Dzień dobry ^^ Rozdział powstał jako mała odskocznia od sesji. Po 6 marca możecie spodziewać się więcej jak uporam się ze wszystkimi egzaminami. Tak jak pisałam na profilu, znalazłam stary draft do cracka (SnK x Kogel-Mogel crossover xD) i myślę, że po sesji go skończę. Może nawet zamiast one-shota wyjdzie z tego miniaturka na 2-3 rozdziały. Sama jeszcze nie wiem XD
***
W epoce tytanów kluczem do przetrwania wcale nie była odwaga czy siła. Walka dla jednych bywała większym wyzwaniem, niż dla tych lepiej wytrenowanych. Najważniejszym momentem, który świadczył o odporności żołnierza był ten, gdy po bitwie wracali do domu. Ciepłe i wygodne łóżko kusiło niezmiernie, po tak wielu dniach bez snu, czy drzemkach w nieludzkich warunkach. I choć za murami marzyli tylko o tym, by ułożyć głowę na miękkiej poduszce, to po powrocie, miejsce to stawało się ich koszmarem.
Każda myśl kręciła się wokół wrzasków, dźwięków łamanych kości, czystej agonii, widoku zakrwawionych twarzy towarzyszy, czy nawet ich wnętrzności rozrzuconych po całym polu bitwy. Wspomnienia nie chciały odejść, krążąc jak natrętne komary i doprowadzając do obłędu. Gdy w końcu nadchodził upragniony sen, często był on koszmarem, jeszcze bardziej przerażającym, niż nawracające myśli.
Wielu żołnierzy traciło zmysły już po pierwszej misji. Owym kluczem do przetrwania było wypracowanie odpowiedniego mechanizmu obronnego, który trzymał traumatyczne wspomnienia na wodzy.
Levi, jako jeden z nielicznych, był tego niekwestionowanym mistrzem.
Przez wiele lat wojskowej służby w epoce tytanów nauczył się odruchu blokującego wszelakie bodźce. Można było rzec, że opracował go do perfekcji. Wzniósł wokół siebie mur. Mur tak wysoki, że nie sposób było się przez niego przedrzeć. Dopuszczał do siebie widoki i dźwięki, jednak fakt, że dźwiękami były agonalne wrzaski towarzyszy, pozostawiał za zbudowaną przez niego barierą.
Choć wypracowanie takiej umiejętności mogło wydawać się niektórym okrutne, pozwoliła ona przetrwać Levi'owi tak wiele lat bez utraty zmysłów.
W najgorszych koszmarach nie sądził, że będzie musiał znów jej użyć.
Niebo tej nocy było czyste jak łza i nawet przez światła miasta dało się dostrzec pojedyncze gwiazdy. Pierwsze chłodne dni zimy skutecznie zatrzymały ludzi w domu, toteż ulice Trostu zionęły pustką, pozwalając mu rozwinąć większą prędkość. Przechylił się mocniej w bok, by motocykl nie zbaczał z kursu i przyspieszył, ze świstem wymijając migające żółte światła. Blask neonów i budynków zlał się w jedną nieprzejrzystą plamę.
Levi chłonął całym sobą wszystkie otaczające go bodźce. Potrzebował ich. Potrzebował czegokolwiek, co odciągnie jego myśli, by mur w głowie, odgradzający go od sytuacji z Erenem, nie runął całkowicie.
Gdy upewnił się, że droga wyjazdowa z Trostu jest całkowicie pusta, rozluźnił całe ciało, zamykając oczy. Przez ułamek sekundy czuł się naprawdę wolny. Motocykl warczał pod nim miarowo, a znajomy szum miasta cichł z każdą sekundą, gdy pozostawiał je w tyle. Gdy w końcu podniósł powieki, gęsta zabudowa już zaczynała przemieniać się w pojedyncze domy.
Zatrzymał się gwałtownie, dostrzegając znajomy pomnik i zdjął kask. Ogromna sylwetka tytana, dźwigającego potężny głaz, górowała tuż nad nim, przykryta cienką warstwą prószącego śniegu. Levi zostawił motocykl, by móc podejść bliżej. Pierwsze dni zimy sprawiły, że ulice świeciły pustkami, więc nie martwił się zbytnio o swój pojazd.
![](https://img.wattpad.com/cover/154985472-288-k411967.jpg)
CZYTASZ
Heavy Dirty Soul II | Ereri
फैनफिक्शनPo kilku miesiącach poszukiwań Marco, Hanji natrafia na nowy ślad, prowadzący w miejsce z dala od znanego im dobrze Paradis. Starzy znajomi, lecz i dawne problemy, to coś, z czym każdy z nich będzie musiał zmierzyć się na nowo. Sequel do Heavy Dirt...