Ten shot powstał na prośbę @PolaOlak. Mam nadzieję, że sprostałam Twoim oczekiwaniom 🙈. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły chętnie przyjmę ^^.
Była środa. Wszyscy czekali na korytarzu na kolejną lekcję- lekcję biologii. Wszyscy poza mną. Ja jak zwykle spędzałem przerwę przed nią w szkolnym kiblu, próbując uniknąć wyzwisk i drwin. Nie rozumiałem dlaczego nie mogłem być jak inni- siedzieć na ławce, poczekać na dzwonek, a później odbębnić godzinę pierdolenia o anatomii i iść na matmę.
Każdorazowa kłótnia ze starymi na ten temat kończyła się szlabanem. Według nich lekcja biologii była czystym złem. Mówiono przecież na niej o ludzkim ciele, chorobach i tego typu rzeczach, co oni uważali za niezgodne z nauczaniem kościoła.
Najgorsze było to, że ja nie chciałem mieć z tym nic wspólnego. Ich religia była dla mnie czymś niezrozumiałym, a wszystkie te zakazy i nakazy czymś zwyczajnie głupim.
Oni zdawali się tego kompletnie nie dostrzegać. Przez nich nie mogłem uczestniczyć w owej lekcji, chociaż bardzo chciałem.*
Żadnego z nich nie obchodziło, że przez to mam przesrane w szkole i pozostała część uczniów traktuje mnie jak zwykłego kosmitę. W sumie to nawet im się nie dziwiłem. Oni mieli normalnych rodziców, normalne relacje w domu i prawdopodobnie dostaliby szlaban za niepójście na lekcję.
*****
Kiedy zadzwonił dzwonek mogłem wyjść ze swojej kryjówki. Szedłem pustym korytarzem pod salę w której miałem mieć następne zajęcia. Usiadłem na ławce i wyciągnąłem książkę z plecaka. Tak spędzałem każdą lekcję biologii, bo przecież nie wolno mi było nawet na nią wejść.
W pewnym momencie usłyszałem jakiś hałas dochodzący z damskiej łazienki. Odwróciłem głowę w tamtym kierunku i zobaczyłem jakiś przedmiot toczący się przez próg. Zaciekawiony wstałem i podniosłem go z podłogi. To była szminka. Zwykła czerwona szminka. Przynajmniej to podpowiadała mi moja niezwykle zaawansowana wiedza na temat kosmetyków.
Zajrzałem przez próg szukając właścicielki, bo przecież nie wolno było mi tam wejść. Nagle z kibla wyszła jakaś dziewczyna.
- O! Widzę, że znalazłeś moją zgubę.- powiedziała z uśmiechem
- T...Tak.- wymamrotałem
- Co tutaj robisz?- zapytała- Nie powinieneś być na zajęciach?
- Ja.. to znaczy...- zacząłem się jąkać- Moja klasa ma teraz lekcję biologii.- powiedziałem bez zastanowienia i natychmiast tego pożałowałem.
- A, to ty jesteś tym kolesiem co nie chodzi na biologię?- bardziej stwierdziła niż zapytała
Świetnie. Chyba wszyscy wiedzieli już, że moja rodzina jest popaprana.
- Tak- spuściłem głowę
Interakcje z ludźmi mnie przerażały. Co dopiero interakcje z ładnymi dziewczynami.
- I co? Będziesz tak tu siedział jak kołek czy co?- zapytała zaciekawiona
- Zawsze tak robię.- przyznałem.
I tak nie miałem nic do stracenia. Każdy i tak wiedział w czym rzecz. Musiałem pogodzić się z tym, że nigdy nie znajdę przyjaciół w tej szkole.
- To może chcesz się gdzieś urwać?- zapytała bez grama skrępowania- No chyba, że wolisz tu zostać i dać się gnoić.- dodała zachęcająco.
CZYTASZ
Fucked up one shots
FanfictionZnalazłam zbiór fanfikowych one shotów pisanych kiedy miałam jakieś 14 lat. Uznałam, że wrzucę je tutaj bo w sumie czemu nie? Niektóre fakty i chronologia zostały zmienione.