Prolog

963 39 19
                                    

Strona zewnętrzna człowieka jest stroną tytułową jego wnętrza*

Naprzeciwko mnie, za biurkiem siedział agent FBI, szef jednostki behawioralnej, agent specjalny Aaron „Hotch" Hotchner. Przyglądał mi się uważnie. Siedziałam prosto ze skrzyżowanymi nogami. Starałam się wyglądać naturalnie. Ale zdenerwowanie czułam nawet w czubkach palców – było to mrowienie, jakby opuszki były podłączone do prądu o lekkim natężeniu.

Starasz się mnie rozgryźć.

– Pani Cornelia Szymańska zostanie nowym członkiem pańskiej jednostki. – oznajmiła dyrektor Erin Strauss. Była chłodna w obyciu dla wszystkich, ale dla niego była naprawdę szorstka.

Nie lubisz go, dlatego chcesz, bym była twoim szpiegiem w jego zespole. Byś mogła wiedzieć o wszystkich jego potknięciach. Miałabyś wtedy asa w rękawie.

– Jak na razie nie potrzebujemy nowego członka, ma'me. – odparł sucho mężczyzna.

Miał nieprzenikniony wyraz twarzy, trudno było odczytać emocje, które się w nim kotłowały. Podręcznikowy przykład stoickiego spokoju. Nawet oczy nie wyrażały jakichś mocniejszych emocji, widziałam jedynie obojętność. Idealny przykład jednostki trudnej do sprofilowania.

– Agentka Jennifer Jareau przeszła do Pentagonu, a wam potrzebny jest ktoś do kontaktu z mediami. – odparowała atak Hotchnera. – Oraz ktoś do akcji w terenie.

Zacisnął usta. Przerzucił wzrok ze Strauss na moje CV. Nie podoba mu się obrót sprawy. Dobrze wiedział, że ma rację.

– Jakie masz doświadczenie? – zwrócił się w moją stronę.

Wyprostowałam się jeszcze bardziej na krześle i złożyłam dłonie na kolanach.

– Należałam do jednostki S.W.A T. Byłam snajperem, jednak często uczestniczyłam w akcjach antyterrorystycznych i odbijałam zakładników. – dodałam. – Przez dwa lata pracowałam w laboratorium kryminalistycznym w Las Vegas.

Spojrzał się w dokumenty.

– Czemu nie ukończyłaś studiów medycznych? – dociekał. Delikatnie oparł brodę na dłoni. Wpatrywał się we mnie swym świdrującym ciemnym spojrzeniem.

– Po trzech latach stwierdziłam, że zawód lekarza nie jest przeznaczony dla mnie. Ani tym bardziej nie nadawałabym się na koronera. – powiedziałam z lekkim uśmiechem. Chciałam jakoś rozładować napięcie między naszą trójką. Atmosfera w pokoju była tak gęsta, że można było powiesić między nami siekierę.

– Czemu chcesz pracować z nami?

Sprawdzasz mnie.

– Chcę się podszkolić w zakresie profilowania przestępców. – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. – Pragnę również oddać ich w ręce sprawiedliwości. Dodatkowo, moja wiedza laboratoryjna oraz medyczna jak i doświadczenie snajperskie może być przydatne w działaniach operacyjnych jednostki. – nigdy nie posądziłabym siebie o taką pewność i stanowczość.

***

– Widzieliście? – powiedziała agentka Emily Prentiss. Siedziała przy swoim biurku. Obok stał agent David Rossi oraz Derek Morgan. – Siedzą już od przeszło godziny.

– Może chodzi tu o zastępstwo JJ? – zaproponował ciemnoskóry agent.

– Nie, raczej nie. – powiedział doktor Spencer Reid, zamyślony, który miał biurko naprzeciw Prentiss i wokół którego wszyscy agenci z BAU się zebrali. – Wyszkolenie wojskowe, widać po chodzie, nie potrzebny jest nam ktoś taki.

– Co nie znaczy, że nie ma doświadczenia z mediami. – odparł Rossi. – Dziewczyna jest kandydatką wysuniętą przez Strauss.

– Nie podoba mi się to za bardzo. – dodał Derek. – Mogą być z nią kłopoty. – wszyscy wiedzieli co miał na myśli Morgan.

Z pokoju biura wyszedł Hotch. Skinął na nich i poszedł na salę zebrań. Jak zawsze miał kamienną twarz, zero emocji. Wszyscy pospiesznie ruszyli za nim. Chcieli się dowiedzieć czegoś więcej na temat nowego członka drużyny zanim przyjdzie. Usiedli na swoich miejscach. Po chwili weszła analityk Penelope Garcia z aktami nowej sprawy w dłoni.

– Czemu macie takie grobowe miny? – zapytała kobieta ubrana jak zawsze w krzykliwe kolory.

– Do naszego zespołu dołącza agentka Cornelia Szymańska. – oznajmił Hotch. – Jest to kandydatka Strauss, więc trzeba uważać, co się przy niej mówi. Na razie musimy być ostrożni w stosunku do niej.

*Przysłowie perskie

Cześć jeszcze raz 😊
Oto prolog opowiadania o B.A.U. Wiem, że miał być najpierw opowiadanie osobne, ale nie wyrobiłabym się z tym dzisiaj (bo będzie to dosyć długie, heh😅)
Mam nadzieję, że zaintryguję Was chociaż odrobinę.
Tak jak wcześniej pisałam, nie mam bladego pojęcia, kiedy pojawi się następny, bo mam trochę... problemów i spraw do ogarnięcia, więc uzbrojcie się w cierpliwość 😣
Do usłyszenia i dobrej nocy 👻🙋‍♀️

EDIT: Spokojnie, poprawiłam tylko błędy. Dziękuję 42Apolonia 🤓

BehawiorystkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz