Zapasowe klucze

177 11 3
                                    

Pov. Diego
Razem z Francissco siedzieliśmy w moim biurze, rozmawiając o nadchodzącym meczu z Samurajami. Obaj wiedzieliśmy, że będzie to trudne starcie ponieważ, drużyna nie dogaduje się zbyt dobrze.
Rozmawialibyśmy jeszcze, ale w pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałem, a gdy drzwi otworzyły się zobaczyliśmy w nich Lorenzo razem z Gabo i Felipe. Jednak coś się nie zgadzało, ubrania bliźniaków były trochę za duże, po za tym Lorenzo wyglądał na bardzo zdenerwowanego, ciekawe o co chodzi.
- Uprzedzając twoje pytanie tato, to nie są ich ubrania musiałem im pożyczyć swoje - powiedział mój syn, patrząc na mnie.
- Dobra rozumiem, ale dlaczego? - spytałem zdezorientowany.
- Gabo może ty nam powiesz, co się stało? - spytał się Francissco, chłopcy popatrzeli po sobie, widziałem że Lorenzo chciał już coś powiedzieć lecz wyprzedził go Gabo.
- Lorenzo dał nam swoje ubrania, ponieważ w innym wypadku chodzilibyśmy po szkole w piżamach. - powiedział nam spokojnym głosem chłopak.
- Wiesz miło, że mówisz mi po imieniu ale wolałbym gdybyś mnie nazywał braciszek - powiedział z uśmiechem Lorenzo.
Gdy dotarło do mnie co mój syn właśnie powiedział spojrzałem szybko na Francissco, był zdziwiony nie to mało powiedziane był zszokowany. Byłem zły nie tak chciałem aby się o tym dowiedział, chciałem powiedzieć mu to trochę później gdy sytuacja z drużyną się polepszy. Ale oczywiście nie zawsze dostajemy to co chcemy.
- Wnioskuję po tym co powiedział Lorenzo, że Gabo i Felipe są twoimi synami - powiedział powoli trener Złotych Jastrzębi.
Przez chwilę odjęło mi mowę, więc wszystko co mogłem zrobić to pokiwać głową na tak.
- Dobra, wyjaśnicie sobie wszystko później mam ważniejsza sprawę. Nie macie może dodatkowego klucza do pokoju Gabo i Felipe? - spytał się nas Lorenzo
- Myślę, że nasz woźny mógłby mieć, ale po co wam on? - spytał nas już wybudzony z lekkiego szoku Francissco
- Tak się składa, że nasza bardzo miła drużyna zamknęła pokój nie pozwalając przebrać przebrać się bliźniaką, a i żeby tego było mało moi bracia musieli tą noc spędzić w szatni, bo ich współlokatorzy wywalili ich z pokoju - odpowiedział na pytanie Francissco Lorenzo
Nie powiem lekko się wkurzyłem, dobra kogo oszukiwać byłem naprawdę wkurwiony. Rozumiem małe sprzeczki, gdy jeszcze ja grałem również się to pojawiało, ale nigdy nie na taką skalę.
Myślę, że mogę zaproponować chłopca mieszkanie ze mną i Lorenzo, bo jak tak dalej pójdzie to będą co noc spać w szatni.
- Lorenzo pójdziesz z Gabo i Felipe po klucze dobrze? W tym czasie ja razem z waszym ojcem utniemy sobie małą pogadankę z resztą drużyny - powiedział Francissco, a chłopaki skinęli głowami na zgodę i po chwili już ich nie było.
Teraz pójdziemy wyjaśnić kilka kwestii z drużyną....

Pov. Lorenzo
Tak jak powiedział Francissco woźny miał zapasowy klucz, a gdy powiedzieliśmy mu co się stało bez wachania nam go wręczył.
Teraz jesteśmy w drodze do akademiku, przed chwilą powiedziałem chłopakom, że tatą pewnie będzie proponował im mieszkanie z nami po tym co się stało. Jednak nie dostałem od nich żadnej odpowiedzi, nie dziwię im się nie dawno dowiedzieli się że mają ojca i brata, a do tego ich współlokatorzy zabronili im wchodzić do własnego pokoju. Jak dla mnie za dużo wrażeń jak na dwa dni.
Będąc już pod pokojem usłyszeliśmy krzyki, spodziewałem się ze tata i Francissco będą wściekli ale nie że aż tak.
Spojrzałem na bliźniaków z pytaniem w oczach, a oni pokiwali głowami na znak zgody. Więc zacząłem powoli otwierać drzwi.
W akademiku znajdowała się całą drużyna a razem z nimi nasz tata, Vito, Izabel i Francissco wyglądali na mega wkurzonych.
Stalismy chwilę w drzwiach lecz zauważył nas Vito.
- Oh.. Dobrze że jesteście chłopcy wejdźcie do środka - powiedział nam miłym głosem mężczyzna
Więc tak jak nam polecono weszliśmy do środka, przez cały czas czułem na sobie spojrzenia moich kolegów myślę że bliźniaki czuli tak samo.
Stanęliśmy koło taty który uśmiechną się do nas co odwzajemnilismy.
Coś tak czuję, że ta rozmowa będzie jeszcze długo trwać.....

PS. W mediach jest moja ulubiona piosenka, więc możecie sobie ją włączyć jak chcecie. A i przypominam że dzisiaj o 20.00 na Super Polsat leci Spider-Man Homecoming.

Historia Braci MorettiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz