1. I'm on Fire

4.4K 295 386
                                    




Jako że technicznie mamy już piątek trzynastego, a najprawdopodobniej do soboty nie będę miała dostępu do kompa, postanowiłam zacząć trochę wcześniej. Ostatnio na wattpadzie jestem praktycznie nieobecna ale szykuje mi się wolny weekend, więc nadrobię wszystko z czym zalegam :<

Nie będę przedłużać. Biorąc pod uwagę to, co będzie dalej, można uznać, że rozdział jest całkiem "lekki". Tak na rozgrzewkę ^^

Enjoy.


  __________________________________________ 


Ludzkość od zarania dziejów udowadniała, że nie istnieje żadna siła zdolna powstrzymać ją przed rozwojem. Plagi, choroby, nieustające wojny i konflikty - to wszystko sprawiało tylko, że stawaliśmy się silniejsi i bardziej zmotywowani, by iść naprzód. Epoka tytanów jest tego najlepszym przykładem. To okres w dziejach cywilizacji, gdy większość porzuciła wszelką nadzieję; pogodziła się z nieuniknionym. Nawet wtedy znaleźli się wśród nas tacy, którzy gotowi byli poświęcić wszystko, by stawić czoła zagrożeniu.

I oto jesteśmy - ponad tysiąc lat później, obdarowani możliwością zobaczenia, jak bardzo zmieniliśmy świat...

W auli rozległy się gromkie brawa, gdy wstępna przemowa Armina dobiegła końca. Po raz pierwszy od wielu lat, wykładany przez niego kierunek przyciągnął tak liczne rzesze studentów. Wydarzenia z Trostu, gdy współczesność po raz pierwszy ujrzała tytana, rozniosły się szerokim echem po całym świecie. Każdy wiedział już, że historyczni bohaterowie żyli pośród zwyczajnych ludzi. Szybko stali się rozpoznawalnymi osobistościami, choć do tej pory tak bardzo starali się tego uniknąć.

- Dobrze mu idzie - mruknął Levi, poprawiając się na krześle.

On i Eren byli gośćmi honorowymi inauguracyjnego wykładu. Choć wszyscy powtarzali mu, jak wielki spotkał go zaszczyt, wciąż czuł się niekomfortowo, gdy tyle par oczu zerkało na nich ukradkiem. Ratowanie świata niosło ze sobą niepotrzebną popularność, której szczerze nienawidził.

- A czego innego się spodziewałeś? Zawsze był najmądrzejszy z nas - szepnął Eren z uśmiechem, wpatrując się w przyjaciela, który z zapałem przechodził właśnie do naukowej części wykładu. Wyglądał na pewnego siebie, co w dawnych czasach było u niego rzadkością.

Przemowa Armina trwała ponad godzinę i zakończyła się powitaniem nowych studentów. Mimo obecności wielu znanych postaci, większość słuchaczy od razu opuściła budynek, gdy tylko zakończył swój wywód. Początek października przyniósł ze sobą wspaniałą pogodę i każdy chciał wykorzystać ją w pełni przed nadejściem jesiennych chłodów. Levi nie mógł ich za to winić - sam jak najszybciej pragnął znaleźć się na zewnątrz.

- Dziękuję, że przyszliście - odezwał się Armin, podchodząc do nich z uśmiechem. - Połowa tych ludzi jest tu tylko dzięki wam. Chcą wiedzieć o nas więcej, po tym, co zrobiliście w Troście.

- To nic takiego - rzucił Eren, uśmiechając się szeroko. - Świetnie ci dzisiaj poszło. Wpadnij do nas kiedyś. 

- Obiecuję - odparł Arlert i chciał dodać coś jeszcze, lecz zza jego pleców wyskoczyło nagle trzech mężczyzn.

- Panie Ackerman, panie Jaeger! Zechcą panowie zapozować nam do zdjęcia? Będzie idealne na okładkę!

Eren dostrzegł kątem oka wzburzenie Levi'a. Nie znosił ciągle biegających za nimi reporterów, szczególnie gdy wtrącali się w ich prywatne rozmowy. Dziś był jednak pierwszy inauguracyjny wykład Armina i nie wybaczyłby, gdyby zepsuli tak ważną dla niego chwilę.

Heavy Dirty Soul II | EreriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz