcecie zrozumieć całą tą sprawę. – wyłamywał sobie palce, zastanawiając się nad czymś głęboko. – Akcja miała na celu rozbicie grupy przestępczej, która handlowała żywym towarem, organami oraz bronią na granicy ukraińsko – rosyjsko – białoruskiej. Ich przywódcą był Vładimir Bronowicki, który był wręcz oligarchem i liczył się we wszystkich trzech krajach. Milicja była przez niego kupiona. Nikt nie był w stanie nic zrobić. Aż do czasu. – spojrzał na widok za oknem. – Olga Rozalia Iwanowicz postanowiła zabrać się za to. Zgłosiła się do polskiej agencji wywiadowczej z prośbą o pomoc w rozbiciu mafii. Oczywiście, miała mocne dowody. Wykazała, że jej kuzynka została porwana przez tą grupę. Mateusz Dębicki zgłosił się do poprowadzenia akcji, był naszym koordynatorem. Zwerbował najpierw Nikolaia Woronowa, potem mnie, a na końcu Kornelię. Wszystko było zaplanowane co do małego szczegółu. Olga weszła do mafii pierwsza, jako służąca w domu Vładimira. Po roku stała się jego kochanką. Następnym człowiekiem, który wszedł w konszachty z Bronowickim był Nikolai. Przedstawił się jako handlarz bronią, który dostarczał na Krym. Ja pełniłem rolę łącznika między Rosją a Białorusią. Byłem prawą ręką Vłada. Brakowało nam jednej osoby.

CZYTASZ
Behawiorystka
FanfictionCornelia Szymańska dołącza do B.A.U po odejściu agentki Jennifer Jarou do Pentagonu. Lecz kobieta skrywa tajemnicę sprzed lat. Gdy przestępca ucieka z więzienia, demony przeszłości wracają nie tylko we śnie, ale również na jawie. DODATEK: opowiadani...