Rozdział 4 - Ranek

516 14 88
                                    

*11:00*

Pov: Shuichi

Już dość dawno ranek się zaczął,sprawdziłem w telefonie godzine i jest już 11, czy wszyscy wstali? 

Kokichi dalej na mnie spał bez ubrań...

Obudziłem go powoli

*Kokichi wstawaj!...*

pov: Kokichi:

 - H-huh? tak Shuichi?

- już 11... - Shuichi

- Iiiii? 

Zbliżałem się do jego cudownej twarzyczki coraz bliżej...

- K-kokichi... nie uwarzasz że powinniśmy już wstać?... - Shu

- nieEeEeeee.... 

uśmiechałem się bardzo tajemniczo, jakbym już miał go pocałować iii-

- KOKI- -Shuichi

właśnie to zrobiłem, pocałowałem go...

nasza ślina pociekła na pościel

- mogłeś się już domyśleć że to ja napisałem ten list...- Kokichi

- uh... K-Kokichi bo j-ja - Shuichi

w tej chwili domyślałem się najgorszego... 

już myślałem że powie że mnie nie-

- też cię kocham!.... - Shuichi

zrobiłem dość wielkie oczy i się zarumieniłem

- Nishishi~ 

Pov: Shuichi

u-um.. w sumie gdybym tego nie powiedział, było by to dziwne, że mnie r0ch4, a ja nie wyraźniłem na to zgody i do tego bym go nie kochał...

tak naprawdę... Kokichi mnie zgw4łcił... a-ale nie krzyczałem ponieważ podobało mi się to... 

- Kokichi, trzeba się chyba ubrać, nawet gdybym chciał więcej, ponieważ w każdej chwili ktoś może tu przyjść 

*Keade*

wejść czy nie?... wejść czy nie.... ugh, nie grzecznie w sumie to tak, lecz to mój dom... dobra, zostawię kartkę i wsunę ją pod drzwiami....

Pov: Kokichi

- no okeeeej Shuuu... ~ - Kokichi

zszedłem z Shuchiego iii... 

kartka?! 

*Shuichi zakrył oczy i zarumienił się*

- ShuUuUuU~Nie widziałeś mnie już takiego? ... - Kokich

- Uh...t-tia... - Shu

- No co czego się wstydzisz...? ja lepiej zobacze co to za kartka

*czyta* - "Jesteście gotowi? jak tak to dajcie znajdź, wyjdźcie za 5 minut czy coś ~Keade

- Kaede napisała czy jesteśmy gotowi, dooobra masz rację ubiooorę się >:v - Kokichi

- Ja ubiorę bluzkę... - Shuichi

*5 minut później*

- Dobra wychodzimy - Kokich

- O hej chłopaki! - Keade 

- Heeejka! - Kokich

- Cześć ^^" - Shuich

- Um... my później ogarniemy łóżko- -Kokichi

- ZNACZY ŁÓŻKA - Kokichi

- Um...o-okej? - Keade 

*Kaede*

eee tam, zaraz jak pójdą na śniadanie ogarnę, przecież są moimi gośćmi i do tego przyjaciółmi

- dobra, idźcie już na śniadanie, my już z Himiko zjadłyśmy, jeszcze K1b0 je - Kaede

- Dobrze idziemy - Kokichi 

Pov : Keade

- Ok, poszli idę ogarnąć 

Weszłam do pokoju, ku moim oczom ukazało się podejrzane plamy na łóżku Shuicha....

Za to Kokicha było w nienaruszonym stanie... nie chciałam się wstajemniczać i nigdy tego nie widziałam, ale z tego co opisywali... tak wygląda... um.. sp3rm4... 0o0

no a ta druga plama? t-to raczej ślina... o-ok...

chyba coś się tutaj zadziało... iii to w moim domu... 0-0

uh... dobra myśle że się dopierze, ciekawe kto kogo zaciągną...

Myślę że Kokichi był by do tego zdolny, tymbardziej że-

*Shuichi wpadł do pokoju* 

-HUH?! - Kaede

- PROSIŁEM.... *zarumienił się* - Shuichi

- W-wiem... sooorki... ale czy wy... - Keade

- T-tak...przepraszamy... - Shuichi

- dobra dobra... juz nie ważne... leć na  śniadanie, no chyba że mega szybko zjadłeś to ok -Keade

- Nie... chciałem coś sprawdzić w telefonie, ciągle go zapominam... - Shuichi

- Okej xD to bierz i idź... - Keade

- n-naprawdę przepra- -Shu

- NIE - Kaede

I Shuichi wybiegł z pokoju z zarumienionymi policzkami... 

hah to nieźle że jestem w połowie TEGO świadkową XD

Nie ukrywajmy, kiedyś się w nim podkochiwałam, no i czułam że coś z tego będzie, ale chyba jest Gejem lub Bi... no trudno, w sumie do siebie pasują...

Saioma/zaczeło się od listu. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz