22

6.9K 183 7
                                    

Nesti

- Dzień dobry, skarbie.

Kiedy się obudziłam, otuliło mnie ciepło. Zastanawiałam się, co się stało. Przez kilka pierwszych minut po przebudzeniu nie kontaktowałam. Dopiero gdy podniosłam powieki i zobaczyłam przed sobą ciemność, przypomniało mi się wszystko.

- Nie bój się. Twój pan jest z tobą.

Mężczyzna pogładził mnie po policzku, a ja wtuliłam twarz w jego ciepłą dłoń. Odetchnęłam ciężko. Czułam, że leżałam na jego ciele i zdziwiłam się, że go nie przygniotłam. Mimo tego, że byliśmy nadzy, nakryliśmy się kołdrą.

- Kochanie, wszystko w porządku? Jesteś blada.

- To nic - zapewniłam go, siląc się na uśmiech. Wyszedł dość sztucznie, ale nie potrafiłam udawać. Nigdy nie opanowałam tej sztuki. - Po prostu zapomniałam, co się wczoraj stało. Alkohol trochę na mnie podziałał, ale pamiętam, co zdarzyło się przed snem.

Mój pan pocałował mnie w czoło, a ja rozluźniając się, na powrót oparłem policzek na jego ciepłej i twardej piersi.

- Mam nadzieję, że podjęłaś decyzję świadomie i jej nie żałujesz. 

Pokiwałam przecząco głową. 

Było mi tu tak dobrze, że mogłabym tu zostać cały weekend. Może nawet cały tydzień. Albo i całe życie.

Czułam się z nim dobrze. Gdziekolwiek byliśmy, nie obawiałam się go. Kiedy mój pan wczoraj się przede mną otworzył i opowiedział mi o swojej tragedii z dzieciństwa, poczułam, że się zbliżyliśmy. Wiedziałam, że płakał i sama nie powstrzymywałam łez. Mężczyzna musiał przeżyć traumę. Cieszyłam się, że wyszedł na prostą, ale z tego, co mówił, oprócz śmierci rodziców i brata, w jego życiu wydarzyło się jeszcze coś. Coś bardzo złego, o czym nie miałam pojęcia.

Nie wiedziałam, co się ze mną stało. Nigdy za nadto nie ufałam nowo poznanym ludziom. Tylko Javier wiedział o mnie wszystko, począwszy od mojej pokręconej relacji z rodzicami, aż do tego, że lubowałam się w BDSM. Javier był człowiekiem, który przyjął mnie taką, jaka byłam. Nie oceniał mnie, ale zaakceptował. Sam miał swoje dziwne upodobania i je tolerowałam. Oboje kochaliśmy się jak rodzeństwo. Cieszyłam się, że Javier wspierał mnie w tym, co robiłam i pomagał mi, jak mógł, abym mogła spełnić swoją najskrytszą fantazję.

Mama zawsze powtarzała, że nie powinnam ufać ludziom. Według niej w życiu spotykaliśmy ludzi, którzy interesowali się nami tylko ze względu na interesy. Jako mała dziewczynka chłonęłam wszystkie jej słowa, choć niekoniecznie tego chciałam. Każde dziecko jednak uważało rodziców za godny wzór do naśladowania. Dopiero gdy dzieci stawały się nastolatkami i poznawały lepiej otaczający ich świat, zaczynały rozumieć, że idee, które nasi rodzice obierali za ważne, wcale takie nie były.

Byłam pewna, że rodzice wyrzekliby się mnie, gdyby się dowiedzieli, co wyprawiałam w Nowym Jorku. Tak czy inaczej, już spisali mnie na straty. Mama pewnego dnia zadzwoniła i oznajmiła, że nie ma zamiaru dłużej mnie utrzymywać. Nie wiedziałam, co takiego jej zrobiłam, a gdy dzwoniłam, aby zapytać, co u niej, nie odbierała. Podobnie zresztą postępował tata. Zostałam w Nowym Jorku sama z Javierem, a teraz miałam przy sobie również mężczyznę, na którego punkcie oszalałam.

- O czym tak intensywnie myślisz, skarbie?

Podniosłam się, ale mój pan położył dłoń na tyle mojej głowy, zmuszając mnie, abym dalej na nim leżała. Po przebudzeniu czułam się trochę skrępowana, gdyż czułam w dole brzucha jego twardą erekcję, jednak szybko się rozluźniłam. W końcu robiłam przy nim już tak wiele zawstydzających rzeczy, więc wspólny poranek nago nie powinien być niczym zaskakującym.

EnchantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz