53

4.3K 105 3
                                    

Hayden

- Nie mogła zapaść się pod ziemię. Kuźwa, nie mogła tak po prostu zniknąć.

- Zaangażowaliśmy najlepszych ludzi w poszukiwania. Nesti się odnajdzie. Musisz myśleć trzeźwo. Ona będzie cię potrzebowała, gdy wróci.

Vance przyjechał po mnie do siedziby Jake'a i zabrał mnie do swojego mieszkania. Javier i Holly siedzieli w moim apartamencie, a ja nie chciałem się z nimi póki co widzieć. Wiedziałem, że gdy zostanę sam, będę nieustannie zadręczał się myślami o Nesti albo zrobię coś głupiego pod wpływem emocji. Nie chciałem krzywdzić innych ani siebie, a Vance znał mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Siłą wpakował mnie do swojego sportowego wozu i zawiózł do domu. Wmusił we mnie dwie szklaneczki whisky. Nie wyobrażałem sobie upijać się, gdy Nesti była nie wiadomo gdzie i mogło grozić jej niebezpieczeństwo, ale Vance nie przyjąłby odmowy. 

Schowałem twarz w dłoniach. Miałem ochotę zanieść się płaczem.

Tak okropnie nawaliłem. Byłem zbyt pewny siebie i tego, że Nesti w tym budynku była bezpieczna. Miałem wystarczająco dużo pieniędzy, aby zatrudnić ochronę, ale nie przyszłoby mi do głowy, że jej chora psychicznie matka wynajęłaby kogoś, kto miał porwać moją dziewczynkę.

Musiałem jak najszybciej odnaleźć tą kobietę. Przy zdrowych zmysłach utrzymywało mnie jedynie to, że wyobrażałem sobie, jakie tortury mógłbym jej zaofiarować, gdyby się znalazła. Miałem zamiar podwiesić matkę Nesti pod sufitem do góry nogami i wybatożyć tak, że nic by z niej nie zostało. Vance i jego kontakty mogły zapewnić mi bezproblemowe morderstwo. Krew we mnie wrzała, gdy myślałem o tym, że ta wariatka była na wolności i mogła zagrozić mojej ukochanej. 

Skoro zraniła Javiera i zostawiła go zakrwawionego i pobitego w zaułku, nie wahałaby się, aby skrzywdzić córkę. Ta kobieta wpadła w obłęd, którego nikt nie mógł zatrzymać. Czułem się przytłoczony i zraniony. Vance zamknął mnie w swoim mieszkaniu niczym więźnia, a ja nie mogłem nawet pomarzyć o wyjściu na zewnątrz. Wiedziałem, że w razie potrzeby potrafiłbym się obronić przed tą psychopatką, ale doskonale rozumiałem, dlaczego mój przyjaciel trzymał mnie pod kloszem. 

Już wystarczająco dużo przeze mnie przeszedł. W chwili, w której uratował mnie z gangu, poświęcił dla mnie większość swojego czasu. Ofiarował mi również swoją dobroć, energię i braterską miłość. Nie chciał mnie stracić, a ja nie chciałem stracić jego.

- Vance, jeśli ona się nie odnajdzie...

- Milcz - warknął mężczyzna. 

Wstał z fotela, na którym zajmował miejsce od początku rozmowy. Wbił dłonie w kieszenie eleganckich spodni i podszedł do okna wychodzącego na miasto. Wpatrywałem się w jego umięśnione plecy widoczne pod opinającą ciało koszulką. 

- Nesti się odnajdzie. Wiem, że jej matka jest szują, ale nie wierzę, że dopuściłaby się morderstwa swojej córki. Biorąc pod uwagę to, co zobaczyłem na nagraniu z monitoringu, Nesti została porwana przez wynajętego faceta. Kiedy złapiemy tę kobietę, wydusimy z niej siłą, komu zleciła porwanie córki i gdzie Nesti jest przetrzymywana. Gdy już odnajdziemy twoją dziewczynę, zabijemy niepotrzebną nam do niczego szumowinę. Nesti będzie mogła popatrzeć, a może nawet sama zechce zabić matkę. Z chęcią na to popatrzę. 

Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym. Byłem lekko podchmielony przez wlaną w siebie wcześniej whisky. Czułem się senny i nawet adrenalina nie pomagała mi zachować trzeźwości umysłu. 

- Moja dziewczynka nigdy nie skrzywdziłaby nikogo. Nawet swojej matki.

- Haydenie...

Vance wrócił do mnie. Usiadł na stoliku przede mną. Stykaliśmy się kolanami, jednak ja na niego nie patrzyłem. Uśmiechałem się w przestrzeń, wlepiając spojrzenie w martwy punkt. Alkohol coraz mocniej uderzał mi do głowy. Uśmiechałem się jak głupi, gdy zacząłem płakać.

EnchantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz