Rozdział 15 - Miły wieczór

169 10 10
                                    

Pov: Shuichu

Czekałem na Kokichiego opróżniając jeszcze jedną siatkę, po tym wyciągnąłem miski i talerze, do misek wsypałem dwie paczki chipsów, a na talerze dałem pączki, pocky, wziąłem jeszcze szklanki a wszystko zaniosłem do pokoju gościnnego.

Usiadłem na kanapie wciąż czekając na fioleto-włosego jedząc kanapkę którą sobie zrobiłem.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi, podszedłem do nich i otworzyłem, to Kokichi.

- Cześć Kokichi!
- Witaj Shuuu!
- wchodź - uśmiechnąłem się do Kokichiego.

Oma zdjął buty, zostawił walizkę w moim pokoju i odrazu zabrałem go do pokoju gościnnego.

- wow! Trzy miski chipsów, dużo pączków i pocky, picie a ty podobno masz jeszcze owiele więcej w kuchni, wow! Nie spodziewałem się tego po tobie-

-oh ehehehe... Tak, nie wiedziałem że aż tyle kupiłem, nie pamiętam co ja wkładałem do koszyka, jak by tego momentu w ogóle nie było... No ale... Jak widać już jestem przytomny! Haha!

- to się cieszę!
- hehe... To siadaj

Kokichi usiadł na kanpie razem ze mną.

- więc co oglądamy?
- co byś chciał Kokichi
- hm... Zobaczmy.. Kategoria... Może komedia?
- jasne, co chcesz.

Oma wybierał jakąś komedie.
Gdy już wybraliśmy film śmialiśmy się do bólu, było tak miło, wybieraliśmy więcej filmów, film po filmie, film po filmie, czas nam mijał aż do dwudziestej pierwszej.
Zjedliśmy dość dużo, ale nie tyle aby zjeść nawet połowę tego co kupiłem.

- haha! Dobra to było nieźle! Który film ci się najbardziej podobał?

- szczerze... Chyba ten drugu z tym kotem no wiesz, jakoś tak... Hah..

- o, no ten był fajny, ale mi chyba osobiście trzeci.

- oo ten też był świetny hah!
- tak w ogóle... Która już jest?
- umm.. Czekaj... J-już dwudziesta pierwsza.
-oh!
- heh...
- mam pytanie... Gdzie będę ogólnie spać?
- ze mną
- oooo
- mh - uśmiechnąłem się i jeszcze chwilę pogadaliśmy, chwila zmieniła się w 2 godziny.

-No cóż, już dwudziesta trzecia, ja już jestem trochę śpiący Kokichi...
- oh, rozumiem, też pójdę się położyć z tobą. Kto idzie pierwszy?
- obojętnie, jak chcesz to idź pierwszy.
- dobrze to ja lecę~
Kokichi wziął piżamę i poszedł do łazienki.
Gdy wyszedł zaraz ja poszedłem i się ogarnąłem do spania.

- no hej, już jestem. - powiedziałem.
- hej hej!
Więc ja idę jeszcze ci dać chociaż kolejna poduszkę, chcesz jeszcze kołdrę?
- niee, jedna nam chyba wystarczy.
- okej.
Poszedłem po dodatkową poduszkę dla fioleto-włosego.
- przyniosłem, proszę.
- dziękuję - uśmiechnął się Kokichi i położył się.
- nie ma za co
Również się położyłem, czułem jego wzrok na mnie, spojrzałem na niego i nagle pocałował mnie na dobranoc.

/////////

- dobranocki~
- dobranoc Kokichi.
Zamknąłem oczy i po chwili zasnąłem.

*¨*•.¸¸♪


Witajcie, tu ja, autor fanficu.
Tutaj krótki rozdział, ale jutro postaram się dodać jutro nowy :D.
Naprawde brałem weny i się cieszę ^^
Dziękuję również za komentarze :P

Słów: 439 🧼✨

Saioma/zaczeło się od listu. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz