°Wracamy jeszcze raz do akademika°
Pov. Diego
Wszystko zaczęło łączyć się w jedną spójną całość, choć dalej nie mogłem w to uwierzyć. Gdy tylko Gabo odpowiedział na moje ostatnie pytanie w pokoju zapadła natarczywa cisza, ja nie wiedziałem co powiedzieć A chłopcy wydawali się być bardzo zdezorientowani. Wiedziałem jednak, że muszę wreszcie wyjaśnić im zaistniałą sytuację.
- Chłopcy, nie wiem jak zacząć z wami tą rozmowę, więc będę po prostu szczery. Tak jak wam wcześniej mówiłem w pewnym momencie swojego życia byłem dość blisko z waszą matka - tu przerwalem na chwile aby ponownie zebrać myśli, lecz po krótkiej chwili dalej kontynuowalem - z tego co powiedział Gabo to zdjęcie zostało wykonane w pazdzierniku, a ja z waszą mamą spotykałem się właśnie to września, więc nie ma innego wyjścia - tu spojrzałem na nich, widziałem, że wiedzą do czego zmierzam - Chłopcy.... wychodzi na to, że to ja jestem waszym ojcem - po wypowiedzeniu przeze mnie tego zdania w pokoju zapadła nagła cisza.
Wydawało się, że nikt nie wiedział co powiedzieć, lecz wiedziałem, że nie mogę mieć bliźniakom tego za złe, w jednej chwili dowiedzieli się, że prawdopodobnie mają ojca, a ja, że zamiast jednego syna będę miał trójkę, broń mnie Boże, jak ja sobie z nimi poradzę?
Jednak w tej chwili nie mogłem rozpaczac nad sobą, w tej chwili najważniejsi byli bliźniacy, wiedziałem ile czasu straciłem, chłopcy nie byli dziećmi, teraz byli już prawie dorósli. Nie miałem pewności czy podolam w roli ojca względem ich, Lorenzo wychowywalem od dzieciaka, a oni? Nie będzie to proste lecz bede musiał dać sobie radę (Tak Diego powtarzasz już się, nudne to się robi). Mógłbym tak rozmyślań jeszcze dłużej, lecz w pewnej chwili usłyszalem głos Gabo
- Skoro jest pan naszym ojcem, to dlaczego dowiadujemy się o tym dopiero teraz? - zapytał się mnie zdezorientowany chłopak
- Uwierzcie ni chłopcy, ja też dowiaduje się o tym dopiero teraz, gdy wyjezdzalem do Europy rozstalem sie z waszą mamą, nie wiedziałem, że jest wtedy w ciąży. Gdybym tylko miał o tym pojęcia nigdy bym jej wtedy nie zostawił - wszystko co teraz powiedziałem było jak najbardziej szczere. Widzialem jednak na twarzach chlopcow nie przekonanie moimi słowami.
- Jestem na 99% pewny, że jesteście moimi dziećmi, jednak jeżeli nie jesteście pewni to zawsze możemy zrobić test DNA i wtedy wszystko stanie się jasne - chciałem tylko żeby chłopcy obdarzyli mnie chociaż trochę zaufaniem.
Po wypowiedzeniu przeze mnie tych słów wyraz twarzy chłopców zmienił się, wydawali się być bardziej przekonani.
W pewnym momencie przypomniałem sobie o tym, że Francissco prosił mnie abym po skończonej rozmowie przyszedł wraz z bliźniakami do szatni. Od razu powiedziałem o tym chłopcom i razem udaliśmy się do miejsca gdzie w tym momencie znajdowała się cała drużyna, idąc wciągnąłem się w rozmowę z chłopcami na temat tego kto według nas jest najlepszym piłkarzem jak do tej pory. Zdania były podzielone więc doszło do tego, że Gabo i Felipe zaczęli się kłócić, a ja tylko się z tego śmiałem. Nawet nie zauważyłem gdy dotarliśmy już pod drzwi szatni, jak na moje zdanie to było tam o wiele za cicho, jednak możliwe, że Francissco skończył już prawie morały drużynie.
Weszliśmy do środka, i zanim się obejrzałem Gabo i Felipe stali przytuleni do jednego z naszych bramkarzy Valentino, tylko skąd oni się mogli się znać?
- Nie żebym się wtrącał, ale skąd wy się chłopcy znacie? - spytałem się ich, próbując powstrzymać śmiech, na widok wyrazów twarzy osób znajdujących się w szatni
- Oj ma się znajomosci, prawda Val? - odpowiedział Gabo, w dość komiczny sposób
Valentino wydawał być sie przyzwyczajony do tego sposobu odpowiadania, więc po chwili i on zabral głos w tej sprawie..
CZYTASZ
Historia Braci Moretti
Cerita PendekOpowiadanie przedstawia historię. Historię dwóch braci Felipe i Gabriela Moretti. Od momentu poznania trenerów z jednej z najlepszych szkół w Argentynie IRS'u, az do momentu....o ktorym nikt nic jeszcze nie wie. W książce znajdują się postacie należ...