Stałam po drugiej stronie lustra weneckiego. David przesłuchiwał młodego chłopaka, na oko mógł mieć dwadzieścia siedem lat. Dobrze zbudowany o wschodniej urodzie i pięknych zielonych oczach. Przekrzywiłam lekko głowę. Wschodnia uroda.
– Jak ma na imię nasz świadek? – zapytała Spencera, który stał obok mnie ze skrzyżowanymi ramionami.
– Paul Janczak. – odpowiedział.
– Polak? – zmarszczyłam brwi.
– Możliwe. – rzekł.
– Myślisz, że Rossi będzie zły, jeśli wejdę do środka?
Mężczyzna wzruszył ramionami.
– Magluje go o szczegóły, ale chłopak czasem nie może znaleźć odpowiednich słów. Może to wynikać z przebytego stresu.
Otworzyłam drzwi do pokoju przesłuchań. Obaj mężczyźni ucichli, a Rossi spojrzał na mnie pytająco.
– Mogę cię na słówko? – zapytałam.
Agent wstał i razem staliśmy w drzwiach. W nozdrzach drażnił mnie zapach jego ostrej wody kolońskiej.
– Coś się stało? – zapytał podejrzliwie.
– Czy mówi po polsku?
– Tak. Obecnie trudno się z nim dogadać po angielsku. Jest w ogromnym szoku.
– Jestem Polką, więc może rodaczce powie coś więcej. – zaproponowałam.
Zastanowił się moment i kiwnął głową na zgodę. Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na metalowym krześle. Oparłam dłonie na stole i posłałam delikatny uśmiech w stronę Paula.
– Jestem agentka Cornelia Szymańska. – przedstawiłam się. Mówiłam kojącym głosem, by niepotrzebnie go nie denerwować. – A ty jesteś Paul, tak?
Kiwnął nerwowo głową. Miał napięte policzki. Jabłko Adama ruszało się góra, dół.
– Umiesz mówić po polsku?
– Tak. – wycharczał.
– Wiem, że to będzie nieprzyjemne. Ale twoje wspomnienia mogą nam pomóc w ujęciu sprawcy. – rzekłam w ojczystym języku. Dziwnie brzmiał w moich uszach. – Czy pamiętasz jakieś szczegóły?
– Już mówiłem tamtemu agentowi. – powiedział cicho. Zasłonił twarz dłońmi. – Młoda kobieta, mocno umalowana. Ubrana w kusą spódnicę i rozpiętą koszulę. Nic więcej nie pamiętam.
– Pamiętasz, tylko nieświadomie. – rzekłam trochę zbyt rzeczowo. – Jeśli się zgodzisz, pomogę ci w przypomnieniu sobie szczegółów. Znam metodę, która ci w tym pomoże.
– Nie. – wybełkotał niewyraźnie. Skulił się na krześle.
Wstałam i podeszłam do niego. Kucnęłam obok niego i delikatnie położyłam dłoń na jego ramieniu. Drżał na całym ciele.
– Mogę się tylko domyślać, co musiałeś przeżyć. – mówiłam cicho. – Przy twojej pomocy będziemy mogli ją złapać. Sam rysopis nie wystarczy. Należę do jednostki behawioralnej, która zajmuje się analizowaniem zachowań. Twoje podświadome wspomnienia mogą pomóc nam w tym, dzięki czemu szybciej ją złapiemy. Będę obok ciebie, gdy poczujesz się źle, zawsze będzie można przerwać.
Odczekałam chwilę, by moje słowa doszły do niego. Miałam nadzieję, że w ten sposób skłonię go do współpracy. Krew pulsowała mi w uszach. Czekałam na jego decyzję.
– Dobrze. – zadecydował, odsłaniając twarz. – Spróbuję.
Kiwnęłam głową w stronę szyby. Jesteśmy blisko.
CZYTASZ
Behawiorystka
FanficCornelia Szymańska dołącza do B.A.U po odejściu agentki Jennifer Jarou do Pentagonu. Lecz kobieta skrywa tajemnicę sprzed lat. Gdy przestępca ucieka z więzienia, demony przeszłości wracają nie tylko we śnie, ale również na jawie. DODATEK: opowiadani...