Rozdział 3 - Pokój

652 15 180
                                    

Pov: Kaede

LIST MIŁOSNY? OD CHŁOPAKA?! oho... spodobałeś się komuś, masz powodzenie u chłopców widze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

*Kokichi rumieni się*

Huh, Kokichi? czy ty się rumienisz? 0-0

Pov: Kokichi

wtedy nawet nie wiedziałem że się rumienie myślałem tylko o pokoju i o tym co będziemy w nim robić... znaczy-

*Kaede* 

Kokichi! już wiem od kogo dostałeś ten list Shu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- HUH!? CO?! ja t-tego nie napisałem ...! - Kokichi

- aby napewno? Przecież często kłamiesz szczurze - Kaede

- TY ŚWI-  - Kokich

- Tak? jaka jestem? huh? - Kaede

- ugh... *rumieni się* - Kokichi

- przecież wiemy że to ty Kokichi - k1b0

- TYPIE, t-ty też tak sądzisz? ^^" - Kokichi

- nah... - k1b0

*4 godziny później*

*Kaede* 

- już puźno, jest 0, nie wiem jak wy ale spać mi się chce 

- Teeż....k1b0

-tak samo, pójdźmy spać - Himiko

- Noooo... może nie jestem jakoś śpiący, ale spróbuję zasnąć, umyje się tylko - Shuichi

Pov: Kokichi

dobrze że nie jest zmęczony ani śpiący... ;)

- też pójdę się umyć po Shuichim 

szczerze, powiem że zapomniałem że on się myje i wejdę specjalnie do jego łazienki żeby zobaczyć go gołego....

*20 minut później po tym jak wszyscy sie ogarneli oprócz Shuichiego i Kokicha*

- Dobra, lecę się ogranąć i umyć, nie wchodzćie!

- okej, my już się kładziemy spać, dobranoc! - Kaede

Pov: Kokichi

dobra, chwile zaczekać aż on się rozbierze... wtedy wejdę... 

*5 minut później* 

teraz....! 

*Kokichi wchodzi*

-HUH?! KOKICHI! CO TY TU?! - Shuichi

- Shuichi przepraszam ! 

*wyszedłem* 

jeju, to nie miało tak wyglądać, był na samej koszulce, chociaż to już było atrakcyjne....

*10 minut później*

- Hej Kokichi :D! 

- Hej... :) nishshi... - Kokich

- Um.... Kokichi? 

Pov: Kokichi

rzuciłem Saihare na łóżko i powoli rozpinałem jego koszulę nocną

- K-kokichi!? C-co ty- -Shuichi

- Nishishi....

rozpiołem jego całą koszule, dalej spodnie... 

*zdejmuję powoli spodnie* 

- KOKICHI! C-co ty... 

pov: Shuichi

 pomyślałem o liście i zdałem sobie sprawę że to naprawdę może być od niego...

Pov: Kokichi

Oh spryciarzu, założyłeś jeszcze bokserki dla bezpieczeństwa...

- Kokichi czy ty mnie...?

- Jak myślisz Shuuuu? 

*zdejmuję powoli spodnie Shuichiego*

*widzi jego ****** *

- K-kokichi... Saihara

*Kładzie się na niego* 

Pov: Shuichi

czy on właśnie mnie... DOBRZE! zrobię to samo >^<...

*wsadza ręke do spodni (Kokich nie miał bokserek)*

UH... CZY JA WŁAŚNIE...

*dotyka jego ......*

*Jęk Kokicha*

- UH!~

- om... - Shuichi 

Pov: Kokichi

czułem się tak dobrze, że aż nie dowierzałem że to robimy, mój plan się powiódł....

wydawałem z siebie coraz głośniejsze jęki, Shuichi robił to tak dobrze, że aż sp3rma rozprysła się na łóżko... W sumie to bałem się że ktoś się przez to obudzi lecz, pokój był rozdzielony pokojem gościnnym 




(przepraszam za r0chank0, lecz .... moje złe myśli dołączyły do czatu i tak powiedzmy że ukończyli osiemnastke :D)

Saioma/zaczeło się od listu. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz