*11:00*
Pov: Shuichi
Już dość dawno ranek się zaczął,sprawdziłem w telefonie godzine i jest już 11, czy wszyscy wstali?
Kokichi dalej na mnie spał bez ubrań...
Obudziłem go powoli
*Kokichi wstawaj!...*
pov: Kokichi:
- H-huh? tak Shuichi?
- już 11... - Shuichi
- Iiiii?
Zbliżałem się do jego cudownej twarzyczki coraz bliżej...
- K-kokichi... nie uwarzasz że powinniśmy już wstać?... - Shu
- nieEeEeeee....
uśmiechałem się bardzo tajemniczo, jakbym już miał go pocałować iii-
- KOKI- -Shuichi
właśnie to zrobiłem, pocałowałem go...
nasza ślina pociekła na pościel
- mogłeś się już domyśleć że to ja napisałem ten list...- Kokichi
- uh... K-Kokichi bo j-ja - Shuichi
w tej chwili domyślałem się najgorszego...
już myślałem że powie że mnie nie-
- też cię kocham!.... - Shuichi
zrobiłem dość wielkie oczy i się zarumieniłem
- Nishishi~
Pov: Shuichi
u-um.. w sumie gdybym tego nie powiedział, było by to dziwne, że mnie r0ch4, a ja nie wyraźniłem na to zgody i do tego bym go nie kochał...
tak naprawdę... Kokichi mnie zgw4łcił... a-ale nie krzyczałem ponieważ podobało mi się to...
- Kokichi, trzeba się chyba ubrać, nawet gdybym chciał więcej, ponieważ w każdej chwili ktoś może tu przyjść
*Keade*
wejść czy nie?... wejść czy nie.... ugh, nie grzecznie w sumie to tak, lecz to mój dom... dobra, zostawię kartkę i wsunę ją pod drzwiami....
Pov: Kokichi
- no okeeeej Shuuu... ~ - Kokichi
zszedłem z Shuchiego iii...
kartka?!
*Shuichi zakrył oczy i zarumienił się*
- ShuUuUuU~Nie widziałeś mnie już takiego? ... - Kokich
- Uh...t-tia... - Shu
- No co czego się wstydzisz...? ja lepiej zobacze co to za kartka
*czyta* - "Jesteście gotowi? jak tak to dajcie znajdź, wyjdźcie za 5 minut czy coś ~Keade
- Kaede napisała czy jesteśmy gotowi, dooobra masz rację ubiooorę się >:v - Kokichi
- Ja ubiorę bluzkę... - Shuichi
*5 minut później*
- Dobra wychodzimy - Kokich
- O hej chłopaki! - Keade
- Heeejka! - Kokich
- Cześć ^^" - Shuich
- Um... my później ogarniemy łóżko- -Kokichi
- ZNACZY ŁÓŻKA - Kokichi
- Um...o-okej? - Keade
*Kaede*
eee tam, zaraz jak pójdą na śniadanie ogarnę, przecież są moimi gośćmi i do tego przyjaciółmi
- dobra, idźcie już na śniadanie, my już z Himiko zjadłyśmy, jeszcze K1b0 je - Kaede
- Dobrze idziemy - Kokichi
Pov : Keade
- Ok, poszli idę ogarnąć
Weszłam do pokoju, ku moim oczom ukazało się podejrzane plamy na łóżku Shuicha....
Za to Kokicha było w nienaruszonym stanie... nie chciałam się wstajemniczać i nigdy tego nie widziałam, ale z tego co opisywali... tak wygląda... um.. sp3rm4... 0o0
no a ta druga plama? t-to raczej ślina... o-ok...
chyba coś się tutaj zadziało... iii to w moim domu... 0-0
uh... dobra myśle że się dopierze, ciekawe kto kogo zaciągną...
Myślę że Kokichi był by do tego zdolny, tymbardziej że-
*Shuichi wpadł do pokoju*
-HUH?! - Kaede
- PROSIŁEM.... *zarumienił się* - Shuichi
- W-wiem... sooorki... ale czy wy... - Keade
- T-tak...przepraszamy... - Shuichi
- dobra dobra... juz nie ważne... leć na śniadanie, no chyba że mega szybko zjadłeś to ok -Keade
- Nie... chciałem coś sprawdzić w telefonie, ciągle go zapominam... - Shuichi
- Okej xD to bierz i idź... - Keade
- n-naprawdę przepra- -Shu
- NIE - Kaede
I Shuichi wybiegł z pokoju z zarumienionymi policzkami...
hah to nieźle że jestem w połowie TEGO świadkową XD
Nie ukrywajmy, kiedyś się w nim podkochiwałam, no i czułam że coś z tego będzie, ale chyba jest Gejem lub Bi... no trudno, w sumie do siebie pasują...
![](https://img.wattpad.com/cover/260916862-288-k773340.jpg)
CZYTASZ
Saioma/zaczeło się od listu.
Actionsaioma <3 Ogolnie do pewnego rozdziału ( mniej więcej 5/6) jest cringowo i nie dbałość o ortografię, więc proszę nie przypieprzać się i dojść dalej, bo chyba warto =D