Pov. Diego
*po tym jak chłopcy udali sie po klucz*Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałem od swoich synów, rozumiem w każdej drużynie zdarzają się drobne sprzeczki, sam byłem kiedyś nastolatkiem i nie sprawia mi to żadnego problemu. Ale wybryk chłopaków wybił po za skalę mojej cierpliwości, żeby wyrzucać kogoś z własnego pokoju i to w środku nocy i do tego zamykać pokój na klucz aby nie mogli przebrać sie chociaż w dzienne ubrania? Nie rozumiem co mogło tym chłopcom przyjść do głowy. Dzięki Bogu, że Lorenzo im pomógł chociaż on jest po ich stronie.
- Francissco musimy iść i wyjaśnić sprawę z resztą drużyny, nie możemy pozwolić aby bliźniacy byli tak traktowani - powiedziałem po chwili myślenia przyjacielowi. Widziałem, że jest on jeszcze przytoczony wydarzeniami z przed chwili lecz w stu procentach wiedziałem też że zgadza się on że mną.
- Masz rację Diego, ale musisz mi obiecać, że gdy już załatwimy ta sprawę odpowiesz na kilka moich pytań - powiedział z powagą w głosie trener Złotych Jastrzębi. Bez wahania zgodziłem się, wiedziałem, że i tak będę musiał się komuś zwierzyć a Francissco będzie idealną osobą.
Po skończonej konwersacji udaliśmy się w drogę do akademików, gdzie będziemy musieli odbyć bardzo poważna rozmowę z członkami drużyny, zapowiada się bardzo ciekawie.*Po dotarciu pod akademik chłopaków*
Pov. Francissco
Po chwili od wyjścia z gabinetu znaleźliśmy się pod drzwiami akademika, stojąc już pod drzwiami słychać było głośne rozmowy a co za tym szło też i głośne śmiechy. Po lekkim zawachaniu zdecydowałem się chwycić za klamkę, na moje szczęście drzwi nie były zamknięte na klucz.
Wchodząc po woli do środka można było zauważyć porozrzucane po całym pokoju ubrania, nie był to za ciekawy widok. Chłopcy którzy siedzieli w pokoju nie zauważyli nawet naszej obecności. Tego już za wiele - pomyślałem, byłem już na prawdę wkurzony cała ta sytuacją, gdy miałem już coś powiedzieć wyprzedził mnie Diego.
- Chłopcy czy mogę wiedzieć co się tu wyprawia? - zapytał się w miarę możliwości spokojnym głosem.
W tej chwili wszystkie głowy zwróciły się w nasza stronę, w mojej opinii wyglądali to co najmniej komicznie.
- Nic takiego panie Guevara, siedzimy sobie rozmawiamy tak po prostu całą drużyną - odpowiedział nam Adrian
- Ahhh tak rozumiem, ale wiesz jeżeli mówisz, że siedzicie i rozmawiacie całą drużyną to chyba się mylisz, bo z tego co mi wiadomo to brakuje tu jeszcze trzech zawodników. Nie wiecie może gdzie oni są? - zaczynałem się już lekko powiedziawszy irytować ich kłamstwami.
Jednak na to pytanie nie dostałem odpowiedzi, ponieważ Diego już nie wytrzymał zaczął krzyczeć na drużynę, że jak mogli zrobić coś takiego, że jak im moze byc nie wstyd za swoją głupotę i jeszcze wiele takich innych. Mówiąc szczerze nigdy wcześniej nie wiedziałem go tak wkurzonego.
Podczas gdy Diego dalej sprawił morały drużynie, do pokoju weszli bliźniacy wraz z Lorenzo, w ręce tego ostatniego zauważyłem klucz, no cóż juz im się nie przyda.
Gdy tylko Diego zauważył wejście chłopców do pokoju jego nastrój zmienił się całkowicie, znów zaczął być spokojny ( od autorki : Diego jest gorszy niż ja gdy mam okres, co nie jest łatwe )
Gdy Diego w końcu skończył krzyczeć na większość Jastrzębi podszedł do bliźniaków i Lorenza.
- I jak macie ten zapasowy klucz? - spytał się z troską w głosie, no normalnie inny człowiek niż przed chwilą, aż jestem pod wrażeniem.
- Tak wszystko załatwione- odpowiedzieli mu wszyscy trzej na raz, a chwilę po tym roześmiali się.
- To dobrze, bo już się martwiłem pamiętajcie jeżeli tylko będziecie chcieli mogę przenieść was do innego akademika tylko musicie mi powiedzieć - gdy to mowil bliźniacy patrzyli na niego z powagą.
- Miejmy nadzieję, że nigdy więcej się to nie wydarzy. Myślę że drużyna zrozumiała swój błąd przez to jaka rozmowę z nimi przeprowadziłes tato, słychać cie było nawet na końcu korytarza - odpowiedział mu ze śmiechem Gabo a Felipe i Lorenzo potwierdzili jego słowa głośnym śmiechem i pokiwaniem głową.
Przez chwilę wydawało mi się jakby Diego się zaczerwienil, jednak musiało mi sie po prostu przewidzieć. Teraz wszystko leży w rękach chłopców, muszą postarać się dogadać inaczej nie mamy szans wygrać z innymi drużynami. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. W innym wypadku będzie fatalnie, teraz muszę tylko porozmawiać z Diego i zadać mu kilka ważnych pytań....♡ Witam wszystkich tak tak dawno mnie tu nie było ale no wiecie mental break, problemy rodzinne oraz szkoła te wszystkie czynniki w połączeniu nie są zbyt dobrym motywatorem, ale powracam z nowym rozdziałem. Spoko mam nadzieję, że się spodoba no i będzie git. Mam też nadzieję, że u wszystkich wszystko dobrze, ze szkółka wam nie daje popalić no i tam inne rzeczy że dobrze wszystkim jest. A jakby nie to pisać cos poradzimy. A tym razem, dobranoc wszystkim bo jutro szkoła ♡
Ps. Pochwalić się kto tak jak ja siedzi już na zdalnym bo kwarantanne ma, ogólnie to ja już drugi raz na kwarantannie siedze i mega nudno jest
Ale dobra dobranoc wszystkim, miłej nocy życzę ♡♡
CZYTASZ
Historia Braci Moretti
Historia CortaOpowiadanie przedstawia historię. Historię dwóch braci Felipe i Gabriela Moretti. Od momentu poznania trenerów z jednej z najlepszych szkół w Argentynie IRS'u, az do momentu....o ktorym nikt nic jeszcze nie wie. W książce znajdują się postacie należ...