Poczułam jak ogarnia mnie panika. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Duffa nie było w domu, a ja zostałam sama z faktem, który zmieni moje życie o 180° na zawsze. To się stało i nie dało się tego zmienić w żaden sposób.
Wyszłam z łazienki i przerażona skierowałam się w stronę swojego pokoju. Może to jednak pomyłka?
Zatrzymałam się przed drzwiami Izzyego. Jeśli ktoś mógł mnie w tym momencie pocieszyć albo wygłosić jakąś uspokajającą przemowę- był to właśnie on.
Zapukałam i po chwili stanął przede mną w drzwiach. W skupieniu obserwował łzy spływające po mojej twarzy.
- [T.I.], co się stało?- zapytał poważnie marszcząc brwi
Nie byłam w stanie wydusić słowa, więc tylko wtuliłam się w jego pierś najmocniej jak mogłam.
- Izzy...- zaczęłam, ale łzy ponownie napłynęły mi do oczu
- Ćśś- pogładził mnie po włosach- Chodź, wszystko mi opowiesz- powiedział, po czym wciągnął mnie za rękę do pokoju i posadził na łóżku- Co się stało?
Spuściłam wzrok.
-[T.I.], czy ktoś ci zrobił krzywdę?
- Jestem w ciąży...- powiedziałam, starając się opanować
- O kurwa...- podrapał się po głowie- Jesteś pewna?
- Zrobiłam test...- westchnęłam, pokazując mu przedmiot wydobyty z kieszeni mojej flanelowej koszuli
- Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, ale wiesz kto jest ojcem?
- Tak...Ale to nie było planowane.
- Domyślam się...Kurwa...On wie?
- Nie, wiesz tylko ty.
Izzy westchnął, powoli wypuszczając powietrze.
- Zamierzasz mu powiedzieć?
- Nie mam wyboru.
W końcu ojcem mojego dziecka miał być człowiek z którym mieszkałam pod jednym dachem.
- Powiesz mi kto to?- zapytał ostrożnie Iz
- Nie uwierzysz.
- Znam go?- zdziwił się
- Kurwa Izzy, to Duff.
- Co? W chuja mnie robisz, tak?
- Nie, to Duff. Duff jest ojcem tego czegoś w moim brzuchu- zawyłam
Izzy patrzył na mnie z niedowierzaniem.
- Jak to się w ogóle stało?- zapytał w końcu
- Od kilku miesięcy jesteśmy w dziwnej relacji, nawet nie wiem jak to opisać...
- Axl was widział, jak się całowaliście, czy coś..., ale nie sądziliśmy, że wy..., no wiesz- zamyślił się na moment- Słuchaj, wiem jak to zabrzmi, ale dobrze, że to nie jakiś przypadkowy kretyn. Duff jest odpowiedzialnym typem, na pewno postąpi właściwie.
- Jak tu postąpić właściwie? Nie jesteśmy nawet razem, nikt tego nie przewidział. Nawet nie rozmawialiśmy o tym, co by było gdyby. Poza tym, zobacz jak my żyjemy; od imprezy do imprezy, w najbardziej szemranej dzielnicy w mieście i ruinie zamiast domu. Boże Izzy, to nie są warunki do wychowywania dziecka.
- [T.I.], macie kilka miesięcy żeby to ogarnąć, pomożemy wam z chłopakami- uśmiechnął się, próbując dodać mi otuchy- A jak dzieciak podrośnie to weźmiemy go do zespołu. Co do ciebie i Duffa, to coś poważnego?
CZYTASZ
Fucked up one shots
FanfictionZnalazłam zbiór fanfikowych one shotów pisanych kiedy miałam jakieś 14 lat. Uznałam, że wrzucę je tutaj bo w sumie czemu nie? Niektóre fakty i chronologia zostały zmienione.