Rozdział 8 - Współpraca

275 13 20
                                    

Pov: ???

-Ej!
- hm?...
- nie zgadniesz co mam😏
- no co takiego?

- dwa łajdaki, liżą się nawzajem, czyż to nie cudowne? Zaraz tam pójdę i wezmę kamerę

- czekaj... Ty nie masz nic lepszego do roboty...? Znów zacząłxś to robić?!

- no tak... Ja wiem że to-
- TY WIESZ JAKIE MOŻESZ MIEC KŁOPOTY?! Nie pamiętasz jak cię policja szukała? Ty powalonx do reszty jesteś

- samx to lubiłxś!
- tak, ale stawało się to coraz bardziej obrzydliwe i okropne, zrozumiałxm że to w końcu nie fajne żeby ktoś cie oglądał pod czas prywatnych spraw itp

- no ale...-
- nie... Skończ z tym, żeby był mi to ostatni raz...
-Ugh... Dobra idę po tą kamerę..
-...
- co no?!
- uważaj na siebie... -.-
- mhm...

Pov: Shuichi
Szukałem i szukałem, prawie pół godziny już tu szukam i nic...  A no tak! Przecież Kokich robił mi tosty :/
Nah, no trudno... Muszę już iść.. Niczego nie znalazłem...
Wracałem do domu Kokichiego, spodziewałem się że już będzie miał zamknięte drzwi, ale pociągnąłem za klamkę i otworzyły się, weszlem do pokoju i zobaczyłem Kokichiego który leży na swoim łóżku z nadgryzionymi i zimnymi tostami...

- Hej Kokichi..! Przepraszam że-

- Hej... Pewnie przyszedłeś tylko po telefon co nie...?

- U-um?! To ja zostawiłem telefon? Dobra... Zresztą...po prostu szukałem czegoś co mogło by mi pomóc w "śledztwie"... Chciał bym się dowiedzieć kim ten zboczeniec jest...

-Rozumiem... Uciekłeś dlatego?
- mhm tak, przepraszam że zostawiłem cie z tostami które mi zrobiłeś... Wyglądają pysznie 🤤

- naprawdę? Ale fajnie, mogę Ci zrobić kolejne!

-hm... Ok
- um... A! Jeśli chodzi o to "śledztwo..."
- MASZ COŚ?!
- hm... Nie wiem, można tak powiedzieć...
- powiedz! Znaczy.... Powiesz?

- no bo tak... Gdy kładłem się na ciebie  itp, to słyszałem też taki cichy dziwny śmiech który był trochę podobny do śmiechu Kiibo ale nie zbyt mnie to interesowało, jedynie o czym wtedy myślałem to o...

- dobra... Dzięki... A-ale że Kiibo? No nie wiem nie chce mi się wierzyć, znaczy... Ja też coś słyszałem i no ale też się skupiłem wtedy na tym że się do mnie dobierasz itp

- uh... No nie wiem... A mniej więcej kiedy Kiibo wychodził?, przed czy po?

- z tego co wiem to przed nami
- hm... To raczej nie on... No ale wszystko może być możliwe, poza tym, mógł się gdzieś schować 0-0

-tia... Tylko to by było dziwne... C-czuje się obserwowany...

- spokojnie Shuichi, naprawdę nie panikuj... Dorwiemy tego kogoś!

- o-oby...

Saioma/zaczeło się od listu. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz